EZrider pisze:Metaliki niewygrzane pod opór regularnie szybko będą piszczeć, stracą siłę, zeszklą się i właściwie 10% klocka do spiłowania wtedy jest.
Jeśli nie łoisz na serio z góry, takiej górzystej góry

, to w porywach półmetaliki. Śmiem twierdzić że na lokalne miejscówki, nawet jak jest jakaś górka wystarczy żywica.
Często wyjmowałem klocki i przyglądałem się im w różnych fazach zużycia i przy okazji różnych dźwięków i zmian mocy. Wnioski mam jednak zupełnie inne i od dłuższego czasu korciło mnie, żeby wreszcie rozwiązać kilka kwestii
1. Metaliki dobrze ustawione i dotarte w naturalny sposób będą piszczeć i jest to pożądany dźwięk - świadczy on o dobrym przyleganiu i ułożeniu powierzchni klocka do powierzchni tarczy - są to nieinwazyjne drgania o bardzo wysokiej częstotliwości.
2. Zeszklenie metalicznego spieku klocka - każdy dobrze dotarty klocek świeci pod słońcem jak lustro niemal całą swoją powierzchnią - zawsze u mnie w takiej sytuacji hamowanie osiąga swoją szczytową moc. Ostatnio jeżdżę praktycznie tylko po płaskim, więc ich nie mam jak przegrzać a nawet dobrze zagrzać, mało ważę i zawsze pojawia się to "zeszklenie", które za nic nie ujmuje mocy, a wręcz odciąża palce od hamowania. Od nowości zeszklenia na klocku jest mało i wraz z jego przybywaniem zwiększa się moc.
Po zmatowieniu takiego klocka papierem ściernym na chwilę mamy bardzo małą moc i wraz z jej wzrostem zwiększa się zeszklenie na klocku - klocek metaliczny nie ma innej drogi jak od postaci szorstkiej i nieregularnej przejść do szklistej - to jest oznaka dopasowania się obydwu powierzchni do siebie, bo powierzchnia tarczy także jest szklista.
Dla ciekawostki... Piszczą Wam hamulce w samochodzie? Czy są wówczas osłabione?

Już nie wspomnę jak przeraźliwie piszczą hamulce w tarczówkach nowych składów SKM

3. Zupełnie nie widzę żadnej różnicy w użytkowaniu tzw. półmetalików i klocków żywicznych. Także nie widzę racji bytu takich klocków w żadnej dyscyplinie MTB, bo po prostu są dużo słabsze od metalików.
W ostateczności dużo niższa cena może być dla kogoś ważna i wówczas taki wybór jest zrozumiały.
Wolniej się ścierają, ale proporcjonalnie do tego słabiej hamują. Jedyne ich zastosowanie widzę w sytuacji, gdy mamy w rowerze komplet identycznych hampli z identycznymi tarczami. Wówczas dla osłabienia tyłu ja wkładam tam żywiczne.
4. Zarówno żywiczne i metaliczne są w zimie słabsze. Metaliki nie muszą być w opór rozgrzane żeby dobrze hamować, ale faktycznie hamują wtedy lepiej.
Bardzo zachęcam do dalszej dyskusji.