FORUM DH-zone.com

Czy jazda w śniegu kiedy chodniki i ulice są posypane solą nie zaszkodzi rowerowi a w szczególności ramie, amorowi i napędowi? Bo boję się że ta zaschnięta sól kiedy śnieg stopnieje a woda odparuje wyżre mi lakier i skoroduje ramę :/ Wiem że niby rama (chyba) aluminiowa więc nie zardzewieje ale mam wątpliwości.

Rama: KTM Caliber 38 2010
Amor: Marzocchi 888 RC 2005
Napęd: cały napęd Shimano Deore LX

Yeap szkodzi . Łożyska zdychają i może do amora wlecieć . Ale ja i tak jeżdżę .

Do tego zżera napęd. Lepszego sprzętu by mi było szkoda, na miasto najlepiej kupić jakąś marketówkę za 100zł, wyjdzie taniej niż późniejsza wymiana wszystkiego

Jeżeli miałbym w zimę jeździć na markeciaku to wole przeczekać mrozy i nie jeździć wcale :P Jeżdżąc na marketowcu nie ma się żadnej przyjemności z jazdy nawet na samą myśl że w domu stoi full No ale racja, trochę szkoda sprzętu

Ja mając idiotoodpornego juniora i napęd klasy alivio jeździłem bardzo dużo zimą, a po każdej jeździe dokładnie myłem rower http://www.pinkbike.com/photo/1945763/
Ale z lepszym sprzętem i wymagającym większej dbałości bym tak nie ryzykował, góry czysty śnieg spoko, ale miasto z solą... szkoda napędu.

Tzn na mieście jeszcze nie byłem w tą zimę tylko jeżdżę u siebie po osiedlu i raczej unikam miejsc gdzie wiem że jest posypana sól Ale i tak szkoda mi roweru choćby przez sam śnieg i mróz bo jak stopnieje w domu przy grzejniku to z niego całego kapie i trzeba na nowo smarować amor i tłoczek dampera :P

Torox1 ja podkładam sobe ręcznik pod rower.

Ja czasami też podkładam ale samo kapanie mi nie przeszkadza, najgorsze jest to ciągłe smarowanie amora i napędu :/ Chyba przeczekam jednak mrozy i śnieg i dam odpocząć rowerowi :P