FORUM DH-zone.com

Witam. Zakupiłem jakiś czas temu rower. Taki jak na załączonych zdjęciach. I próbuję ustalić jakiej marki jest zarówno rama, jak i widelec. Szukam po zdjęciach rowerów różnych marek na olx, allegro, jak i na dh-zone, ale jeszcze na taką nie trafiłem. Może któryś ze speców rzuci okiem i od razu będzie wiedział. Pozdrawiam!

LINKI DO ZDJĘĆ:
http://wrzucaj.net/image/o3A2B
http://wrzucaj.net/image/o3UJK
http://wrzucaj.net/image/o3WzO

Mi to wygląda jak sign DS tylko ten twój ma jakąś dziwną wspawkę pod górną rurą i trochę inne haki.
http://www.dh-zone.com/sites/default/fi ... 44_619.jpg

Może kwestia rozmiaru/rocznika lub modelu bo jest sign DS i sign DS replica.
Ale cały przód pasuje do DS'a

Tak właśnie myślałem. Ale właśnie się natknąłem po 6h grzebania. Rama to BOP OSCAR.
http://www.forumrowerowe.org/uploads/bl ... 219406.jpg

Ale już gorzej z widełkami. Tu to już chyba sobie daruję

czyzan pisze:Tak właśnie myślałem. Ale właśnie się natknąłem po 6h grzebania. Rama to BOP OSCAR.
http://www.forumrowerowe.org/uploads/bl ... 219406.jpg

Ale już gorzej z widełkami. Tu to już chyba sobie daruję

Dobrze wiedzieć :P
Co znaczy gorzej z widełkami?

widelec to duro.

Kross Sign DS nie ma wzmocnienia pod górną rurą ramy przy rurze podsiodłowej.
Rama to rzeczona już BOP Oscar. Dawnymi czasy rozważałem jej zakup na współ z Sign DS, więc się trochę tego naoglądałem.
Amortyzator to wg mnie Suntour Duro Triple. Brakuje gąbkowych odbojników i oryginalnych naklejek rzecz jasna.

Slizeer pisze:Kross Sign DS nie ma wzmocnienia pod górną rurą ramy przy rurze podsiodłowej.
Rama to rzeczona już BOP Oscar.

Zalas pisze:Mi to wygląda jak sign DS tylko ten twój ma jakąś dziwną wspawkę pod górną rurą i trochę inne haki.

czyzan pisze:Tak właśnie myślałem. Ale właśnie się natknąłem po 6h grzebania. Rama to BOP OSCAR.

Ej zią nie chcę cię smucić ale napisałeś wszystko co zostało już napisane

No i podjechałem do serwisu, aby dokładniej ocenić cały osprzęt. Amortyzator to faktycznie Duro triple. I z tego co powiedział mi koleś na serwisie, to ponoć te amory są dosyć słabe jakościowo. Co sądzicie?

hehe, dość słabe jakościowo... hehe.

Gość nie chciał Ci chyba wprost powiedzieć, że masz największy bubel jaki można mieć nie żebym się śmiał, czy coś - piszę w pełni poważnie. Zwykłe duro ma chociaż tłumik, Triple - nie ma nic. Same sprężyny + elastomet + 2 półka by wyglądem przypominał choćby Juniora od Marzocchi.

Przeskoczyłem z BMXa, więc mam lihe pojęcie na temat amortyzatorów, czy przerzutek. Ale cały rower wyszarpałem za 200zł, więc nie widzę w tym wypadku tragedii. No ale cóż... Jak się nie ma co sie lubi, to się lubi co się ma :P Zainwestuję myślę w RST Strom Air i będzie gitarka. Albo coś podobnego używanego. W każdym bądź razie na jakieś większe zjazdy póki co się nie wybieram, także musi wytrzymać jeszcze z dwa miesiące. Ale dzięki za opinię - przynajmniej szczerze

Chyba, że któryś z kolegów poleci coś innego co ma prawo bytu do freeridu, na singletracki i nasze polskie warunki zjazdowe.

wiesz co jak nie szukasz kokosów to junior ci wystarczy. Jak określisz ile budżetu masz na amor to będziemy wtedy kombinować

A jak za 200zł to całkiem przyzwoity rower

I uwaga nie pisz posta pod postem a używaj opcji edytuj

Jasna sprawa. Nigdy nie korzystałem z forum, bo nie miałem takiej potrzeby. Ale widzę, że tutaj społeczność rowerowa potrafi doradzić, pomóc i wesprzeć jak trzeba. Fora zawsze kojarzyły mi się z chamstwem. Miłe zaskoczenie. Ale wracając do tematu... No kokosów nie szukam, bo dopiero zaczynam przygodę z freeridem. A budżet, to z tego co widzę powinienem mieć minimum 500zł na używkę, żeby miało to "ręce i nogi". Czy niekoniecznie? Może np w 300zł znajdę coś wartego uwagi, a lepszego niż Triple? Pozdrawiam.

nie no, jak rower kupiłeś za 200 zł, to w ogóle nie patrz na moją poprzednią wiadomość za 3 stówki da się coś kupić, pytanie tylko czego oczekujesz (skok, regulacje) i co chcesz na tym robić

Zawsze fascynowały mnie zjazdy. Może nie te typowo downhillowe, bo to wyższy level, ale typowe zjazdy w górach. Teraz mam 27 lat. Jak miałem 16-20, to każdego dnia w roku jeździłem na bmxie. Jak był sezon, to jeździliśmy ekipa do miasta obok gdzie były dolomity. A tam piękne dropy, hopy i singletracki. Mały raj. 10km w jedną i druga. Dzisiaj jak dopadło mnie życie mogę sobie pozwolić tylko na taki rower jak załączylem na zdjęciach. Ale jak sobie przypomniałem tamte czasy beztroski i ciągłej jazdy. Coś pięknego. W międzyczasie oczywiście miałem krossa hexagona, ale niestety musiałem go sprzedać, żeby mieć na czynsz. No cóż. I teraz znowu mam to co kocham. Jest jakie jest, ale z czasem będzie błyszczec ale się wylałem... He. W każdym bądź razie ciężko mi określić jakim stylem będę jeździł. Na start chce odwiedzić Kozia Górę i zjechać twisterem. I to moje marzenie numer jeden. enduro/freeride - tak bym to określił. Skakać już teraz też się trochę boję. A przynajmnej póki nie kupię ochraniaczy i kasku. A z czasem kto wie, może znowu poczuje tego małolata i trochę dirtu nie zaszkodzi Ale póki jeśli chodzi o ten amor, to myślę coś taniego, a co mnie nie zabije jak wybije się z metrowej hopy ten model junior ma ponoć dobra opinię, ale używany najtaniej 450zł i to jakiś rocznik 1998. A jakim modelom jeszcze mógłbym się przyjrzeć?

Ogólnie starsze Marzocchi należą do tych "****** odpornych" bo są wytrzymałe i proste.
Możesz rozglądać się za 66, Z150, Drop Off, raczej bym odradzał powyżej 2007r. Budżet nie ten a tańsze modele są słabe.

Wysłane z Commodore 64

Przede wszystkim drop off jedno polkowy