FORUM DH-zone.com

Siemka.
Wrzuciłem swojego damperka na serwis, oczywiście własnoręczny. Wymieniłem olej wszystko ładnie skręciłem i chciałem go napompować. Że nie posiadam pompki do amorków a jest tam zwykły "samochodowy" wentyl shredera podbiłem na stacje do kompresora. I tu zaczoł sie problem, mianowice podłaczam damper i z uśmiechem na twarzy chciałem go napompować. Niestety ciśnienie sie nie zwiększyło nawet do jednego bara. Ogulnie tak jakbym wogule go nie pompował bo po nacisnieciu grzybka nie uszło z niego żadne powietrze. Wiem że kompresor był dobry bo na sucho pluł powietrzem, zawur też chodzi wiec nie jest zasyfiały.

Wie ktoś gdzie może leżeć problem? Może te zwykłe kompresory maja za małe ciśnienie ? Według instrukcji powinno być około 100 PSI czyli ~ 7 barów, kompresor na stacji ma jakiej 6^8 barów ciśnienia roboczego wiec chociaż do tylu powinien nabić....

Nic dziwnego, jak byś chciał napompować zwykłą pompką to będzie to samo. Musisz mieć pompkę do dampera ,która pompuje mało, ale pod dużym ciśnieniem (chyba tak to było). Przejdź się do jakiegoś serwisu, to nie jest nie wiadomo co i powinni mieć taką pompkę.

Aha. No w sumie to mówisz rzeczowo. Poprostu kompresor na stacji ma za małe ciśnienie? Nic się nie stanie jak damper będzie bez ciśnienia leżał ? Oczywiście nie wciskam tłoka i damper jest cały czas pionowo.

P.S Dzięki za szybką odpowiedz

Orzech55 pompka Beto = 70zl, chociaz mozna i za 50 wyrwac, wiec nie tak zle...

a damper jak bedzie lezal to nie powinno mu sie nic stac, jeszcze zalezy czy cchesz go rok trzymac tak czy 5 dni:P

i czy nie masz w domu kogos kto moglby przypadkiem jednak go wcisnac (tu jeszcze pol biedy, bo jak napompujesz wtedy powietrzem zeby wypchnac, to nic sie nie stanie), a nastepnie wyciagnac zebys sie nie "kapna":D

Na chwile obecną mam uszczuplone wydatki na styk dosłownie wiec pompkę odłożę jak mi się przyda na następny raz. Damper będzie leżał do jutra bez tlenu wiec chyba da rade. No żona raczej nie będzie bawić się moim damperem a dzieci jeszcze nie mamy :P.

Dzięki za pomoc