Hm. Ja ogółem muszę z przykrością stwierdzić, że ogólnie narasta frustracja ludzi w społeczeństwie i szukają każdej możliwej sytuacji do przywalenia się o coś. O dziwo, z moherkami nie mam problemów, raczej z kobietami i facetami lat ok. 45 z frustracją życiową.
-Raz moherek wręcz przybiegł parę lat temu do mnie i kumpla krzycząc studenty, czekajta, studenty eksperymentalne jakieś! Zatrzymałem się, babcia zaczęła wypytywać co i po co, ogółem pozytywnie

-Raz przejeżdżałem rowerem przez taką miłą dzielnicę niebuszewo, to była banda jakiś cwaniaczków z piwem, jeden wyrąbał mi gong w głowę, dobrze, że miałem FF, wpadłem prawie pod auto, z którego wydobyły się bluzgi, ale oczywiście w moją stronę, nie agresora gatunku
piwus podsklepus
-Trochę offtopowo, ale powiedzmy, że historia zabawna i pouczająca: Raz kopałem jednego dropa, a tu nagle z lasu wybiegła banda ok 30 dzieciodresów lat 16-18. Oj zesrałem się, wyrwałem się im z uścisku (wiadomo co chcieli, rowerki), zjechałem na złamanie karku, trochę mi głupio, bo zostawiłem wtedy znajomego (ale to było lat 6-7 temu) i dzwoniłem już na Policje, a tu się okazało, że kumpla puścili, mówiąc: zostawił ciebie tamten %@#%%$ jedź mu wpier***ić! :P w sumie z drugiej strony i tak nie miałbym szans, a stracilibyśmy obaj rowery i mieli wpi***ol. Ale wiem, że moja postawa nie była godna pochwały.
-Ogółem z zasady jeżdżę raczej chodnikami, staram się jeździć kulturalnie, ale zawsze się ktoś dowali z tekstem "spier***" na ulicę- najczęściej kobiety z dziećmi lat 45+/-. Zawsze wtedy odpowiadam, żeby sobie sami pojeździli i zobaczyli. Dwa razy zostałem potrącony przez samochód, raz poważnie a kierowca spieprzył. Miło. Od tego czasu jadę na ulicy tylko na długich prostych. Sam się nie czepiam, jak ktoś idzie ścieżką rowerową, jestem raczej wyluzowanym typem człowieka.
-Najbardziej rozbawiło mnie, jak ostatnio- jadę obok jakiś typów i słyszę wołanie: od kasy was poje**o, lewaki pier*** oO
-Raz podbiegły jakieś dziewczyny zbierać wywiad o sportach wyczynowych, ładne były
-Sytuacji w stylu zrób trika, dawaj na kouo, i najbardziej wnerwiającego mnie pytania ej ziomek ile kosztuje twój rower nie zliczam. Coś sobie przypomnę to napiszę

-Policja zdarzało się, że zatrzymywała, ale zawsze z ciekawości, nigdy nie dowalili się o brak światełek czy czegoś. Tak o, pogadać.