Strona 1 z 4
Jak się przełamać??
: 12.12.2004 22:10:29
autor: Amator
Śmigam na rowerku od 2 lat i w mirę możliwości, ale niewiele potrafię:( , chce się nauczyć, ale kiedy widze jakąś większą hopkę, drop lub ściankę poprostu nie mogę skoczyć:( podobnie jest z dużymi prędkościami, na prostej polance kłade ile się da, ale kiedy w grę wchodzi łuk to wymiękam:( jest jakiś sposób żeby się przełamać?? czy lepiej dać sobie spokój, i rowerek odstawić na bok??
POMOCYYY!!
: 12.12.2004 22:19:01
autor: woitas
wiesz 0.7 jest dobre na 3 ale tylko wtedy gdy 2 nie pije.. polecam ci 1 kilich ( 50) na rozgrzewke 2 na odwage .. i 3 po dla rozluznienia..
"PILES NIE JEDŹ"
: 12.12.2004 23:43:14
autor: bike-head
Uwierz w siebie ja robie tak ze patrze na cos z boku i sie zastanawiam czy dam rade i jak jest to jade
zdarzalo mi sie np stwierdzic zjade z tad a jak wszedlem to sie wahalem ale zjezdzalem i dawalem rade sproboj tylko patrz na 101 % swoich mozliwosci...
Jak sie nei przewrocisz to sie nie nauczysz a jak sie przewrociles za wolno jechales..
: 13.12.2004 00:09:56
autor: dh_maniak
zrobie taki mały offtopic bo niechce nowego tematu zakładać. czy ma ktoś może link do tematu gdzie jeden kolega wypisał adresy do grrafik które można wydrukować jako naklejki. bardzo prosze!! ps szukałem i nic nie ma także nie odwoływać sie do opcji szukaj
: 13.12.2004 10:41:58
autor: Friki MUD
powiem CI tak....nie mysl wogóle przy jeździe...gdy zaczniesz rozkminiac to daleko nie zajdziesz z nauką...ja np. miałem taki problem i zaczełem przy zjeździe poprostu wogóle nie trzymac rąk na klamkach...odzwyczaiłem sie nawet.Efekt taki ze w łuk wchodze juz szybciej :D:D:P
Na takich małych pierdołach duzo sie nauczysz...a jak masz dropa ..to tu nic tylko trzymac rece mocno na kierze i nogi na pedałach..cisnąć i poleciec..NIE MYŚLEĆ!! MYŚLENICE są w MAŁOPOLSCE <lol>
: 13.12.2004 13:27:12
autor: corny
no wlasnie ja mam ten sam problem :/ boje sie ciskac i boje sie stromych scianek :/ ale mam na to sposob... jezdzic z kims zyczliwym (:P wiem ze to glupio brzmi:P) takim kto ci powie jak to zrobic a nie bedize smial z ciebie:/ to naprawde pomaga... zawsze jezdzi z kims i najlpiej za kims z tylu :D jak sie ebdizesz trzymal czyjejs dupy to bedize tak <ok> :P
: 13.12.2004 13:46:47
autor: -Przemooo-
nie mozesz myslec co bedzie potem tylko co jest teraz ja tak mam jak chce jakis trick zrobic i jak mysle pewnie pogne obrecz to poprostu go nie zrobie i pojade prosto a jak pomysle ze go zrobie to go zrobie :D
: 13.12.2004 14:28:42
autor: []_ ([]) []_
ja tam zawsze miałem z tym proglemy... odziwo pierwotnie miałem jezdzić w DH!!! ni mogłem skoczyc z 2 metrów.. taka blokada (na sztywniaku z amorem 80mm) i raz skoczyłem zjebałem sie na pysk... od tamtej pory jeżdze w street/trial :) nie ząłuje dla mne fajnie ze tak sie stało.. ale morda bolała
: 13.12.2004 14:36:09
autor: frirajder
Moim zdaniem odwaga przychodzi z umiejętnościami.
Tak jest u mnie.
A "przełamywanie się" to jest zrobienie czegoś ponad swoje możliwości, a to, prędzej czy później, skończy się źle.
: 13.12.2004 15:03:34
autor: 8!k3r
lepiej sie nie przelamywac na sile bo sie rozpierd... i to nie bedzie mile pomysl o tym ze nie zaplaci ci nikt za backflipa wiec po hu j ryzykowac zdrowie ? ja np po dlugim czasie zaczolem cos bardziej wyczynowo a i tak mialem powazne wypadki oczywiscie 0 kasy z tego tytulu
: 13.12.2004 15:04:06
autor: 8!k3r
aha dawaj czadu ale z glowa
: 13.12.2004 18:00:06
autor: Amator
dzięki wam za wypowiedzi:)
: 13.12.2004 20:49:21
autor: gieras
im dluzej namyslasz sie przed skokiem, tym trudniej jest ci sie przelamac. Osobiscie lepiej mi sie skacze jak nie musze wyproboweywac jakiejs hopki. Jak kumple przedemna przelatuja to i ja jakos daje rade.
: 13.12.2004 22:07:02
autor: lizzard king
z tym przelamywaniem to tez trzeba uwazac. Ja znam takich co sie tak przelamywali i (14-15 lat)juz drugie zeby maja.... najlepiej to zrob tak:
skocz najpierw z kraweznika, pozniej z dwoch schodkow, pozniej z 4, 5 i tak dalej, az dojdziesz do wprawy.....
: 13.12.2004 22:13:44
autor: frirajder
Święte słowa, tak właśnie!
Na prawdę wszystko przychodzi z czasem. Gdyby mnie ktoś dwa lata temu postawił przed pierwszą hopą w Rybniku (6 metrów dziury) to bym podziękował i powiedział, że trzeba być nie normalnym, żeby to skoczyć. Jak przyjechałem tam tej jesieni, to spojrzałem, pomyśłałem jak trzeba skoczyć i skoczyłem. Bo umiem, a nie bo jestem odważny!
Właśnie trzeba się namyślać!
No chyba, że ktoś lubi gips.
: 14.12.2004 14:21:21
autor: Kacpro
swiete slowa: to wszystko przychodzi z czasem i umiejetnosciami. ale ja osobiscie mam tak, ze potrafie pol godziny stac nad hopka, jechac na nia i sie zatrzymac na czubku. nieraz po prostu robie tak ze sie rozpedzam do takiej predkosci ze sie nie moge zatrzymac...i...skacze!i juz. tylko trzeba byc pewnym ze wystarczy umiejetnosci... a pozatym jeszcze nigdy sie na hopie nie wypierdolilem:P pare razy tylko na bandzie. a i jeszcze jedno. do odwaznych wcale nie naleze i nie chce grac twardziela przed kumplami bo wole jezdzic spokojniej na biku caly czas niz miec przerwe 3 misieczna z powodu gipsu. raz mialem... nic ciekawego!
: 14.12.2004 15:11:34
autor: Amator
lizzard king - ja mam już 19 lat i krawężniki mam za soba:) ale z tym dochodzeniem do wparawy masz racje, tylko ze ja doszedlem do poziomu hopki z trzema, czterema metrami lotu i tak juz stanolem:(
: 14.12.2004 16:04:47
autor: lizzard king
najlepiej to cwiczyc na stoliku, jak lot nie wyjdzie to spadamy na plaskie, a nie w dziure :D
: 14.12.2004 19:22:52
autor: KuMiK
właśnie....stoliki rządzą...tylko z drugiej strony najwiecej przy nich roboty. Wszystko stopniowo...święte słowa...dlatego najlepiej zrobić własną hopę i powiększać ją wraz z umiejętnościami.