Specialized Pitch + Marzocchi 66SL

A tymczasem Pitch'ka się rozwija:)
Rama: Specialized Pitch Comp 2010 "M" Widelec: Marzocchi 66SL, 2006, 150-170mm Damper: X-Fusion O2R, 150mm
Kierownica: Race Face Atlas FR 785mm Mostek: Specialized 65mm -> Truvativ Hussefelt 40mm Gripy: Specialized waffle lock on Stery: Cane Creek
Siodło: Specialized Sztyca: Specialized Zacisk: Specialized
Korby: Truvativ GXP II 36/24 -> Shimano Deore XT FC-M770 170mm 36/24 Support: Truvativ GXP II -> Shimano Deore XT Pedały: HT AN02SS
Napinacz: jest, działa:P Przerzutka przód: Shimano M660 SLX Przerzutka tył: SRAM X-7, 9-speed, mid cage Manetki: SRAM X5 Kaseta: Shimano Deore 11-34z -> Shimano XT 11-32z Łańcuch: KMC X9 -> Campagnolo C9
Koło przód: Obręcz: Pitch Disc specific -> Mavic Crossmax XL -> Mavic Crossmax SX Szprychy: 1.8mm (15g) -> Mavic Crossmax XL -> Mavic Crossmax SX Piasta: Specialized 20mm -> Mavic Crossmax XL -> Mavic Crossmax SX Opona: Specialized Eskar Sport 2.3" -> Michelin Mountain X'tream UST 2,5" -> Maxxis Minion DHF 2,5" 2-ply 42a / Maxxis HR II 2,4" 2-ply Dętka: Continental -> brak:) -> Maxxis Ultralight
Koło tył: Obręcz: Pitch Disc specific -> Mavic Crossmax XL -> Mavic Crossmax SX Szprychy: 1.8mm (15g) -> Mavic Crossmax XL -> Mavic Crossmax SX Piasta: Specialized disc -> Mavic Crossmax XL -> Mavic Crossmax SX Opona: Specialized Eskar Sport 2.3" -> Michelin Mountain X'tream UST 2,5" -> Maxxis High Roller 2,5" 2-ply 60a Dętka: Cst albo Kenda -> brak:) -> Schwalbe Freeride
Hamulec przód: Avid Juicy 3 SL -> Shimano SLX M666 Tarcza przód: Avid G2CS 203mm -> Shimano XTR SM-RT97 203mm Hamulec tył: Avid Juicy 3 SL -> Shimano SLX M666 Tarcza tył: Avid G2CS 185mm -> Shimano XTR SM-RT97 185mm
Waga: 15,3kg
http://piotrmarch.pinkbike.com/album/Specialized-Pitch/

Komentarze

albo mi sie wydaje albo widzialem dzis ten rower na kilimandzaro we Wroclawiu :)
Jak sie crossmaxy spisuja ? Latales na nich jakies wieksze hopy ?
Dzisiaj z ciekawości pożyczyłem od kumpla mostek Hussefelta 40mm i pojechałem testować na kilimandżaro. ;) Latałem to co na Kili - spokojnie znoszą. Kółka są bardzo fajne, zadziwiająco sztywne jak na kółka xc/am i lekkie, komplet waży 1,9kg. Jednak raczej do technicznego jeżdżenia, niż do zakatu;) Swoją drogą są na sprzedaż, udało mi się upolować coś bardziej dla mnie odpowiedniego:)
myślę że 50 ze spokojem by tu starczyła
myslisz, ze by starczyla, ale "nie wiesz jak w enduro"? wtf?
=disbrainer= Jeździłem na różnych długościach poczynając od 110mm kończąc na 35, i moim zdaniem 50 m starczy, no cóż drugą stroną jest kwestia własnych preferencji.
Weszło parę zmian.
Mały up dla specyfikacji, Wielki UP dla trakcji i przede wszystkim prezencji;)
piotrmarch do czego używasz roweru? Możesz coś powiedzieć o tym jak zachowuje się na zjazdach, większych hopkach?
Roweru używam praktycznie do wszystkiego: przejażdżek po okolicy, jazdy na okolicznych miejscówkach (głównie kili we Wrocku) oraz do wypadów w góry. Na zjazdach rowerek bardzo dobrze sobie radzi. Jedzie tam gdzie chcę, jest zwinny ale nie nerwowy. Wiadomo, że nie jest to zjazdówka z 25cm skoku ale przy odrobinie współpracy z mojej strony zręcznie mknie po kamieniach i korzeniach:) Zawieszenie bardzo ładnie wybiera, zwłaszcza przy większych prędkościach. Oczywiście nie wymagam od zawieszenia, żeby wybierało mi mikrofale i telewizory spod kół bez żadnego wkładu własnego. Co rozumiesz pod pojęciem większe hopki? Póki co największe co na niej latałem to hopki na Wrocławskim kili - jakieś 4m przewyższenia i z 7-8m odległości. Pitcha nie zgłaszała żadnych sprzeciwów, a wręcz przeciwnie oddaje się w ręce jeźdzca i pozwala kierować w locie. Ale swoją drogą nie latam jak worek kartofli - lata w streecie na sztywnym widle pozwoliły wyrobić sobie odpowiednią technikę lądowania;)
Po różnych perypetiach, mniej i bardziej przyjemnych, doszły nowe hamulce:) Kupiłem je tuż przed tygodniową wycieczką w okolice Brennej i Ustronia, a tymczasem, drugiego dnia tylny hamulec, ściślej mówiąc zacisk, odmówił współpracy - popłakał się biedny. Pozostałe dni jeździłem wyłącznie na przednim hamulcu więc przeżył on niesamowity test na przegrzanie. Zdał go nader dobrze, mocy ani razu nie zabrakło. Jedyne, co odczułem, klamka trochę puchła przy długim hamowaniu, ale wystarczyło na chwilę odpuścić by wszystko wróciło do normy. Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że ważę niecałe 90kg bez ekwipunku. Wczoraj tylny wrócił z gwarancji, póki co cały i zdrowy:)
A tak wszyscy chwalą te nowe shimano, a tu nówka się od razu rozpada.
Wydaje mi się, że to była wada fabryczna. Hamulec przyszedł do mnie zapowietrzony jak ta lala, i jeden dzień, gdzie dużo nie pojeździliśmy, przetrzymał. Drugiego dnia, po odpowietrzeniu wyszło wszystko na jaw. Powiem szczerze, że nie odczułem tego jako policzek - sh1t happens. Lepiej wcześniej niż później, aczkolwiek przyjemnie byłoby mieć oba hamulce w górach:)

Strony