FORUM DH-zone.com

Witam.
Moja ukochana sprężynka niestety zaczęła dawać mi już powoli w kość i jak to zwykle bywa odpada z niej lakier.
I tu rodzi się pytanie. Czy starcie lakieru ze sprężyny i ponowne jej pomalowanie ma jakikolwiek sens (czy z racji tego że sprężyna pracuje, ugina się, lakier po prostu odleci po miesiącu użytkowania).
Oczywiście chodzi o sprężynę od dampera

Serdecznie pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi.

Również zastanawiam sie nad malowaniem żeby bardziej pasowała kolorystycznie ale mam tą samą rozkimnę, czy lakier zaraz nie odpadnie kawałkami

ja malowałem kiedyś zwykłym sprayem - ale na mojej oryginalny lakier był o.k - żadnych odprysków, i po zmatowieniu trzymało się elegancko,tylko nie malowałem zbyt grubo.
Po zdarciu oryginalnej powłoki to już chyba tylko proszkowe malowanie,moim zdaniem nie ma sensu.(chyba że masz dostęp do lakierni)

powinieneś zmatowić sprężynę- miejsca odprysków zeszlifować pilnikiem do zdrowego lakieru, i pomalować - myślę że hammerite czyjakmutam - powinien dać radę,mają w ofercie również normalne kolory.

albo druciak i polerka - miałbyś troche industrialu

Za sprężynę proszkowo Ci wezmą max 10 zł i bd pięknie wyglądało

przeciez lakier proszkowy jest niesamowicie twardy, zero elastycznosci, to sie zupelnie nie nadaje na sprezyne, nie ma szans, juz predzej spray...

Jak masz możliwość to śmiało maluj proszkiem,
Mam sprężynę tak pomalowaną i nie ma najmniejszego odprysku .
W pracy nie poczułem żadnej różnicy , ważne jest aby po malowaniu proszkiem każda część sobie po leżakowała z kilka dni.