Strona 1 z 1

[rower] jaki dla amatora downhillu?

: 29.07.2010 12:17:11
autor: pietr3k
Witam,
przymierzam się do rozpoczęcia jazdy stricte downhillowej (jak mnie jarają te leśne zjazdy ^^).
Obecny sprzęt który posiadam nawet w małym stopniu nie nadaje się do czegoś takiego (Kross Hexagon V2).

Chciałbym zapytać się doświadczonych użytkowników tego typu rowerów w jaki (kompletny) rower warto zainwestować, na jakie elementy zwrócić największą uwagę? Jestem totalnym amatorem tej dziedziny (tyle co śmigam po leśnych zjazdach swoim krossem), dopiero co rozpoczynam moją przygodę z grawitacją, ale ważne żeby rower trochę posłużył i nie był szmelcem, a czymś co będzie trwałe.

Z tego co wyczytałem kiedyś na stronach poświęconych dh, początkującym poleca się tzw. sztywniaki - tak więc tego typu rower by mnie na początek interesował.

Budżet niestety jest niski (choć jeżeli będzie trzeba można go trochę zawyżyć):
2,500 - 3,000 zł

Korzystając z okazji chciałbym zadać również kilka innych pytań związanych z doborem roweru i osprzętu:
- Jak dobierać rozmiar ramy dla tego typu roweru? Wątpię żeby zasada była taka sama jak przy zwykłych rowerach MTB. Mój wzrost to około 185 cm.

- Czym kierować się podczas wyboru rozmiaru kasku? Szczerze mówiąc nie wiem czy powinien on luźno wchodzić na głowę, być "na styk" itp. itd. Wiem, że pytanie trochę lamerskie, ale wolę przy rozporządzaniu funduszami pytać dosłownie o wszystko, żeby potem nie było lipy.

P.S - nie zakładając innego wątku - może jest ktoś z gdańska/gdyni/sopotu i zna jakieś dobre dla początkujących trasy? (obecnie objeżdzam oliwskie/sopockie lasy i szczerze mówiąc jest tam duuuuży potencjał :))

: 29.07.2010 12:57:11
autor: randy-rockstiff
pietr3k pisze:może jest ktoś z gdańska/gdyni/sopotu i zna jakieś dobre dla początkujących trasy? (obecnie objeżdzam oliwskie/sopockie lasy i szczerze mówiąc jest tam duuuuży potencjał Smile)
Sopot - Smolna
Gdynia - Klify

: 29.07.2010 20:07:09
autor: miki_ck
widzę że chętnych do odpowiedzi pełno :wink:

Tak, dobrze kminisz, że hardtail na początek będzie ok, tym bardziej, że nie mieszkasz w górach...
W podanym budżecie można kupić fajny, używany rower na niezłych częściach. Lub też, przy odrobinie cierpliwości w szukaniu części i okazji można też pokusić się o złożenie czegoś fajnego.
W sumie złożenie roweru to nie jest wielka filozofia, ponadto, opierając się częściowo na używanych częściach (amor, koła - łatwo ocenić ich stan) można sporo zaoszczędzić.
Jeśli chodzi o wybór odpowiednich części to polecam przeszukać forum - z tego co kojarzę było sporo tematów o kupowaniu/składaniu sztywniaków do fr/dh. Choć podpowiem, że pewnie większość tematów będzie się sprowadzała do zestawu np. NS Surge + 66/Domain, koła na piastach novateca i mtx-ach, korby truvativ hussefelt/SLX itp.
Przejrzyj potem ofertę sklepów i allegro, podlicz sobie ile wszystko będzie kosztowało i do dzieła;)

Co do rozmiaru to liczy się głównie długość ramy, żeby po prostu nie walić kolanami po kierownicy i tyle - przy 185cm wzrostu ww. NS Surge będzie ok, nawet w mniejszym rozmiarze (15 cali)

A, jeszcze kask - tak, powinien dość ciasno wchodzić na głowę - tym bardziej, że gąbki mają tendencję do "rozbijania się" po pewnym czasie. Tylko w przypadku gdy kask dobrze się trzyma na głowie jest on w stanie spełniać swoją rolę :)

: 29.07.2010 20:16:50
autor: pietr3k
szczerze mówiąc chyba wolałbym kupić już coś gotowego - nie znam się szczerze mówiąc na częściach (ani markach) i nawet nie wiem od czego zacząć.

Co do HT albo Fulla to spotkałem się z wieloma różnymi opiniami - tak więc sam już teraz nie wiem.

Sporo osób twierdzi, że po przesiadce z HT na FS trzeba się uczyć wszystkiego od nowa (inne prowadzenie roweru itp)...

Polecono mi tą maszynę na początek:
http://allegro.pl/item1156837432_duncon ... _nowy.html
co o niej sądzisz/sądzicie?

: 29.07.2010 20:39:28
autor: popawu
mi sie na pitbullu bardzo dobrze jezdzilo i tez od niego zaczynalem....

: 29.07.2010 20:47:17
autor: miki_ck
pietr3k Według mnie i chyba wielu innych osób lepiej kupić dobrego ht (na dobrych, trwałych częściach) niż taniego fulla.
I nie jest tak, że będziesz musiał potem wszystkiego od nowa się uczyć, po prostu trzeba się trochę przyzwyczaić do fulla i tego, że nieco inaczej się zachowuje rower.

A ten Pitbull niegłupi, dobre hamulce, rama raczej też (nie wiem jaki to rocznik), 66 generalnie to niezły amor (choć tu również nie wiem jaki to rocznik), mtx mogłyby być 33 a nie 39 bo te są trochę klocowate, ale mocne. Części Hussefelta są sprawdzone i całkiem przyzwoite. Niepotrzebnie ma przednią przerzutkę - lepiej by było 1 blat i napinacz.
Ale co do ceny to powiem, że nie śledzę allegro specjalnie więc trudno mi stwierdzić czy się opłaca brać - zawsze warto się targować :wink:

: 30.07.2010 07:18:11
autor: Hajdas
pietr3k pisze:Sporo osób twierdzi, że po przesiadce z HT na FS trzeba się uczyć wszystkiego od nowa
GÓWNO PRAWDA! na sztywniaku jezdzilem 2 lata (cocker + drop off, cicker + 888), w lutym i czerwcu tego roku pozyczylem od kumpla Faith'a i jezdzilo sie od razu lepiej, zadnego przyzwyczajanie sie, latalem wszystko co na sztywniaku a nawet od razu czylem ze da sie szybciej, teraz mam juz fulla od tygodnia i tak samo nie czuje zadnej roznicy (tzn czuje na lepsze to ze sie ugina i nie podskakuje kolo) prowadzenie roweru jest identyczne

co do tego pit bulla pamietaj ze on nie ma napinacza, potarguj sie zeby zszedl z 200 zl tak abys mial na napinacz :)

: 30.07.2010 08:34:46
autor: Creed
no panowie nie przesadzajcie z tymi sztywniakami.... w 3miescie znajdzie sie tez kilka tras na ktorych w sporym stopniu mozna wykorzystac potencjal fulla :) gory to nie sa ale zawiecha tez czasem pracuje ;)

ja osobiscie zaczynalem od fulla i nie narzekam... a jak bedziesz chcial sie w gory wybrac pozjezdzac to bedziesz zadowolony ze masz fulla...

: 30.07.2010 08:36:30
autor: piotrex
przypominam,ze zgodnie z regulaminem zabronione jest zamieszczanie ogloszen na forum,w tym o sprzedazy rowerow.

: 30.07.2010 10:17:15
autor: Schodek
pietr3kzacznij od sztywniaka to się nauczysz eliminować wszelkie błędy które czuć na nim gdy je popełniasz. Full kłamie srogo i ludziom sie wydaje że są szybcy i skuteczni bo nie czują że kaleczą sakramencko po lesie...dopiero jak po czasach zerkasz to widzisz że ktoś dostaje 30sekund od sztywniaka ;)

HT - tańszy i mniej awaryjny,bardziej techniczny i o mniejszej masie a na pierwsze 2-3 sezony idealnie się nadaje bo i po mieście poszalejesz i po lasach i w górach.
FS - większa kasa potrzebna,więcej elementów(w zawieszeniu) problematycznych,mniej uniwersalny w mieście i większa masa własna.

Kask tak jak napisał kolega - dopasuj na głowie tak aby był przylegający bo po chwili się gabki rozbiją,podobnie z rękawiczkami ...lekko mniejsze na wstępie bo i tak się rozejdą.

W 3M masz super tereny do zabawy..plus sadzawę by wymoczyc się na relaksie :mrgreen:

: 30.07.2010 10:28:51
autor: pietr3k
chyba zdecyduje sie na HT na kilka pierwszych sezonów.
Co do trasek w trójmieście to dostałem już kilka fajnych namiarów :)

Tylko kompletnie nie wiem od jakiego sprzetu zaczac i przede wszystkim - na co zwrócić uwagę przy wyborze sprzętu.

: 01.08.2010 19:06:24
autor: szustaczek
10140973 - pisz, postaram sie pomóc w wyborze czegoś i nauczyć Cię podstaw:D

: 02.08.2010 01:21:14
autor: Paul
ale czarujecie Panowie, wiadomo że jak budżet pozwala to warto brać fulla, z tym eliminowaniem błędów to trochę naciągane, fullem jedzie się inaczej a nie znaczy to że trzeba sie uczyć wszystkiego od nowa.

Było o tym pisane dziesiątki razy na forum, wystarczy poszukać.

pietr3k odpowiadając na Twoje pytania, musisz sam się najpierw zastanowić czy chcesz rower stricte zjazdowy czy jakiś bardziej uniwersalny, wiadomo że 3miasto to nie whistler i jak będziesz miał sztywniaka to tragedii nie będzie ale z miare jedzenia apetyt rośnie i prędzej czy później będzie Cię ciągnęło na fulla - o ile wkręcisz się w ten sport. Ale pogódź się z tym że full do jazdy po mieście to masakra, zawieszenie pompuje, Ty wypluwasz płuca a wyprzedza się uśmiechnięte delikatne dziewczę na holenderce bez grama wysiłku :)

Fakty są takie że za 3500 - 4000 idzie okazyjnie wyrwać niezłej klasy zjazdówkę w używce, np Orange 223 z 888, czy stara Santa Cruz V10 z 888, to sprzęt który w dobrym stanie wytrzyma naprawdę dużo i da sporo radości tak w 3 mieście jak i na trasach DH w górach.
Dobrze by było żebyś spotkał się z kimś kto ma zjazdówkę, z kimś kto ma sztywniaka, przejechał sie samemu i wtedy przemyślał, w ciemno ciężko orzekać co Ci bardziej podejdzie.

Jeżeli chodzi o rozmiar to nie ma reguły, jeżeli masz 185 to co do zasady będą Ci paswoały ramy w średnim przedziale rozmiaru czyli M, ale może odnajdziesz się też na S lub na L wszystko zależy od danego roweru, rozmiarówki wypadają baaardzo różnie, fulle wysokość mają z reguły podobną przez zawieszenie ale za to długość inną za to sztywniaki idą bardziej w górę. Dłuższy rower ciężej się wyrywa, ale jeżeli ktoś jest silniejszy w ramionach i ma dobre poszucie równowagi to będzie mu łatwiej na długiej ramie niż komuś wyższemu bez tych cech. Ważne tylko żebyś miał zapas po krokiem stojąc nad ramą, bo róznie bywa - zdarza się spaść na nogi mając pod sobą rower i lepiej żeby nogi miały do ziemi wtedy bliżej niż jaja do ramy :) Kwestia przejechania się i sprawdzenia.

Kask kupujesz na wyczucie, producent na ogół podaje jaki obwód głowy pasuje w daną rozmiarówkę i tym sobie możesz pomóc, kask nie powinien spadać ale nie moze leżeć za ciasno bo po chwili będzie Cię głowa bolała, ciężko to zamknąć w jakieś standardy.

: 02.08.2010 09:19:05
autor: Schodek
Paul.pomarańcze to się nadają do wyciskania soku a nie jako rower.

Wybacz ale piszesz głupoty w temacie full vs ht

rozmiar S nadaje się na ulice i do parku a nie w góry gdzie prędkości są 2-3 razy większe niż w mieście a rower zaczyna się zachowywać mało stabilnie. Przy wzroście 185 rozmiar M to minimum a może się okazać że L dopiero siądzie idealnie.

Za 4 koła składasz mega wypasionego HT który ma wszystko mocne i nowe a za 4 koła z fullem to możesz sobie ramę szukać.

Full kłamie z techniką na początku przygody z rowerem
HT pokazuje wszystkie błędy jakie się popełnia

...pietr3k kup rozsądny rower i zacznij sie bawić,gdy złapiesz mocniejszą zajawkę to zaczniesz się zapętlać w katalogi. Na wstępie zacznij jazdę a po jakimś czasie skoki...nim opanujesz technikę jazdy minie troszkę czasu i wtedy łatwiej będziesz kontrolował skakanie...

Pisz i pytaj jak coś... :mrgreen:

: 02.08.2010 10:30:02
autor: Hajdas
Paul pisze:Ale pogódź się z tym że full do jazdy po mieście to masakra, zawieszenie pompuje, Ty wypluwasz płuca a wyprzedza się uśmiechnięte delikatne dziewczę na holenderce bez grama wysiłku

niewiem ja tego nie odczuwam, a nawet dodam ze na fullu do domu jade szybciej niz na sztywniaku ale spoko, kiedys trasa do domu zajmowala mi 35-40 minut teraz na fullu 20-25 min.



pozatym pojezdzi na fullu nauczy sie jezdzic i wsiadajac na fulla nie bedzie tyrał zawieszenia jak wiekszosc ludzi ktorzy na sztywniaku nie siedzieli

: 02.08.2010 15:17:02
autor: Paul
Schodek pisze:Paul.pomarańcze to się nadają do wyciskania soku a nie jako rower.

Wybacz ale piszesz głupoty w temacie full vs ht
Peat na tej sokowirówce sporo wygrał, moze to nie ta praca co Intense ale da początkującego amatora spokojnie wystarczy.

A co do tematu full vs ht to napisałem że eliminowanie błędów jest naciągane - wyjaśnię co miąłme na myśli: chodzi o to że niedolot na krawędź lądowania tyłem może skończyć się tak samo otb w ht jak i w fullu, wiadomo że full częśc uderzenia odbierze, ale i tak poczujemy ten fakt i nie będzie to miłe, myślę że lepiej się uczyć poprzez szarpnięcia roweru niż przy porządnej glebie po każdym błędzie.

Poza tym pisałem że jeździ się inaczej ale nie znaczy to że trzeba się wszystkiego od nowa uczyć i tu chyba nic wyjaśniać nie muszę.

Jeżeli się nie zgadzasz to wyjaśnij dlaczego, bo samo stwierdzenie że gadam głupoty mnie nie przekonuje.

Hajdas jak po drodze do domu masz odcinek DH to owszem ale w mieście płaskim jak Poznań jedziesz po płaskim i widzisz jak przy każdym depnięciu zawieszenie odbiera Ci siłe pedałowania, inaczej wszyscy kurierzy jeździli by na rowerach dh, o kolarzach nie wspomnę.

Swoją drogą często widać kto długo jeździł na sztywniaku po tym jak ląduje na tylne koło fullem, a potem się dziwić że główki urywa...