FORUM DH-zone.com

Witam, z racji takiej, że od prawie 4 lat mieszkam w Krk to przydała by się również znajomość jakiś fajnych tras gdzie można pośmigać sobie w weekend . Lasek wolski i Trupi już wyzwiedzałem prawie cały i chciałbym rozglądnąć się gdzie coś jeszcze jest Odrazu mówię, że nie śmigam jakoś hardcorowo tylko jakieś lekkie zjazdy i bujanie się po leśnych ścieżkach i dróżkach :P I tu pytanie do was. Gdzie i jakie miejsca polecacie?

Cześć, możesz sobie pojechać do kamieniołomu w miejscowości Zabierzów.
Znajdziesz tam szlaki rowerowe, konne oraz nordic walking.
Miejscówa na poziomie lekkiego enduro (szlaki raczej ubite, zależy gdzie wjedziesz, można spotka korzeń .

Zabierzowie już byłem tylko, że właśnie na koniach a coś innego?

Lasek Witkowicki albo Park Lotników na AWF

AWF w sumie byłem wiele razy obok ale ani razu gdzieś głębiej (czyt. jechałem tylko aleją). Lasek Witkowicki gdzie to?

W Witkowicach w strone Bibic. Jak chcesz to Ci moge wyslac mapke na PW

Jak tu na forum na PW to dawaj a jak nie to ci maila podrzucę

Puncu to jak z tą mapką?
A tak wgl to ktoś ćoś gdzieś jeszcze?

Kiedyś coś na Kurdwanowie było jeszcze. No i jak zima to Zakrzówek:P Tylko tam bardzo krótko i bardzo stromo.

No wiesz na skałkach się ojeździłem sporo bo mieszkam prawie obok :P czyli lato gorąco to rowerek i dwa, trzy kółeczka plus park twardowskiego i do wody popływać A za prokocimiem jest trupi lasek to w sumie można powiedzieć, że też za kurdwanowem zależy od której str jechać

W lecie się kiepsko po skałkach na Zakrzówku jeździ, bo zakrzaczone jest i gorąco właśnie, a w zimie jest to chyba jedyne miejsce, gdzie praktycznie w każdym warunkach można coś się pobawić (i krzaków takich nie ma). Trupi, a lasek na Kurdwanowie to 2 różne sprawy. Poza tym, to miejsce raczej do historii już przechodziło jak tam 2,5 roku temu byłem, więc nie wiem jak teraz. Ale kiedyś była fajna miejscówka

No jak śnieg się trochę stopi to Trupi i Wolski obowiązkowo a jak bd trochę czasu to na Zabierzów się pofatyguje A powiem ci, że zakrzówek znam dość dobrze bo często bywam i jak się dobrze pojedzie to większe krzaczory się omija a te mniejsze mi nie straszne A wieczorkiem po udanej jeździe można sobie piwko czy dwa strzelić nad wodą ze znajomymi i na piechotę wrócić bo całkiem blisko mam