Strona 1 z 2

Ochraniacze ciala/kolan do XC

: 26.05.2009 21:01:09
autor: SeiK
Witam moich milych, mam pytanko odnoscie ochraniaczy do xc, chodzi mi dokladnie o kolana, cos lekkiego przewiewnego nie ograniczajacego ruchow i nie powodujacego zapocenia ciala. Widzielm kiedyc 661(chyba) chcicken...cos tam beda sie nadawaly? , ewentualnie prosze o jakies porady,na łokcie tez sie cos przyda;) pozdrawiam!

: 26.05.2009 21:06:52
autor: brooce

: 26.05.2009 21:10:02
autor: Da__FreaK
SeiK
Moja dziewczyna nie jezdzi moze XC ale enduro i na kolana uzywa 661 race light ( pod spodnie ) i ochraniaczy na lokcie ( no name ) :) mysle ze tyle jej wystarczy zeby ja w razie W zabezpieczyc( kask tez ma ).. wiesz, musze dbac o jej ( takieeee ) nogi .....8) :D

: 26.05.2009 21:38:15
autor: Spaced
SeiK nie bardzo rozumiem idee ochraniaczy w xc poza kaskiem. Ryzyko upadku mniejsze niz gdziekolwiek wliczajac w to dosc kontuzyjna szosa i tor. Przy wiekszosci predkosci w xc max co moze sie stac to obtarcia jesli sie mega pecha nie ma.

: 26.05.2009 21:40:06
autor: Steel2
Do XC tylko kask, nic co ogranicza ruchy się nie nadaje ( a każde ochraniacze ograniczają ruchy ). Zamiast ochraniaczy ćwicz technikę.

: 26.05.2009 22:13:29
autor: Killo
Fakt faktem w XC masz mniejsze ryzyko upadku. Powiem Wam że czasem warto mieć te nakolanniki nic więcej. Jeźeli nakolanniki ograniczają Tobie ruch to sorry bardzo - jakoś nigdy tego problemu nie miałem a latam aktualnie w 661 RACE'ach (co prawda teraz w Enduro ale z ciężkiego XC wylazłem). Technika czasem nie starcza i każdy Wam to powie. Jakby technika była lekarstwem na wszystko nikt by nie narzucał 2 ton pancerzy, kasku, magicznych usztywniaczy, nagolenników i innych takich jakby miał iść zabić conajmniej hordę smoków. Pytanie było nie o to czy w XC jest sens używać nakolanników tylko jakie by się do tego nadawały!
Swoją drogą XC dla jednego a XC dla drugiego nie jest równe. A jak ktoś nie jeździ w Maratonach a pomyka sobie w Hard MTB w "stosunkowo" ciężkim terenie?

Co powiesz na:
- 661 Slim Knee Strait (osobiście nie znam - nie jeździłem w nich)
- 661 TOMCAT (osobiście nie znam - nie jeździłem w nich)
- Ewentualnie pancerze siatkarskie na kolana Rucanor'a z powłoką kewlarową(używam ich gdy trenuję Le Parkour/3run - lekkie, wygodne, stosunkowo przewiewne i nie ograniczają ruchu)

: 26.05.2009 23:17:43
autor: miki_ck
jak do XC to te ochranicze które podesłał brooce byłyby w sam raz - nie powinny ograniczać ruchów a zawsze nieco wytłumią uderzenie, "cięższe" ochranicze to już raczej przesada.

a co do sensowności - sam w xc nie jeżdżę w ochraniczach, chociaż przy mojej definicji xc (trasy w sumie dobre do dh ale w obu kierunkach - im trudniej, tym lepiej, a w okolicach Kielc da się znaleźć trudny teren - nie mówię tu o zwykłych ścieżkach bo tych raczej unikam) ryzyko upadku jest. A jeden niefortunny upadek kolanem na kamień i może być pozamiatane.
Więc nie ma co krytykować kogoś za posiadanie rozsądku :wink:

: 27.05.2009 00:57:43
autor: LestatBiker
Ochraniacze do xc? chłopie, na rower i tak śmigać zeby gleb nie było, bo takto to Ci żadne ochraniacze nie pomogą :P

: 27.05.2009 06:16:48
autor: snizy
tradycyjnie dhzłom... połowa postów nie dotyczy tematu...
skoro SeiK zapytał o ochraniacze to uważa, że są potrzebne - zresztą ja również widzę sens w kupnie ochraniaczy na kolana do ciężkiego XC/Allmountain. Zresztą zapraszam w prawdziwe górki a nie do parku... to się sami przekonacie czy są potrzebne czy nie... niedowiarków zapraszam na najbliższy długi weekend w pasmo Rysianki i Lipowskiej, Boraczej... zobaczymy jacy twardzi jesteście w realu... dziewczynki;)

Model w jaki celuję to:
http://mkbikeonline.com/sklep/product_i ... ucts_id=48

koszt 130 zł, moim zdaniem nic więcej nie trzeba, konstrukcja sprawdzona, kilku znajomych w tym śmiga.

: 27.05.2009 07:31:08
autor: KaKTuSSS
startowałem w xc przez 6 lat, regularnie trenowałem i nie widziałem żeby ktokolwiek jeździł w xc w ochraniaczach innych niż kask i spodnie z pieluchą oraz rękawiczki. na moje to przerost treści nad formą. zdarzają się gleby ale zazwyczaj są lajtowe i nie wymagają stosowania takiej ochrony.

snizy nie rozumiem Twojej wypowiedzi. wypowiadanie na forum polega na doradzaniu bądź odradzaniu, szczególnie przez ludzi, którzy mają doświadczenie w danym temacie.

: 27.05.2009 08:56:37
autor: snizy
kaktus nie wiem, czy trzeba CI uświadamiać, że obecnie w dobie full-i do XC, Reby i wzmocnionego SID-a większość kolarzy górskich zapiernicza szybciej niż niejeden pseudozjazdowiec weekendowy.
KaKTuSSS pisze:startowałem w xc przez 6 lat, regularnie trenowałem i nie widziałem żeby ktokolwiek jeździł w xc w ochraniaczach innych niż kask i spodnie z pieluchą
no zważywszy na ukształtowanie terenowe okolic Poznania to się nie dziwię

Nikt Ci nie każe stratować w zawodach w ochraniaczach, ale na weekendowe wycieczki w góry (nie pagórki) jak najbardziej.

Zobacz, że obecne górskie trasy turystyczne to nie bułka z masłem... ale tak to jest jak się startuje w popularnej Mazowi i wozi dupę po pagórkach (jak się rozpędzisz to przejedziesz) i ma się mniemanie jaki to ja wielki kolarz górski jestem - gdzie w Mazowi jakby dopuścić to wygrywali by specjaliści od przełaju (CX wymiótł by pudło).
Wpadnij turystycznie z rowerem XC do Beskidu Żywieckiego to się przekonasz... po co się przydaja ochraniacze.
Zobacz na Enduro moim zdaniem przyszłość tego sportu... wygrywają zawodnicy rodem XC na ciut cięższych maszynach

: 27.05.2009 09:02:56
autor: nopainnogame
Może 661 EVO Xc http://sklep.joy-ride.pl/odziez-i-ochro ... -knee.html Z mojego doświadczenia to trzeba strasznie się postarać,aby w Xc upaść na kolana,sam przez 3 lata takiej gleby nie uświadczyłem.

: 27.05.2009 09:11:41
autor: snizy
nopainnogame pisze:Z mojego doświadczenia to trzeba strasznie się postarać,aby w Xc upaść na kolana,sam przez 3 lata takiej gleby nie uświadczyłem.
zapraszam na punkty medyczne maratonów... 90% uszkodzeń to poharatane kolana plus łokcie - doszły by łonie ale wiadomo rękawiczki chronią.

Żeby nie być gołosłownym...
http://portal.bikefoto.pl/rower/galeria ... alogowany/

http://portal.bikefoto.pl/rower/zdjecie ... alogowany/

http://portal.bikefoto.pl/rower/zdjecie ... alogowany/

kolanka i łokcie zmasakrowane.... szkoda dziewczyny

lukłem tylko na jedną Galerię!!

: 27.05.2009 09:42:19
autor: KaKTuSSS
snizy a dlaczego zakładasz że startowałem tylko i wyłącznie na terenie wielkopolski? swoją drogą byś się zdziwił jak techniczne traski mogą się znaleźć na nizinach. a co do fulli xc i zapierniczania, to na sztywniaku tez się da nieźle pocisnąć, technika zjazdowa potrafi wiele zmienić w zjeżdżaniu podczas wyścigu xc.

a wogóle to startowałeś kiedyś w jakichś zawodach xc czy tylko teoretyzujesz na podstawie doświadczeń w turystyce beskidzkiej?

: 27.05.2009 11:23:56
autor: Steel2
Nawet w DH ludzie odchodzą od sporej ilości ochraniaczy dla lepszych czasów. W XC zakładanie ochraniaczy to ograniczenie i nic płacz, że kilka szlifów nic tu nie zmieni. Równie sensowne było by zakładanie ochraniaczy na szosie gdzie poślizgi są czasem > 100 km/h, wypadnięcia z trasy czy nawet ( jak na ostatnim Giro ) upadki z dużej wysokości.

I wcale w XC nie jest łatwiej, trasy na świecie nie są wcale lightowe, szybkości niewiele mniejsze niż w DH a ryzyko wypadku większe, bo dochodzi kwestia zmęczenia.

A i uprzejmie proszę nie mylić XC z wycieczkami. XC to wyścigi.

: 27.05.2009 11:26:49
autor: KaKTuSSS
no i z maratonami ... bo to też dwie różne kwestie.

: 27.05.2009 12:07:02
autor: viejo
Klocicie sie tu, a SeiK nie napisal dalej co uwaza za xc. Jesli zawodnicze xc, maratony i wyscigi to jasna sprawa, ze ochraniacze to pomylka.
Ale ja tez zaczynalem od "gorskiej turystyki rowerowej" zwanej potocznie xc i z czasem bylo to coraz bardziej ekstremalne xc dzisiaj zwane AM albo enduro. I tutaj lekkie ochraniacze zakladane na szczycie gory przed dluuugimi zjazdami sa jak najbardziej na miejscu. Sam wwoze (coraz rzadziej niestety) komplet ochraniaczy na rece i nogi tylko po to zeby maksymalnie poszalec na zjazdach. Ile gleb zaliczylem w gorach to szkoda gadac i pare razy bez ochraniaczy byloby ciezko, czasem nawet ochraniacze nie pomagaly i sie po gopr dzwonilo.

: 27.05.2009 12:34:16
autor: dhzwierzak
Jak napisał snizy, Beskidzkie szlaki to często niezły hardcore dla xc-roweru. Pasmo Rysianka-Lipowska-Boracza........Jest tam taki kawałek (zielony szlak Boracza-Milówka bodajże-dawno nie byłem). Jest wyzwaniem przejechać to na dh-maszynie w dobrym tempie, na rowerze xc jest to walka o utrzymanie się na siodełku. Gleba w takim miejscu (kamory-telewizory, korzenie-boa) nawet przy małej prędkości może być przykra dla kolan i łokci. Xc-wyczynowo, maratony jak również zawody dh - tu liczą się sekundy. Jeśli coś krępuje ruchy, można się tego pozbyć - ryzykfizyk - szpital albo pudło. Jeśli ktoś uważa, że jazda xc-allmountain wymaga ochraniaczy, to rozsądne podejście i nie należy tego wyśmiewać. W zawodach startujesz kilka razy w roku, jeździsz treningowo lub dla przyjemności 2-3 razy w tygodniu. Kiedyś coś musi się nie udać. Warto wtedy mieć na sobie coś, co "pomoże szczęściu" i wyjdziesz cało z opresji. Z tego co wiem od gości jeżdżących allmountain, to seria 661 EVO LITE XC (kolana+łokcie) sprawdza się dość dobrze. I jeszcze jedno - wydaje mi się, że ta moda na pozbywanie się ochraniaczy bierze się w głównej mierze z filmów. Tam oglądamy pro-riderów na zawodach, lub podczas sesji filmowych - brak ochraniaczy to ułamki sekund w pierwszym przypadku i swoisty lans (twardy gość - no fear) w drugim przypadku. Myślę, że na co-dzień ci sami goście trenują opancerzeni jak pod Grunwaldem. W innym przypadku prawdopodobnie połowa z nich jeździłaby na wózku inwalidzkim a nie rowerze.
Pozdrawiam

: 27.05.2009 13:03:44
autor: KaKTuSSS
no to może uściślijmy ... dla mnie xc to wyścig (treningi i zawody), a wycieczki górskie to ogólnie pojęcie które można wrzucić do worka MTB. stąd wynika moje zdanie.