Było trochę dezorganizacji, miałem wrażenie, że nikt nic nie wie. Miały być eliminacje, a był od razu finał, o czym większość zawodników nie wiedziała, np ja sobie jechałem lajtowo pierwszy przejazd, jak dowiedziałem się, że to już finały to w drugim przejeździe chciałem nadrobić, trochę przesadziłem na zakręcie i glebka

a były szanse na pierwszą dziesiątkę.
Co do trasy, było dużo problemów z bandą, bo zrobiło się błoto przed nią i sporo osób nie znalazło na nią sposobu, inne przeszkody ciekawe, dostarczające sporo emocji np. drop ze schodów i końcowa hopka.
Mimo kilku niedociągnięć organizacyjnych impreza udana, bardzo dużo wrażeń jak dla mnie, a były to pierwsze moje zawody

Pogoda nawet dopisała, po porannym deszczu przygrzało słońce i wysuszyło nieco trasę.
Obawiałem się startu, ale po wszystkim jestem bardzo zadowolony, nakręcony i chciałbym jeszcze wziąć udział w takich zawodach (mam nadzieje że kolano pozwoli, bo odnowiłem kontuzję i od soboty ciężko mi się chodzi)