Strona 1 z 1

RST Storm vs. Spinner Ammo

: 23.05.2009 21:52:00
autor: hornet7
Który amortyzator Waszym zdaniem lepszy? Amor ma służyc do bardzo lekkiego FR, DH - głownie do lansu. Spinner zbiera świetne recenzje, Storm to ponoc najlepszy amor RST... Zatem proszę o pomoc bo na rowerze do takiego sportu jezdze zaledwie od tygodnia.

Pozdrawiam,
hornet7

Zapomnialem dodac: chodzi o Spinnera AMMO 178 Wiem że ten temat byl juz powtarzany wiele razy, ale nikt jeszcze nie porównywal go do storma z 2009 roku

: 23.05.2009 22:37:41
autor: KiLo
Ja mam tego spinnera i powiem ze jestem zszokowany pozytywnie piekna praca . Miałem wczesniej duro wiec teraz mzoe ssać co do RST to pragne zauwazyc :

R-ozwal
S-obie
T-warz

Wybór nalezy do ciebie ale proponuje Spinnera Ammo 178 :mrgreen:

: 23.05.2009 22:45:23
autor: Las3k_91 Ldz
Kup sobie jakąś używkę lepiej... Stare Super T czy coś, bo to całkiem nie ta klasa.

A do lansu polecam duro triple - starczy Ci jeszcze na świecące nakrętki na wentyle i kolorowe szmery bajery np od dartmura.

: 23.05.2009 22:51:39
autor: hornet7
KiLo pisze:Ja mam tego spinnera i powiem ze jestem zszokowany pozytywnie piekna praca .
ile czasu jezdzisz na tym spinnerze?

: 23.05.2009 22:55:07
autor: diablos993
KiLo Ile jeździsz ogólnie? Chyba Cię zjadły stereotypy. Widzisz RST mówisz gówno. Otóż RST Storm to porzadnie wykonany i ładnie pracujący amortyzator wykonany przez "Rozjeb Sobie Twarz". Tak samo jak różne Rapid, R1 i coś tam jeszcze. RST ma kilka dobrych amortyzatorów. Ja osobiście gdybym wybierał między tymi dwoma brałbym właśnie STORM'a. Krążą naprawdę pozytywne opinie o nim, a co do Spinnera to zraziłem się przez model Eagle kolegi... Toż to wcale się nie ugina.

: 23.05.2009 23:05:59
autor: SeraaX
Miałem styczność z oboma, z czego dwoma stormami, zadbanym i ostro zaniedbanym i ammo w miarę nowym, nie wiem w jakim stadium zasyfienia (ale na pewno nawet nie w połowie tak jak ten jeden storm, w swoim ponad rocznym życiu nigdy nie czyszczony)
Do rzeczy: spinner działał dla mnie gorzej nawet od tego brudnego storma, praktycznie nie pracował, głównie z powodu twardości ostro zapompowanego dja (a sprężyny to chyba na tylko w jednym rodzaju, jak dla mnie bardzo twarde). Zadbany rst bije go na głowę, po zmianie smaru na (chyba) rs'owski pracuje naprawdę nieźle.
Więc z tych dwóch ja bym znacznie bardziej polecał rst, nawet wizualnie storm sprawia wrażenie trochę solidniejszego.

: 24.05.2009 19:24:28
autor: CompHaker
SeraaX nie bardzo rozumiem twoją wypowiedź... a szczególnie tą część:
SeraaX pisze:...głównie z powodu twardości ostro zapompowanego dja (a sprężyny to chyba na tylko w jednym rodzaju, jak dla mnie bardzo twarde)...
Stąd moje pytanie: co ma DJ do Spinner'a?

: 24.05.2009 21:02:08
autor: PoleK
SeraaX porownal, spinner'a i dj'a

mial zapewne na mysli to ze ten spinner pracowal jak mocno napompowany DJ,

RozWal sobie twarz...? to zobacz w moj podpis i pomysl na czym bys wolal jezdzic? Na mojej Sigmie czy jakis spinnerze?

: 24.05.2009 22:01:00
autor: CompHaker
PoleK Przeczytałem jeszcze raz i zrozumiałem :P Czasami jednak ważna jest interpretacja ;)

: 24.05.2009 22:07:06
autor: easy_rider
Rozwinięcie skrótu RST w przypadku storm, r-one i sigmy jest chyba nie na miejscu.
Wspominam czasy kiedy o firmie rst mówiło się w samych superlatywach, kto miał ten się lansował.

: 24.05.2009 22:25:48
autor: B.Z.
Rozwinięcie skrótu RST w przypadku storm, r-one i sigmy jest chyba nie na miejscu.
Podobnie jak w przypadku Alfalfy, Delty, Mozo XXL... Wysokie modele RST to były dobre, a twarz to sobie można bylo rozjebać jak się próbowało skakać na niskobudżetowych amorach do XC. Ważę prawie 100 kg i w rowerze XC/AM miałem przez rok Gile TL a później przez 4 lata Omeglę SL. Gila chodziła tragicznie, Omegapo tuningu całiem znośnie, ale nie w tym rzecz - nie skakałem tylko jeździłem normalnie i nie było najmniejszych problemów. Po jakimś czasie luzy zrobiły się nie do przyjęcia, ale jeśli się te amortyzaroty uzytkuje zgodnie z przeznaczeniem to nic złego się z nimi nie dzieje. Problem tylko w tym,ze u nas lepsze RST to występowały sporadycznie, wszyscy wyrabiali sobie opinię na najtańszych modelach traktując je jako szczyt osiągnięć firmy.