I tak mialem prawie, ze lyse opony, wiec poszly na zakolcowanie. Choc po zalozeniu przerobionych opon troche bym je zmodyfikowal. Boczne kolce nie zostaly pilowane (wystaja ok 10mm) ale funkcji praktycznie rzadnej nie spelniaja. Ciezko zrobic taki przechyl w lecie, no chyba, ze na bandzie. Na zdjetej oponie z kola wygladalo, ze bedzie to dzialac. Niestety, zlozone i napompowane kolo zweryfikowalo rzeczywistosc

Kolce boczne musialyby wystawac conajmniej 15-20mm zeby podczas jazdy stykaly sie z powierzchnia.
A co do srodka to we wzrorek 2-1-2-1-2 bylby sluszny, obecnie jest 1-.-1-.-1
1 i 2 to oznaczenia pojedynczych i podwojnych kostek bieznika gdzie sa kolce.
Zdjec swoich opon nie mam, bo rower zostal w domu
A po ostatniej sobocie spedzonej na Skrzycznym dochodze do wniosku, ze trzeba miec minimum narte z przodu zamiast kola bo co z tego, ze kolce trzymaja na lodzie skoro w jezdzie po sniegu i nawet takim wyratrakowanym kolo zapada sie na 20-30cm. Gdyby byl mroz to co innego...