FORUM DH-zone.com

Cześć,szukam taniego kasku do lekkiego dh (no tak "lekkiego.. Jestem nowy w te klocki.) Kilka już znalazłem,ale nie wiem czy jest jakaś duża różnica między nimi:
http://allegro.pl/kask-cross-na-quad-en ... 49942.html
http://allegro.pl/kask-enduro-cross-max ... 84334.html
http://allegro.pl/kask-motocyklowy-cros ... 60041.html
http://rowerowy.com/mtb/ubrania-buty-oc ... naxa-dh1-c
Szukałem do 200 zł,i myślę że nie bardzo jest w czym wybierać jakościowo,bo albo są kaski za 100 zł,albo za 200.Różnią się tylko wzorkami,i sprzedającymi.

Naxa

Też tak żem czuł. Dużo osób w tym widzę

A to znacie?
http://allegro.pl/kask-author-hot-shot- ... 95384.html

Jeżdżę w Authorze Mission, czyli ichnim orzechu. I tak szczerze mówiąc bardzo fajnie mi leży a i łeb mi parę razy uratował. Co myśleć o tym HotShocie?

Jeśli rozmiar L ma wymiary 59-60. A wymiary mojego baniaka to 60,to nie będzie na mnie za mały? Nie będzie mnie cisnąć?

poldeck to jest dokładnie to samo co Worker Downhill (http://allegro.pl/kask-rowerowy-full-fa ... 21205.html), jeździłem w M (mam dokładnie 58cm) i cud miód malina, trzymał się perfekcyjnie, sporo powietrza łapał, lekki (650g), złego słowa bym nie powiedział. Tyle, że nie wiem, jak to da radę przy mocniejszych walnięciach, bo nie miałem okazji w nic przydzwonić. Ale jak ja go kupowałem 4 lata temu kosztował 80PLN nowy

Murin, patrz na wagę, te kaski to są na motorki. Poza wagą kwestia jest taka, że mają gorszą wentylację, z tego, co się orientuję. Z resztą, szukasz kasku na rower pod kategorią motoryzacja -> części motocyklowe Polecam tego Workera/HotShota, chociaż ja bym czarnego kasku na głowę nie wsadził, tym bardziej w lato

Ja jeżdżę jak ostatnia picza, więc nie grozi mi, że ostro w coś przydzwonię .

Zróbmy to tak:
http://rowerowy.com/mtb/ubrania-buty-oc ... naxa-dh1-c
http://allegro.pl/w-tec-3ride-kask-rowe ... 97259.html
Te mi jakoś się spodobały (takich bez wzorków nie chce,jak dziecko.. :P )

Już kupiłem tego HotSzota. I fajnie leży mi na czajniku.
Przetestował go na mnie kolega waląc mi z (niemal) zaskoczenia z bańki. Aż na kolana padłem, przegryzłem wargę, kark mnie zabolał, ale kask cały. A kolega ma wyjątkowo zakuty łeb, wiec test uznaję za miarodajny . (uwaga! to był żart!)

Jak czytam jeden staaaaaary temat na dh-złomie, to widzę same negatywne opinie.
"Chcesz zginąć - kup"
"Pierwsze uderzenie i po kasku, módl się by nie po głowie"
I tym podobne.

Ale po dłuższym "riserczu" w necie nie znalazłem ani jednej foty tego kakakasku z widocznymi uszkodzeniami.
Choć to może akurat oznaczać, że ani jeden cyklista nie przeżył pierwszego upadku z tym czajnikiem na głowie .