Strike'a mogę polecić (ten Thh to dokładnie to samo, Azonic Fury też jest identyczny - do wyboru).
Wygląd:
Wykonanie jest przyzwoite, lakier dość trwały, nie łuszczy się, jedynie niewielkie odpryski i rysy po glebach. Od wożenia go na kierownicy "za szczękę" lekko pękła w tym miejscu listwa wykańczająca krawędź - sklejone i nie widać.
GgG jeśli się nie mylę to skorupa we wszystkich rozmiarach jest taka sama, różni się jedynie wymiarami wewnątrz - przy najmniejszych może się faktycznie wydawać duży na głowie, ale ja mam M/L i chyba nie jest źle... remedy jest większy
Ochrona, czyli to co najważniejsze:
Nie potrafię powiedzieć nawet ile dzwonów zaliczyłem w nim... Nawet daszek się nie złamał jakimś cudem

Miałem m.in. ze 3 gleby praktycznie na twarz, np. faceplant za roadgapem w myślenicach (ze 2m przejechałem daszkiem i szczęką po ziemi, tylko mi kamienie migały przed goglami

) oprócz piachu między zębami nic mi się w głowę nie stało - to odnośnie historii o kasku 661 masakrującym twarze

(ale stare compy miały faktycznie krótkie szczęki, w strike'u jest... średnia

).
Oprócz faceplantów było parę spotkań z drzewami i lądowań głową na kamienie a jak widzisz żyję i piszę tego posta
Ogólnie za tę kasę warto, producent oszczędził nieco względem wyższych modeli, np. lakier nie jest aż tak dobry, wyściółka też nie jest tak komfortowa (trochę drapie po policzkach przy zakładaniu i zdejmowaniu) ale ochrona jest optymalna.