[Polska] "Zgubiona" dawno temu stara V10?
: 01.09.2009 19:11:00
Witam. Jakiś tydzień temu spotkałem gościa w swojej miejscowości - Bieruń gościa jadącego na jakimś fullu. Niestety nie zdążyłem do niego zagadać, ale dziwne było to że on nie zwrócił na mnie najmniejszej uwagi^ a przecież jechałem na bh... ;)
Ale przejdźmy do rzeczy. Wracam dziś do domu, i napotykam tego samego gościa, który spokojnie jedzie sobie za mną na swoim dziwnym rowerze. Zatrzymałem się i postanowiłem z nim pogadać. Gość koło 25lat, od razu wydał się średnio rozmowny. Zapytałem się czy jest stąd? odpowiedź: nie, ja tu tylko czasem przyjeżdżam, teraz pracuje na budowie, przenieśli mnie tutaj, no i coś tam jeszcze pogadał. Zaciekawiony sprzętem zacząłem wypytywać i udawać trochę głupka i zielonego w temacie rowerów. No i moje podejrzenia chyba miały dobre podstawy. Na pytanie co to za amor (wiedziałem że to na 99% Boxxer 2004/05), otrzymałem odpowiedź: nie wiem, bo od niedawna mam ten rower. Pytam co to za ramka: odpowiedź Santa Cruz... - tyle to każdy głupek z naklejki wie, więc nie zostałem zaskoczony^. Pytam o damper, chociaż poznaje po sprężynie że to prawdopodobnie 5th element... odpowiedź: to chyba taki jak Twój - Fox :)...
W końcu właściciel zauważył że taki głupi nie jestem i przyznał się, że rower odkupił po okazyjnej cenie, on sam - właściciel przyjechał z Województwa Zachodniopomorskiego. Pochwalił mi się, że odkupił rower za cenę 800zł, z tego co się dowiedział to rower wcześniej miał właściciel z Bydgoszczy. Przyznał się mi, że dopiero po jakimś czasie dowiedział się ile rower jest warty, co to za sprzęt. "do czego służy". Zdziwiony że taki rower kosztuje duże pieniądze postanowił poszukać na jakiś forach czy ten rower nie jest kradziony. Przyznał mi, że ma kontakt (gg.) do wcześniejszego właściciela, jednak zastanawia się czy go oddać czy nie. Dodał jeszcze, że gdy kupował rower od kogoś tam, to już około 2lat stał on w garażu - jak on to powiedział "musiałem nasmarować łańcuch i ogólnie wyczyścić rower, bo w ogóle nie jeździł".
Reasumując... Nie wiem ile jest prawdy w tym, że on ten rower odkupił, że zastanawia się czy go oddać, co z nim zrobić, że jak sam to powiedział "ukrywa się trochę, bo wie że rower jest kradziony".
Gdy się z nim przywitałem, gość nie przedstawił mi się, jednak myślę, że nie jest wielki problem go odszukać... Gdy zapytałem ile tutaj będzie powiedział, że "może tydzień, a może miesiąc". Ciężko cokolwiek wywnioskować grubszego z tego co on mówił.
Z tego co wybadałem to rower złożony był na takich częściach:
-rama: Santa Cruz V10 prawdopodobnie 2004rok, kolor czerwony
-amortyzator: Rock Shox Boxxer 2004/2005... kolor czarny, nie wiem czy oryginalne malowanie czy nie, bo wyglądał na dosyć wyjeżdżonego, dolne lagi obklejone jakimiś "byle jakimi" naklejkami.
-obręcze double track przód i tył
-hamulce Hayes 9 przód i tył
Szczerze, to nie wiem jak potoczyć dalej tą sprawę, bo ogólnie wszystko jest dosyć niepewne...właściciel w temacie sprzętu zielony jak "trafka", rower nie najnowszy, jakoś też nie chciał mi się przyznać jak ma na imię, gdzie dokładniej mieszka...
Może ktoś skojarzy tą historię sprzed kilku lat i wspólnymi siłami dojdziemy do jakiegoś efektu, bo myślę, że sprawa godna "zachodu"... ;)
Mam nadzieję, że nie pominąłem żadnego ważnego aspektu, ani tego co powiedział Nasz tajemniczy "Nowy Rider"...
Rozważam opcje pójścia na policję i zgłoszenia całej sprawy, w końcu taki rower jest dość widoczny i myślę, że przy ilości patroli policyjnych w naszym małym mieście, nie będzie większego problemu z odnalezieniem gościa, chyba że ewakuuje się on w inną część naszego kraju... bo jak sam stwierdził na pytanie skąd jesteś początkowo odpowiedział że mieszka wszędzie bo dużo podróżuje.
Mam nadzieję, że wypowie się tu parę kumatych osób którym nasuwa się jakiś pomysł na rozwiązanie, lub chociaż poruszenie tej sprawy.
Ale przejdźmy do rzeczy. Wracam dziś do domu, i napotykam tego samego gościa, który spokojnie jedzie sobie za mną na swoim dziwnym rowerze. Zatrzymałem się i postanowiłem z nim pogadać. Gość koło 25lat, od razu wydał się średnio rozmowny. Zapytałem się czy jest stąd? odpowiedź: nie, ja tu tylko czasem przyjeżdżam, teraz pracuje na budowie, przenieśli mnie tutaj, no i coś tam jeszcze pogadał. Zaciekawiony sprzętem zacząłem wypytywać i udawać trochę głupka i zielonego w temacie rowerów. No i moje podejrzenia chyba miały dobre podstawy. Na pytanie co to za amor (wiedziałem że to na 99% Boxxer 2004/05), otrzymałem odpowiedź: nie wiem, bo od niedawna mam ten rower. Pytam co to za ramka: odpowiedź Santa Cruz... - tyle to każdy głupek z naklejki wie, więc nie zostałem zaskoczony^. Pytam o damper, chociaż poznaje po sprężynie że to prawdopodobnie 5th element... odpowiedź: to chyba taki jak Twój - Fox :)...
W końcu właściciel zauważył że taki głupi nie jestem i przyznał się, że rower odkupił po okazyjnej cenie, on sam - właściciel przyjechał z Województwa Zachodniopomorskiego. Pochwalił mi się, że odkupił rower za cenę 800zł, z tego co się dowiedział to rower wcześniej miał właściciel z Bydgoszczy. Przyznał się mi, że dopiero po jakimś czasie dowiedział się ile rower jest warty, co to za sprzęt. "do czego służy". Zdziwiony że taki rower kosztuje duże pieniądze postanowił poszukać na jakiś forach czy ten rower nie jest kradziony. Przyznał mi, że ma kontakt (gg.) do wcześniejszego właściciela, jednak zastanawia się czy go oddać czy nie. Dodał jeszcze, że gdy kupował rower od kogoś tam, to już około 2lat stał on w garażu - jak on to powiedział "musiałem nasmarować łańcuch i ogólnie wyczyścić rower, bo w ogóle nie jeździł".
Reasumując... Nie wiem ile jest prawdy w tym, że on ten rower odkupił, że zastanawia się czy go oddać, co z nim zrobić, że jak sam to powiedział "ukrywa się trochę, bo wie że rower jest kradziony".
Gdy się z nim przywitałem, gość nie przedstawił mi się, jednak myślę, że nie jest wielki problem go odszukać... Gdy zapytałem ile tutaj będzie powiedział, że "może tydzień, a może miesiąc". Ciężko cokolwiek wywnioskować grubszego z tego co on mówił.
Z tego co wybadałem to rower złożony był na takich częściach:
-rama: Santa Cruz V10 prawdopodobnie 2004rok, kolor czerwony
-amortyzator: Rock Shox Boxxer 2004/2005... kolor czarny, nie wiem czy oryginalne malowanie czy nie, bo wyglądał na dosyć wyjeżdżonego, dolne lagi obklejone jakimiś "byle jakimi" naklejkami.
-obręcze double track przód i tył
-hamulce Hayes 9 przód i tył
Szczerze, to nie wiem jak potoczyć dalej tą sprawę, bo ogólnie wszystko jest dosyć niepewne...właściciel w temacie sprzętu zielony jak "trafka", rower nie najnowszy, jakoś też nie chciał mi się przyznać jak ma na imię, gdzie dokładniej mieszka...
Może ktoś skojarzy tą historię sprzed kilku lat i wspólnymi siłami dojdziemy do jakiegoś efektu, bo myślę, że sprawa godna "zachodu"... ;)
Mam nadzieję, że nie pominąłem żadnego ważnego aspektu, ani tego co powiedział Nasz tajemniczy "Nowy Rider"...
Rozważam opcje pójścia na policję i zgłoszenia całej sprawy, w końcu taki rower jest dość widoczny i myślę, że przy ilości patroli policyjnych w naszym małym mieście, nie będzie większego problemu z odnalezieniem gościa, chyba że ewakuuje się on w inną część naszego kraju... bo jak sam stwierdził na pytanie skąd jesteś początkowo odpowiedział że mieszka wszędzie bo dużo podróżuje.
Mam nadzieję, że wypowie się tu parę kumatych osób którym nasuwa się jakiś pomysł na rozwiązanie, lub chociaż poruszenie tej sprawy.