FORUM DH-zone.com

Jutro pierwszy raz wyjeżdżam na wakacje w góry z rowerem, jakie macie rady dla osoby średniozaawansowanej, lecz w górach pierwszy raz. Wybieram się do palenicy i na stożek jak z warunkami na tamtych trasach, jak z wyciągiem?

pytanie tak konkretne jak i konkretne zaraz mogą się tu pojawić odpowiedzi, jednak żeby nie pieprzyć a coś Ci pomóc to:
- kask, ochraniacze
- przygotowany rower + podstawy do naprawy/serwisu ze sobą
- ubezpieczony jesteś?
- weź coś ciepłego, bo może być zimniej

Głównie to chodzi mi o to czy nawet tak słabo doświadczona osoba jak ja może się dobrze bawić na takich trasach. Trudno jest na wyciągu bo trochę się tego obawiam? Macie jeszcze jakieś opinie na temat tych miejscówek?

Nie wiem jak jest w Wiśle, ale na niektórych trasach musisz brać rower na siebie tzn. nie zamykasz tej "blokady" która trzyma Cie jak byś miał wylecieć i kładziesz rower na kanapie. Co do samej jazdy to najpierw spokojnie zaczynasz, a gdy będziesz pewniejszy to coraz szybciej będziesz jeździć . Z tego co słyszałem i czytałem to Palenica i Stożek to bardzo fajne miejsca do jazdy.

Z wyciągiem się nie obawiaj Też tak miałem jak jechałem pierwszy raz na Kluszkowce, pierwszy przejazd i mija Ci wszelki strach i obawy. Co do jazdy to tak jak pixel991 mówi, na początku zapoznaj się z trasą, a później sam będziesz wiedzieć gdzie możesz puścić heble i przyśpieszyć a gdzie uważać Powodzenia

Koledzy wyżej wyjaśnili wszystkie kwestie oprócz jednej.
Jak nie ogarniasz trasy, bądź czujesz, że nie pokonujesz jej zbyt szybko to nie puszczaj się przed innym riderem 5 sekund wcześniej który już założył kask, tylko poczekaj aż on ruszy, wtedy nie będziesz go blokować.
A jak Cię już ktoś dogoni czy też będzie Ci siedział na dupie to puść go za parę metrów w bezpiecznym miejscu i potem bez spiny możesz jechać dalej
Wisła to bardzo fajne miejsce to skillowania i zabawy

Możesz przejść trasę z buta, obejrzeć, a przy tym dobrze się rozgrzejesz!! Nie zapomnij o tym!

uważaj na hamulce, po prostu zwracaj na nie uwagę żebyś nie zjechał na nich większości trasy bo możesz zagotować i skończy się zabawa, zakładam oczywiście że masz hydraulikę.

A zdarza się, że na dłuższych trasach ktoś dojeżdża na jakimś odcinku i czuć od niego spalone klocki.

W Wiśle Cię trochę wytelepie na sztywniaku :P

Paul pisze: A zdarza się, że na dłuższych trasach ktoś dojeżdża na jakimś odcinku i czuć od niego spalone klocki.

To ja!

To co koledzy wspomnieli, najważniejsza zbroja i świadomość własnych umiejętności. Nie porywaj się z "motyką na słońce". Dobrze jest sobie znaleźć jakiegoś kumpla, który będzie mógł pokazać, jak przejechać poszczególne odcinki. Na stożku b line i a line Ci sie spodobają, ale nie prowadzą na sam dół- potem zostaje "Gagatówka" po czarnej narciarskiej która jest raczej łatwa ale ma kilka zdradliwych miejsc.