FORUM DH-zone.com

czy wy tez macie czasem takie chwile kiedy zycie wydaje sie niekonczacym pasmem porazek? nic wam nie wyhcodzi i wszystko sie wali? jednego dnia swiat jest piekny a drugiego to tylko sznurek zostaje... to zycie jest pogrzane...

mam tak juz od kilkunastu lat

niestety tak bywa;/;/;/ tez tak mam jak chyba kazdy

i nie wy jedni

"always look at the bright side of life..." jak to spiewali ukrzyzowani kolesie z monty pythona :)

NIKT NIGDY NIE MOWIL ZE BEDAZIE LATWO

no nikt nigdy nie mowil...ale to nie zmienia faktu ze wszystko meczy...a juz najbardziej plec przeciwna...noz normalnie mozna sie wkurwi*

Nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej :) Tak już jest i chyba każdy ma czasem zadymistego doła. Ja dzisiaj mam tak ******* dzień i wszystkim coś nie pasuje kurwa każdy sie czepia ale tak już niestety jest.

nikt nie mówil, że będzie kolorowo.......



a jest.

Niop zycie to hujowka:( Plec przeciwna wkurw*a non stop, a jeszcze co niektorzy jak ja np od tego co kochaja najbardziej(w moim przypadku rowery) wyladowac na wozku, albo jak niektorzy stracic zycie(to jush nie ja, ale bylo kilkudla nich [*])!!
Ale mozna myslec o dniach ktore sa szczesliwe i kolorower w te co jest ciezko!!

los jest slepy wiec nie tak trudno go oszukac

pani prof z polskeigo mowi :

..."nikt nie mowil ze zycie bedzie sprawiedliwe" ...

bywa ciężko - wiem coś o tym...
ale trzeba patrzeć w przyszłośc z podniesioną głową!
Pozdrawiam.

też tak mam nieraz...np. dzisiaj...Z samego rana pokłuciłem sie ze starszą , i ogólnie mam zwalony dzień cały...

bartec - spiewali tez "always look on the bright side of death..."

znam to.... wczoraj opierdolili mnie po kolei ludzie ktorym zapomnialem paczki wyslac, rodzice, dwoch nauczycieli, dziewczyna, kumpel. wtedy pozostaje jedynie zapuscic dobra muze albo jakis spoko filmik... :)

a czytaliscie Księge Koheleta?? nikt tego nie lubi bo sie to w liceum paluje ale cos ona niesie... cały czas tam widac motyw marnosci...dzis sie w nia wczytalem i normalnie masakra... wezscie sobie kiedys spokojnie siadzcie i pomyslcie czy dokonoliscie cos w zyciu czy jestescie szczesliwi... ja tak zrobilem i nie jest kolorowo...szczesliwy ten kto cos w zyciu osiagnal...nawet cos malego... ja bylem przez pewien czas strasznie szczesliwy...mialem super dziewczyne, w szkole git dostalem kase na rower... w szkole jestem pozagrazany, na rower mi jeszcze brakuje a z dziewczyna sie rozstalem...na dodatek wczoraj widzialem jak w klubie (Ibiza) tancuje sobie dziarsko z jakims fredzlem...nie no boski okres mam:D siuperr... moze i to jest zwykle pierdolenie badz mialem ochote sie gdzies wypisac, soryr ale cos dziwnego sie dzieje i tyle... trzymajcie sie...

vanitas vanitatum et omnia vanitas....

nom wlasnie..."motyw vanitatywny"...

przy ogladaniu monty pythonow nie sposob sie smucic... gdy widzisz jak ci ludzie kpia sobie z zycia i ludzkosci wraz z jej dorobkiem od razu polepsza sie humor :)