FORUM DH-zone.com

Witam,
Zachęcam wszystkich podróżujących na zawody, treningi w góry i nie tylko, aby baczniej opiekować się sprzętem opuszczając samochód zostawiony na parkingu.

Ubiegłego weekendu w Myślenicach zaparkowałem obok jakiegoś niewielkiego dostawczaka, poskładałem rower, przebrałem się i znalazłem na dachu samochodu obok nowiutką Nokię wartą ponad 1000zł. Czekam jakiś czas i na szczęście pojawił się roztargniony właściciel telefonu i na szczęście nie musiałem go szukać po trasie czy wzywać do odbioru telefonu przez wszystkie fora w kraju.

Niezły ktoś mógł mieć prezent

To taka mała przestroga przed zbliżającymi się zawodami.
Pozdrawiam

szacunek i respekt aby wiecej takich ludzi w tym kraju !!

liseQ:
Szacunek i respekt to jakby to samo. To tak gwoli ścisłości bowiem dh-złom nie tylko bawi ale i uczy...

Profesor Bodzio :P

No mi ostatnio zaginął telefon w kamieńsku, wypadł mi z kieszeni na trase... odnalazł się po 3 zjazdach w stanie krytycznym, ponieważ wszystkie obecne tam rowery, urządziły sobie z niego pinatę.

ACextreme Zapomniałeś napisać jakie było zdziwienie właściciela telefonu jak mu z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn zniknęło całe siano z konta ;D hehe
Nie no jak ktoś jest rozgarnięty no powinien o wszystkim pamiętać ale wiadomo zawody to stres, podniecenie i ciągła bieganina to może się zdarzyć.

ostatnio kumpel miał podobnie, wyjezdzamy pod zoo i gdzie masz pleca? nagle niema, gdzie jest? pod cracovią, na szczęscie ktoś uczciwy znalazł, zadzwonił do jego siostry z jego tela i powiedział o wszystkim, plecak odebrał po paru godzinach.. a w plecaku wszystkie dokumenty (czyli najważniejsze) telefon, klucze ktore w polaczeniu z dokumentami moga byc niebezpieczne, troche kasy etc. ale jak widac nadal sa ludzie uczciwi

ja raz stracilem klucze z auta na trasie :> ale kibice dali mi o Tym znac

bodzio2k

dziękuje za wykład
ale:
respekt ma się do kolesia z wita 54 (przynajmniej ja mam )
a szacunek np. do mamusi

bodzio2k pisze:To tak gwoli ścisłości bowiem dh-złom nie tylko bawi ale i uczy...

:P

Eh ty osobniku, ja to bym sobie ten telefon zostawil.

JejQ oby jak najmniej takich ludzi jak ty

JejQ pisze:Eh ty osobniku, ja to bym sobie ten telefon zostawil.

A gdybyś tak Ty coś zostawił i trafił na równego sobie???

Hmmm no fakt, mój telefon jest dwa razy tańszy, a tamten miał nawigację to bym nawet do domu trafił... z wielkimi wyrzutami sumienia ;-/.

Ja nie z takich, cieszę się właśnie, że nie musiałem go zabierać i szukać właściciela po sieci- już raz byłem do tego zmuszony.

ACextreme w przypadku telefonu wystarczy przejrzeć książkę telefoniczną w telefonie i zadzwonić pod odpowiedni numer - na pewno ma tam numer do rodziny jakiejś

... i powiedzieć jak wygląda sytuacja że znalazłeś telefon i chciałbyś zwrócić właścicielowi

JejQ a jak byś znalazł rower pod sklepem to też byś brał?

Z tym dzwonieniem pod jakis numer do rodziny to tez sie czlowiek mozna nasluchac jakim to jest zlodziejem i ze sei ma po twarzy jak sie nie odda telefonu

Wiem bo sam po czyms takim mialem ochote wyrzucic taki telefon do rzeki

Myślenice 25, czerwona Mazdziora 626.
Mam czyjąś pompkę. Rękawiczki zumy(czy jakoś tak). Brylanta rzeczy. Stratny klucz płaski 15 zgubiony przez zume, rękawiczki za klucz. Jak coś jeszcze znajdę to dopisze.

o apropos myslenic, w biotopie zostawiono dla mnie pompke decathlon taka za pare pln xD moze ktos z krk mialby ochote podrzucic na lopate? ;D

A ja w dzień zawodów pomogłem znaleźć telefon który Szymon Tasz zgubił na trasie

ACextreme pisze:A gdybyś tak Ty coś zostawił i trafił na równego sobie???

Gdybym trafil na takiego jak ja, to juz by tego czegos nie bylo . Zalezy tez co by to byla za rzecz.
A poza tym, jest roznica. Znalezc, a ukrasc.

GgG pisze:A jak byś znalazł rower pod sklepem to też byś brał?

Bo wszyscy rowerzysci.. to jedna rodzina. Jeden rower stracilem, ewidentnie moja wina bo zostawilem pod klatka. Drugi rower mi ukradziono z piwnicy w bloku, klodka rozwalona. Napisze nawet wiecej.. wszelkie mozliwe klodki w naszej blokowej piwnicy zostaly rozwalone, tylko ci ktorzy mieli drzw na zameki zostali ocaleni .

A tak wogole to chcielibyscie zeby bylo wiecej takich osob jak ja. Moze z postow wynika co innego, ale tez inny jestem na zywo.

Lepiej chyba sobie przywlaszac to co znalezione, niz podchodzic do kogos i zadac telefonu ( jak mi sie to zdarzylo ).

Czasem jakby nie bylo nie jest mozliwe oddanie znalezionej rzeczy.