FORUM DH-zone.com

Witam!
Mam problem, mianowicie:
Sprzedałem koło kolesiowi. 26 grudnia. Od tamtej pory ZERO odzewu, wiec postanowiłem, ze sobie o zwrot prowizjii wystąpię, zawsze to parę złotych.
Koło sprzedałem przez Pinkbike, poza allegro.

Problem jest tu, że nagle ocknął się kupujący i nagle przelał kasę i złozył wyjaśnienie dot. zwrotu: "Pieniądze zostaną przelane".

I mam kłopot, co robić. Teoretycznie, procedura nie została zakończona.
W praktyce było zero odzewu mimo prób i błagań, od 26 grudnia.

Cóż mam począć? Jakieś prawo to reguluje? Mieliście takie sytuacje? Pomóżcie mi, jak mam to załatwić, w najgorszym wypadku przeboleję jednego negatywa ;D

wystawic nega,odeslac przelew i olac.

Tak chcę zrobić, jednak dopiero w takiej sytuacji dostrzegłem, jak gównianie są traktowani sprzedający w allegro.
W sumie napisałem do kolesia, czy nie może sie to "rozejść" po kościach, ale jak zwykle nie odpisał. W sumie wolałbym bez nega dla mnie, ale chyba nie będę miał wyjścia.

ja bym zrobil tak: odpisal mu ze przelew doszedl i tyle, wiecej nic. pozniej odczekal drugie tyle (ok 3 tygodni) po czym wyslal paczke z kolem.
Mialem wiele takich przypadkow ze ludzie ogarniali sie po tygodniu podczas gdy ja czekalem na kase "od razu", zawsze robilem "cos za cos" czyli wysylam paczke po tylu dniach po ilu otrzymalem przelew - zreszta aktualnie dwie paczki u mnie czekaja "swoje dni" na wysylke :P oczywiscie mowa o przypadkach kiedy nie mialem kontaktu z druga strona, jesli kontakt byl to paczka wychodzi od razu.

Dobry allegrowicz z 53232 pozytywami i jednym negatywem to dalej dobry allegrowicz, nie bój się wsadzić typowi negatywa bo po takim czasie czekania i upomnieniach niech sobie nie robi jaj że nagle będzie kupować.

Napisał do mnie (nagle ma skurwiel takie umiejętności), ze normalnie po pozytywie i pierdoli. I jeszcze szkoda ze sie nie udało, bo była okazja. No co za skur.... bezczelny.
LisuKrakow Czytanie ze zrozumieniem, koła nie mam, sprzedałem.

Oczywiście nie dam pierwszy komentarza, nie jestem aż tak naiwny. Najchętniej dałbym mu nega, ale w teorii mógłby zażądać przedmiotu, więc mu odpuszczę, choć mnie korci, żeby udupić chama.

Jedyne, nad czym ubolewam, to to, ze allegro nie ochrania sprzedających nie dając czegos w stylu: jak sie kupujący nie skontaktuje w 7 dni to transakcja anulowana. Bo kupujący jako pan i władca może mnie mieć w dupie a ja mam mrozić kasę...

boogiel, artykul 7 punkt 7.6 - Sprzedający i Kupujący powinni nawiązać kontakt nie później niż w terminie siedmiu dni od przybicia albo potwierdzenia przez Kupującego skorzystania z opcji Kup Teraz.
niestety nic innego nie ma...

W testach na prawko powinien znaczy musi. Tutaj też tak to można zinterpretować :P

Nawet jeśli musi to Allegro chyba nie może zerwać umowy kupna-sprzedaży pomiędzy kupującym i sprzedającym. Przynajmniej tak mi się zdaje.

Ja z kolei mam na odwrót, zamówiłem parę gratów 8 stycznia, przesyłką kurierską pobraniową i kuriera nie ma...

To jak da Ci komentarz pozytywny, to żeby się nie rzucał daj mu pozytywa, ale objedź go w nim że kontakt z dupy i kupujacy niepoważny ...

Ah, szkoda gadać, jakoś to będzie. Ale przez takich ciuli wiara w ludzi mi spada ;/

Ja sobie na "Stronie o mnie" napisałem warunki kupna/sprzedaży, gdzie jest miedzy innymi że na wpłatę czekam 7 dni, po tym czasie wystawiam przedmiot ponownie. Na aukcjach piszę że kupno/licytacja na mojej aukcji oznacza akceptację warunków ze "Strony o mnie" i tyle.
Czasami jak się chce coś szybko sprzedać bo kasa potrzebna, a trafi się na takiego kupującego z opóźnionym refleksem to szlag człowieka trafia.