Strona 1 z 1
Rysy na goleniach - jak się pozbyć/zapełnić czymś?
: 18.05.2009 14:55:12
autor: Hajdas
witam, mam pytanie dotyczace rysek na goleniach, a wiec czy da się ich pozbyc, jak wiadomo rozwalaja one uszczelki i oglnie etetycznie nie wyglada to zbyt fajnie. czy sa jaies sposoby aby sie tego pozbyc?
: 18.05.2009 15:14:30
autor: PAtryko
Zależy od głębokości rysy i amora.
Masz może foty ??
Były kiedyś tematy o tym.
: 18.05.2009 15:17:14
autor: Hajdas
no rysy w miare normalne, jak od kamyczkow, ja mam pare kropeczek na drop offie a kumpel na 888, jego sprawa bardzo boli bo on ma rc2x 06" i na jednej lacze mam dosc spore rysy
: 18.05.2009 15:18:21
autor: kuciek40i4
MAGIK_KRK_PL a czy Ty czasem nie masz duro?
Ok sorki, ale wydawało mi się, że miałeś duro.
: 18.05.2009 15:27:43
autor: motomysz
Jest taka old'schoolowa metoda.
Najpierw nalezy leciutko, najdrobniejszym papierem wodnym, zrównać nierówności. Potem kupujesz najtwardszy z możliwych lakierów samochodowych, lakierujesz rysy i polerujesz rozpuchem.
W starych dobrych czasach, w ten właśnie sposób, Skura uratował swojego Monstera, który zrobił grinda po kamieniach. Amor pewno jeździ do dziś.
: 18.05.2009 15:40:13
autor: Hajdas
kuciek40i4 miałem :P czas przeszły :P
motomysz kumpel chyba się zdecyduje jeśli dalej będzie mu rozwalało uszczelki ale ja chyba odpuszcze bo u mnie jest to prawie niewidoczne i mam ich moze 4 wielkosci glowki szpilki xD
: 18.05.2009 17:04:23
autor: LestatBiker
U mnie nie wiem jak to sie stało na moich 66, ale miałem ryse na ladze wielkości czubka od zapałki, i jakoś sama zniknęła....

: 18.05.2009 18:34:36
autor: niepwenyy
LestatBiker pisze:i jakoś sama zniknęła...
To bylo Deja Vu :P ty jej jeszcze nie masz :P
sposób ktory opisal
motomysz jak najbardziej sprawdzony. Wygladzic krawedzie zadrapania najdrobnijeszym wodnym papierem, odtłuscic i nalozyc naprawde odrobinke farby. Nastepnie wygladzic papierem nadmiar farby do uzyskania gladkiej powierzchni. W czanych goleniach Marza doskonale sie to sprawdza szczegolnie gdy zadrapania sa wysoko i nie musza spotykac sie ze slizgami. Ja mialem tak głeboka ryse ze wybierala olej ze srodka. Po pionierskim i desperackim akcie ratowania tym sposobem amor przestal cieknac. Lepsze to niz dziura w goleni.
: 18.05.2009 21:03:52
autor: Jaszczur
motomysz pisze:polerujesz rozpuchem.
Czyli?
Ja tez ostatnio porysowalem a raczej urąbalem swoje 66 i tylko potraktowalem je papierem wodnym o wartosci 2000 i ryska o wiele lepsza w dotyku jest ale jest na 0.5cm i gleboka wiec wybiera olej i powietrze ;/ da sie jeszcze cos z tym zrobic zeby to nie dzialalo jak wiaderko wsadzane w lustro oleju i powietrza??
: 20.05.2009 11:34:18
autor: MUSZEL
Jaszczur może jakiś lakier do paznokci??

jak już sie bawicie w odtłuszczanie i polerowanie to warstewka czarnego lakieru do paznokci w szparce nie zaszkodzi... najwyżej odpadnie i będzie jak przed próbą
: 20.05.2009 12:48:23
autor: diablos993
MUSZEL lakier odpadnie bardzo szybko..
Jaszczur Na głęboką rysę(też wybierającą olej i powietrze) z kolegą zaradziliśmy tak.. Najpierw standardowo papierkiem ściernym jak najdelikatniejszym nawet troszke dookoła tej szpary. Potem odtłuścić spirytusem czy czymś innym. Teraz najważniejsze. Klej dwuskładnikowy Loctite do klejenia aluminium(kupi się w każdym lepszym sklepie "metalowym"/castorama itp.) jest olejoodporny więc bez obaw. Mieszamy w podanych proporcjach na opakowaniu(dokładnie! jeśli będzie zbyt dużo utwardzacza to się rozkruszy). Bierzemy jakąś igiełkę, czy zapałkę i nakładamy dokładnie na ubytek w ladze z leciutkim wybrzuszeniem. Jak poleci tam gdzie nie trzeba to raz dwa wytrzeć dobrze chłonącą ścierką z odtłuszczaczem tak żeby nie zostało nawet cienkiej warstwy. Odczekać z 20minut i delikatnym papierem ściernym zetrzeć wybrzuszenie tak by było idealnie zrównane z lagą

. Psiknęliśmy jeszcze lakierem bezbarwnym dla pewności(i tak się zetrze przy pracy amortyzatora) więc nie zaszkodzi a minimalne wgłębienia może uzupełnić. Po tym zabiegu amor nic nie puszcza, 0 wycieków, trzyma powietrze, jeździ tak z 2 miesiące i klej nie odpadł/nie skruszył się.
Myślę że warto wydać na ten klej kilkanaście złotych i stracić te 30-40minut na taki zabieg po czym mieć suchego amorka:) Dodam, że ta rysa którą robiliśmy spotykała się ze ślizgami, a amortyzator dalej jest w świetnym stanie, nie zacina się, nie wydaje dziwnych dźwięków, nie ma luzów, a już troche czasu minęło.