Strona 1 z 1

[Kraków] Uwaga na dresów

: 21.07.2011 21:06:31
autor: De Puta Madre
Witam,
Dwa dni temu jechałem sobie ścieżką od mostu nad Wisłą w stronę ronda grzegórzeckiego i w oddali widziałem siedzącą grupke dresów i jakiś dziewczyn w tym jednego dresa na rowerze. Gdy mnie zauważył od razu sie poderwał i zaczął jechać za mną , ale mu uciekłem.
Podsumowując , nie wiem czy chciał sie zapytać ile mam skoku w aromatyzatorze, czy zabrac mi rower, ale pisze to żebyście uważali i się zawsze oglądnęli do tyłu gdy przejdziecie obok takiej grupki, czy was ktoś nie goni. Dodam że było to w srodku dnia , praktycznie w centrum miasta.

: 21.07.2011 21:30:19
autor: jz-0207
wiecie jaką rozkmine mam na takich pojedynczych chłopków - jeżeli koleś nie wiem, nie daję Ci wyboru dajmy na to ma nóż, można dać mu poczucie wygranej - schodzisz z roweru ściągasz powoli kask i jak tylko wchodzi na rower - przypi3rdolić mu ze skorupy :mrgreen:
wiem, że nerwy zrobią swoje, ale myślę, że po takim strzale gość się podniesie dłuższą chwile, a my możemy spylać dowoli.
alternatywą jest gaz pieprzowy tyle, że trzeba być pewnym swojego czynu i dobrze trafić bo ogólnie jak ktoś dostanie niecelnie i będzie miał na tyle wewnętrznej siły, żeby przezwyciężyć ból z gazu - może być nieciekawie
a apropo grupy, już zdarzyło mi się że jakiś dres chciał mi przywalić z łokcia jak koło niego przejeżdżałem, dobrze że miałem kask i refleks i uniknąłem ciosu, ale mogło być nieciekawie... a już w szczególności jak wracałem równocześnie z rozpoczęciem meczu mijając co chwile podobne aparaty - ogólnie trzeba mieć się na baczności... przypuszczam, że za niedługo również i w lesie :roll:

Re: [Kraków] Uwaga na dresów

: 21.07.2011 22:27:27
autor: LestatBiker
Więc jak mają wąty polecam zejść z roweru, zdjać hełm, sowicie splunać i zrobić taka minę ;] :

Re: [Kraków] Uwaga na dresów

: 21.07.2011 22:51:52
autor: gabir115
jz-0207 pisze:a takich pojedynczych chłopków - jeżeli koleś nie wiem, nie daję Ci wyboru dajmy na to ma nóż, można dać mu poczucie wygranej - schodzisz z roweru ściągasz powoli kask i jak tylko wchodzi na rower - przypi3rdolić mu ze skorupy :mrgreen:
wiem, że nerwy zrobią swoje, ale myślę, że po takim strzale gość się podniesie dłuższą chwile, a my możemy spylać dowoli.
alternatywą jest gaz pieprzowy tyle, że trzeba być pewnym swojego czynu i dobrze trafić bo ogólnie jak ktoś dostanie niecelnie i będzie miał na tyle wewnętrznej siły, żeby przezwyciężyć ból z gazu - może być nieciekawie

Rozwaliłeś system z tą skorupą :D :D

: 22.07.2011 08:09:18
autor: SegatiV
Mi kiedyś coś takiego przytrafiło się, jechałem we 3jke, ja kumpel i kumpela - początek lata, grupka dresiaży, max 17-18 lat ale 6szt, podzielili się na pół, zrobili nam przejście między sobą (nauczony doświadczeniem z grupami dresów 3x większych, że nic nie robili wjechałem w środek). I się zaczęło, jeden chwycił mnie "duszeniem" za szyje, kumpla chcieli ściągnąć z roweru, kumpela uciekła, gość dostał łokcia, potem dzielnie chwyciłem kask który wsiał na kierownicy i delikwent który śmiał mnie dotknąć jako pierwszy dostał siarczystą sztukę - jak to kolega wyżej nazwał - ze skorupy, przykrył się nogami, zacząłem wydzierać morde wymacując kaskiem "wypierda**ć" - chłopak wstał, dostał następną w ryja, kolejny raz kiedy podszedł - uwaga - a w ręku miał nożyczki, takie (tylko z fioletową rączką) :

Obrazek

Kolejna sztuka z kasku i odechciało mu się, 2ch kolegów nie podeszło nawet na krok, kiedy spojrzałem co dzieje się z kolegą, okazało się że leży na ławce, a 3 ciuli leje go z góry, jakiś gość się wtrącił i razem pogoniliśmy cwaniaczków.

Rada kolegi wyżej jest dobra, jednak najlepiej spróbować ucieczki, nie chodzi o własne bezpieczeństwo (do końca), a o sam rower, trafimy akurat na gościa który nie jest "jednostrzałowcem", wdamy się w szarpaninę, podbiegnie reszta kolegów i są kredki. "skorupa attack" w ostateczności, kiedy nie ma wyjścia. Szkoda ryzykować że jednak wezmą rower, fightować można się w cywilu :P

: 22.07.2011 08:47:55
autor: royal'ek
Jaki kraj taki obyczaj. W Niemczech czy Czechach by takiej sytuacji nie było bo nie ma dresów, a jak są to tylko nie groźni. Dres to kultura, a w Polsce styl bycia który nie jest zbyt przyjazny środowisku miejskim.

: 22.07.2011 10:12:41
autor: marcinmar
Royal byłeś kiedyś w Czechach ? Mojemu koledze który właśnie tam mieszka od jakiś 6 lat Czeskie drechy wybily z 3-4 zęby ( niepamiętam ile ale dużo za nowe zapłacił ) za głupi telefon bo się sprzeciwił im bezspośrednio oddać jak go dorwali w drodze do domu.

P.s Wszędzie trafisz na nieprzyjemnych typków. Nawet w krajach o wyższej kulturze.

: 22.07.2011 14:14:38
autor: Aipo3
Jedną sytuację miałem u mnie na osiedlu, ul. Siemaszki zresztą :lol:
Kilku bąków idzie sobie środkiem ulicy, a ja z kolegą za nimi jedziemy. Jak już przejechaliśmy obok, to jeden zaczął coś tam sapać, że "fajne rowery, moglibyśmy zaj*bać takie" Zagotowało mi się w żyłach ale stwierdziłem, że nie ma co burdy robić, jest ich więcej to jak rzucę rower na bok to jeszcze któryś wsiądzie i tyle go widzieli. Także poczęstowałem ich tylko środkowym palcem. Najgorsze jest to, że człowiek ciuła czasem przez lata żeby coś mieć, a taki pierdziel jeden z drugim Cię oszyje...

: 22.07.2011 16:26:55
autor: SegatiV
marcinmar dokładnie, takie gadanie to bzdura, bo jadąc do DE czy CZ na dzień, dwa czy tydzień/miesiąc możemy mieć akurat fart i nic się nie przytrafi, mnie jakoś w ciągu, hmm 24lat zaatakowano 4 razy, a nie boję się chodzić w "niebezpieczne" rejony Bytomia. Więc średnia jest niezła.

U nas jest trochę inaczej, ponieważ historycznie mamy zapisane w świadomości właśnie "kombinatorstwo" i "kradzież", ale nie mówmy że u nas jest najgorzej - polecam wyjechać z kraju, i tyle - nie jest to w chwili obecnej trudne.

Re: [Kraków] Uwaga na dresów

: 22.07.2011 16:36:21
autor: De Puta Madre
Tak, macie racje wszędzie tak jest. a że tylko jest tak w Polsce mówią ludzie którzy wyjeżdżają z polski na tydzień na wakacje. Sam mieszkałem w Anglii przez jakiś czas i dostałem tam w ryj od... czecha , wiec nie ma reguły ;]

: 23.07.2011 14:04:55
autor: GrzesiekDH
Z tym kaskiem to dobra metoda, z tym że nie zawsze się z nim jeździ, w takim wypadku konkretną "bronią" jest siodło ze sztycą, tyle że trzeba by szybko je wyjąć. Niestety są to ludzie którzy chcą się dowartościować w grupie kolegów, bo przeważnie gdy są sami to siedzą cicho, trzeba uważać i tyle...