DustiN pisze:
P.S kolego chyba ty się nie znasz:) 3/4 tych co znam co w dh jeździ, leją Motorex-a ... I chyba ty nie znasz się lepiej niż rowerowy.com ?
Nie podważam fachowości obsady w rowerowym. Ale twój styl wypowiedzi nie świadczy o tobie najlepiej.
DustiN pisze:
Co wy gadacie? haha od góry i od dołu, to można zalewać coś innego

haha

)
Zalewasz od góry .... a dodatkowo ( zawsze się to robi, jak już wszystko ładnie wyczyścisz) smarujesz palcem (bierzesz trochę oleju na palca i smarujesz ślizgi w jednej i w drugiej ladze, dokładniee )
Odniosę się w takim razie bezpośrednio do tego.
Zdanie sugeruje że jesteśmy idiotami że zalewamy amortyzatory od góry i dołu. Nie wiem na czym ty jeździsz... pewnie te 888 o których mówiłeś ale ja mam w domu w tej chwili jeszcze 2 amortyzatory(z czterech które leżały jeszcze parę dni temu). 888rc3 ata i rebę sl. W 888 goleń z tłumikiem zalewa się od góry czy dołu, nie ma to znaczenia. Goleń z atą zalewa się w sumie tez od góry/dołu ale do komory powietrznej też leje się olej.
Rebie za to w goleni z tłumikiem leję olej do tłumika od góry, a olej smarujący ślizgi od dołu gdyż nie wiem czy wiesz ale reba(jak i sprzęt manitou i wiele innych amortyzatorów) ma tłumik odseparowany od goleni dolnych. Do sprężyny powietrznej tak samo wlewam olej od góry i od dołu gdyż też goleń górna jest odseparowana dolnej.
Nie wiem natomiast jak reba by działała gdybym tylko posmarował ślizgi palcem i nie lał oleju od dołu. Pewnie dość szybko skończyła by jak dirtowe pike'i. W 888 nie ma to większego znaczenia bo olej tłumika jest zarazem olejem smarującym.
No i ostatecznie to że masz "ósemki"(888) nie czyni z ciebie od razu alfy i omegi.
Bo wyobraź sobie że ja miałem DJ'a, "ósemki"(888), "szóstki"(66), Shivera DC(w którym musiałem zrobić właściwie od nowa tłumiki), DHXa, Rebę, a na stole operacyjnym w garażu kilka razy DHX Air, Roco, miałem się zabrać za avalanche ale osoba na razie nie jest chętna(i jeździ na gnoju bo trochę nie myśli) a ja też nie dam gwarancji że zrobię dobrze avę bez rezerwuaru. No i jeszcze widywałem wiele różnych amortyzatorów, rowerów itp. Nieskromnie dodam że robiłem wiele rzeczy których ludzie nie mięli pojęcia jak zrobić. No ale cóż...
Nie słucham się rowerowego, nie leję motula. I dobrze mi w tym rowerowym średniowieczu.