Strona 1 z 1

RS Domain RC 180 ( 2012 )- zmiana na 160

: 26.03.2015 21:22:30
autor: Majster212
Witam,
Mam na oku amortyzator jak w temacie, w cenie około 850 zł ( rocznik 2012)
oferta wydaje mi się dość pozytywna, no może poza ceną, bo jak na używanego domaina to trochę sporo. Ale do sedna: mam zamiar wsadzić go do nowego horneta, z tym że preferowałbym w nim skok 160. Z tego co mogłem wyczytać na forum, i na innych stronkach, to do zmiany skoku na mniejszy wystarczy niby odpowiednia tulejka , nawet firmy HOMEMADE :D podłożona pod sprężynę czy też komorę negatywną ( różne nazwy spotkałem ). Czy może ktoś to potwierdzić , że taki zabieg wykonuje się jedynie poprzez tą tulejkę ? I że nic nie trzeba dokupywać z oryginalnych części?
I proszę nie pisać : czy po prostu nie łatwiej kupić normalnego domaina o skoku 160 itp .
Taki artykuł znalazłem : http://www.pinkbike.com/forum/listcomme ... did=132865
Pozdrawiam

: 26.03.2015 22:18:52
autor: Vinrael
Robisz dokładnie tak jak w tamtym poście. Ba, wstawisz 3cm tulejkę możesz obniżyć o 3cm i tak dalej i tak dalej...

: 26.03.2015 22:46:32
autor: Thor
Ja z kolei mam domaina 318 u-turn i chciałbym zwiększyć skok z 160mm, na 180mm. Więc jakby co możemy się zamienić zawartością lewej lagi.

: 27.03.2015 20:58:37
autor: Majster212
Dobra tulejka tulejką, ale wtedy widelec się robi trochę twardszy nie ? Bo wtedy jest jakby już trochę ściśnięty. Mówią coś też że można przyciąć sprężynę, ale jak na moje oko to głupi pomysł, bo wtedy nie uzyskujemy płaskiej końcówki sprężyny. Są jakieś różnice w długości sprężyny od domaina w wersji 160 a 180? , czy to jest to samo ? Bo jeśli inne, to po taniości szło by dokupić sprężynę od wersji 160, i wtedy normalnie by było - chyba że źle rozumuję .

: 28.03.2015 10:14:12
autor: Johnyk
Faktycznie robi się twardszy - tak jakbyś miał od początku "zużyte" 2cm skoku. Sprężyny są takiej samej długości, także tutaj też nic nie zdziałasz, a cięcie jej to średni pomysł. Jedyne co może Ci pomóc, to zrobienie podciśnienia w komorze tłumika - ja robiłem tak w większości swoich amortyzatorów i dzięki temu miałem większy SAG i miększy początek skoku. Robisz to w ten sposób, że odkręcasz korek ze sprężyną, oraz luzujesz śrubę trzymającą golenie dolne w ladze z tłumikiem. Pomału ściskasz amortyzator, najlepiej w pozycji poziomej, tak, żeby olej smarujący, którego notabene jest niewiele, się nie wylał. Przy okazji słyszysz syczenie uciekającego powietrza. Jak już masz go ściśniętego na 0 skoku, zakręcasz śrubkę z dołu, rozciągasz lagi, i zakręcasz korek ze sprężyną. Dzięki temu na początku skoku amortyzator jest miększy, ale teżprzy końcu skoku wewnątrz nie tworzy się poduszka powietrzna i łatwiej go dobić. Ale to już można załatwić regulacją kompresji, o ile takową posiadasz.