FORUM DH-zone.com

Siemano,
dzisiaj z rana oglądałem wiadomości. Mowa była o Sopocie. Planowane jest wprowadzenie ograniczenia w centrum miasta do 30 kmph dla samochodów.
Przy okazji była mowa, że kilka dni temu pojawiły się znaki z ograniczeniem do 10 kmph na ścieżce rowerowej.
Zaraz przypomniała mi się historia sprzed kilku miesięcy o tym chłopaku, co fotoradar zrobił mu zdjęcie na rowerze i śmieszna wypowiedź policjanta: "Kierujący rowerem powinien wyobrażać sobie prędkość" .
Na jakiej podstawie mamy wiedzieć, czy jedziemy 10 czy 15 kmph. Rozumiem, że 40-50 kmph to przegięcie (nawet tyle po płaskim się nie rozbujam). Na tej podstawie stwierdzam, że prawo nie trzyma się kupy. Jeżeli mamy przestrzegać tego ograniczenia, to na jakiejś podstawie powinniśmy określić naszą prędkość. Równie dobrze, to w samochodzie też nie powinno mieć obowiązku posiadania prędkościomierza. Też można sobie za kółkiem "wyobrazić prędkość".

I mam teraz pytanie do Was. Co uważacie na ten temat? Czy tylko ja tak uważam, że to jest poroniony pomysł? Albo niech wprowadzą obowiązek posiadania licznika...
Coś czuję, że posypią się mandaty...

Bez sensu takie ograniczenie. Jak zafundują liczniki (co jest praktycznie niemożliwe) to mi to lotto. Wątpię także by policjantom chciało się mierzyć prędkość na ścieżkach/chodnikach.

MiP pisze:Wątpię także by policjantom chciało się mierzyć prędkość na ścieżkach/chodnikach.

Oj żebyś się nie zdziwił. Może im się nie chcieć, ale za to jaka łatwa kasa dla nich...nieprawdaż?

Ha, juz widzę siebie na szosie jadącego 10:) to niemożliwe wręcz:)

30km;/h w mieście... kurwa ludzie czym ja mam jeździć z taką prędkością? Tyle mój samochód osiąga jeszcze na 1 jadąc już średnio ekonomicznie albo na 2 jadąc na granicy wydolności silnika(za niskie obroty...). Nie jestem typem osoby co musi cisnąć po mieście ponad 100 i rzadko mi się zdarza nawet 90 przekroczyć na jakichś prostych wielopasmowych drogach... Ale ograniczenie do 50 już jest nieco za niskie. Generalnie każde niskie ograniczenie(mniejsze niż 50) jest za niskie o 10km/h a każde wyższe od 50 jest za niskie o jakieś 20km/h. Szybciej w takich miejscach nie ma po co jeździć ale znowu turlanie się 50 jest irytujące...

A 10km/h to na bmx bez problemu się wyciągnie. Każdy inny rower, choćby to było 30kg monstrum na oponach 4" z bieżnikiem jak mx pojedzie dużo szybciej.

Ograniczenie wygląda na mega głupotę, ale z drugiej strony... na tej ścieżce w sezonie i tak nie pojedzie się dużo szybciej. Ma ona szerokość może 1,5m, zawsze jest na niej mnóstwo turystów suszących stopy i dzieci przeskakujących z plaży na chodnik. Głupotą jest sama ścieżka zrobiona w ten sposób w takim miejscu. Pewnie i tak nie będą łapać do co najmniej 15 km/h, a więcej jest tam strach jechać (przynajmniej "na oko", bo licznika oczywiście nie mam), więc na mnie to wielkiego wrażenia nie robi. Swoją drogą, w lato i tak rzadko się tamtędy przewalam, zbyt dużo stresu na pieszych.

brooce pisze:Swoją drogą, w lato i tak rzadko się tamtędy przewalam, zbyt dużo stresu na pieszych.

No ale przecież mowa o drogach dla rowerów, więc piesi mogą nam naskoczyć szczerze mówiąc.
IMO powinni przyczepić się z przepisami do pieszych a nie do nas - rowerzystów. Nie wiem, może większe mandaty, a w ogóle większość patroli mających na celu uświadomienie pieszym, że droga rowerowa to nie chodnik .

Bardzo dobrze, że Szanowna Policja dba o bezpieczeństwo Polaków i tępi tych wariatów na rowerach. Słuszny i mądry przepis z którym się zgadzam.

You know.

EZrider pisze:Bardzo dobrze, że Szanowna Policja dba o bezpieczeństwo Polaków i tępi tych wariatów na rowerach. Słuszny i mądry przepis z którym się zgadzam.

You know.

No... Bo tylko my wariujemy. piesi to aniołki, świętoszki i "święte krowy" .

MiP pisze:Jak zafundują liczniki (co jest praktycznie niemożliwe) to mi to lotto. Wątpię także by policjantom chciało się mierzyć prędkość na ścieżkach/chodnikach.

Może nie będą mierzyć tylko oceniać "na oko" - przecież policjanci potrafią "wyobrażać sobie prędkość"
Możliwe, że posypią się mandaty, ukarane osoby się odwołają bo nie ma nakazu jazdy z licznikiem i nic z tego nie wyniknie. Bo jeśli nakaz jazdy w kaskach nie przeszedł, to obowiązkowe instalowanie liczników też nie da rady.

Przypomniał mi się kawał:
Policjant zatrzymuje samochód. Mówi do kierowcy, że jechał za szybko, a że nie miał suszarki, to kierowca się spytał na jakiej podstawie on to wie. Policjant mu na to, że jak jechał, to było słychać "ziuuu", a powinno "pyr pyr pyr".

Widać, że kawał wszedł w życie.
Nie wiem czy się śmiać, czy płakać .

No ale przecież mowa o drogach dla rowerów, więc piesi mogą nam naskoczyć szczerze mówiąc.

W teorii może i tak... ale co z tego, skoro na ścieżce muszę tak samo omijać pieszych, jak na chodniku? Co z tego że mam pierwszeństwo, jak dziecko wskoczy mi pod koła i zostanie inwalidą do końca życia? Teoretycznie nie powinienem się przejmować, przecież to nie mój problem...

Pewnie takich wypadków chce uniknąć Karnowski, lecz zamiast zmienić źródło problemów (pieszych na ścieżce i samo jej umiejscowienie), poszedł po najmniejszej linii oporu i usuwa zagrożenie...

Nie przyjmujesz mandatu i idziesz do sądu. Nie ma bata. Kocham to zrównywanie rowerów z samochodami ostatnio. Moze jeszcze trójkąt i gasnice powinniśmy wozić.

Po co się czepiają rowerzystów, skoro to kierowcy powodują wypadki?
Denerwujące jest to że ludzie którzy nie mają nawet 1% pojęcia o rowerach robią głupie przepisy łakomi na pieniądze innych ludzi, poza tym skoro jest ścieżka rowerowa i jeżdżą po niej tylko rowery to jaki mega bałwan wpadł na ten pomysł...
Starsi ludzie niech sobie jeżdżą 10km/h po tym chodniku,ale na ścieżce rowerowej zazwyczaj nie chodzą piesi i nie jeżdżą samochody.
Niech się cieszą że są rowery które nie zajmują tyle miejsca co samochody i umożliwiają czasem szybszy transport niż samochód, szkoda słów na takich ludzi,ja tam jeżdżę jak zawsze, niedługo w lesie na trasach rowerowych będą z suszarką stać, na szczęście jak ktoś jeździ w kasku fullface i w googlach na rowerze typu dh może spokojnie jechać i nie przejmować się żebrakami

I Dlaczego niby samochody oraz motocykle/skutery mogą jeździć te 30km/h, a rower który ma czasem własny pas i wielkościa przypomina motocykl i posiada lepszą sterowność i dużo innych zalet musi jechać wolniej?


Skoro już rowery spowalniają,to motocykle też.

Orzeszek pisze:niedługo w lesie na trasach rowerowych będą z suszarką stać, na szczęście jak ktoś jeździ w kasku fullface i w googlach na rowerze typu dh może spokojnie jechać i nie przejmować się żebrakami

Co za problem? Będziesz miał sąsiada konfidenta strażnika miejskiego (specjalnie napisałem z małych liter :P ), to Cię podkabluje. Tak jak niedawno to miało miejsce z tym chłopakiem.

Widze że nikt tego nie oglądał, ograniczenia według mnie są dobre, ale w odpowiednich miejscach. Ograniczenia mają być postawione przy plaży, bo dzieciaki wybiegają na ścieżke itp. Sam lubie ostro jeździć po mieście nie powiem że nie, ale jak widze że dzieciak zaraz wybiegne to nie przyśpieszam, wręcz zwalniam do takiej prędkości, żebym mógł spokojnie wychamować.
A tu link do filmu:
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/ogranicz ... 72717.html

Czyli rowerzysta może jechac max 10 km/h . Czyli jak będę biegł na plaże 15 km/h to będę stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego , już nie wspomnę o rolkarzach 20 km/h ... to czyste szaleństwo tak szybko się poruszać

ari4 pisze:Równie dobrze, to w samochodzie też nie powinno mieć obowiązku posiadania prędkościomierza. Też można sobie za kółkiem "wyobrazić prędkość".

No i nie ma takiego obowiązku. Ty masz przestrzegać ograniczenie, ustawodawcy nie interesuje w jaki sposób.