Test: NS Fuzz 2015 - polska zjazdówka na dużych kołach
Firma NS Bikes to chyba jedna z niewielu polskich marek, która trwa na rodzimym rynku od samego początku, i wciąż poszerza swoją ofertę rowerów do grawitacji. W końcu doczekaliśmy się długo zapowiadanej zjazdówki o nazwie FUZZ.
Specyfikacja:
Waga: ~17.1 kg (bez pedałów)
Rama: NS Fuzz o skoku 203mm (8”), AL6061-T6+AL6066-T6 profilowane i cieniowane, opcjonalnie wewnętrzne prowadzenie przewodów
Tłumik: Rock Shox Vivid R2C sprężynowy, 240x76mm (9.5x3.0”)
Widelec: Marzocchi 380 C2R2 skok 200mm, oś 20mm, aluminiowa rura sterowa
Stery: FSA uszczelniane
Mostek: NS Direct Mount 31.8 (40-48mm / 2 pozycje)
Kierownica: NS Evidence Plus (800mm / 31.5” szerokości)
Chwyty: O1 bolt-on długie
Hamulce: Sram Code R, 200mm przód i tył
Manetka: SRAM X5 10-biegowa
Przerzutka: SRAM X9 Type 2 krótki wózek, 10-biegowa
Korby: Truvativ Descendant, 36z, 165mm, suport GXP 83 mm
Prowadnica łańcucha: Mozartt Presto stalowa z bashguardem
Łańcuch: KMC, 10-biegowy
Kaseta: Sram PG-1030, 11-28z
Obręcze: NS Enigma 650B 32 otw.
Piasty: NS Rotary 20 disc, NS Rotary Cassette 157mm, uszczelniane
Szprychy: 14G-2.0mm, 14mm nyple
Opony: Schwalbe Magic Marry 27.5x2.35 Downhill VSC
Sztyca: Octane One 30.9
Siodło: Octane One Rocket z tytanowymi prętami
Pedały: -
Waga: ~17.1 kg (bez pedałów)
Rama: NS Fuzz o skoku 203mm (8”), AL6061-T6+AL6066-T6 profilowane i cieniowane, opcjonalnie wewnętrzne prowadzenie przewodów
Tłumik: Rock Shox Vivid R2C sprężynowy, 240x76mm (9.5x3.0”)
Widelec: Marzocchi 380 C2R2 skok 200mm, oś 20mm, aluminiowa rura sterowa
Stery: FSA uszczelniane
Mostek: NS Direct Mount 31.8 (40-48mm / 2 pozycje)
Kierownica: NS Evidence Plus (800mm / 31.5” szerokości)
Chwyty: O1 bolt-on długie
Hamulce: Sram Code R, 200mm przód i tył
Manetka: SRAM X5 10-biegowa
Przerzutka: SRAM X9 Type 2 krótki wózek, 10-biegowa
Korby: Truvativ Descendant, 36z, 165mm, suport GXP 83 mm
Prowadnica łańcucha: Mozartt Presto stalowa z bashguardem
Łańcuch: KMC, 10-biegowy
Kaseta: Sram PG-1030, 11-28z
Obręcze: NS Enigma 650B 32 otw.
Piasty: NS Rotary 20 disc, NS Rotary Cassette 157mm, uszczelniane
Szprychy: 14G-2.0mm, 14mm nyple
Opony: Schwalbe Magic Marry 27.5x2.35 Downhill VSC
Sztyca: Octane One 30.9
Siodło: Octane One Rocket z tytanowymi prętami
Pedały: -
Musimy też przyznać że była to po części radość z faktu, że w końcu przetestujemy nowy rozmiar kół, ostro lansowany w DH - czyli 27.5”. Jako że nasz redakcyjny „zjazdowiec” jest jeszcze kontuzjowany, postanowiliśmy ów test zrobić z naszym zaprzyjaźniony teamem „Gravity Revolt”. Uznaliśmy, że będzie dzięki temu bardzo obiektywny, bo w „stajni” chłopaków znajdują się także perełki innych, high endowych maszyn DH. To bez wątpienia ciekawy „experyment”, bo będzie to pierwszy rower 650b testowany przez tych zawodników.
Pierwsze wrażenie? No cóż, wieeeeelki. Drugie wrażenie – przepiękny. Obiektywnie stwierdziły to wszystkie osoby biorące udział w tym rytuale. Cała kontrukcja roweru wydaje się zwarta i niska. Krzykliwe zeszłoroczne kolory zostały stonowane i wygląd roweru na tym bardzo skorzystał. Dominujący czarny mat świetnie komponuje się z limokowymi grafikami NS’a na pozostałych komponentach roweru. Obręcze tej samej firmy również są utrzymane w schemacie kolorów, czyli czerń połączona z limonkową grafiką. Doskonałym akcentem uzupełniającym w kołach są po 2 limonkowe szprychy. Ogólnie to designerska „petarda”!
Teraz przyszedł czas na „tech” spojrzenie. Mamy do czynienia z topową wersją Fuzza. Pomimo to otrzymujemy dość dziwne mixy… Manetka X5 z przerzutką X9, Vivid R2C2 z Marzocchi 380C2R2, napinacz Mozzarta i dobrze znane korby Descedant. Reszta to już firmowe produkty 7-anny: koła NS Rotary 650B z QR20 i 157mm piastą na tyle. Kierownica NS Evidence o szerokości 800 mm i firmowy mostek DM - 40/48mm. Pełną specyfikację umieszczamy poniżej.
Świetną opcją jest możliwość poprowadzenia przewodów wewnątrz ramy, jak i tradycyjnie.
Pomimo osprzętowego mixu całość świetnie z sobą współpracuje. Pierwsze spostrzeżenie: bardzo cicho i precyzyjnie pracujący napęd. Przerzutka X9 z sprzęgłem naprawdę „robi robotę”.Rozpoczęliśmy przymiarki „na sucho”. Potwierdziły się przypuszczenia - rower jest wielki. Przez chwilę pomyśleliśmy, że 7-anna pomyliła się i przysłała nam rozmiar „L”. Spojrzenie na ramę i potwierdzamy - otrzymaliśmy rozmiar M… 1230mm bazy kół i 440mm „reach”, a przy główce 63.5 stopnia.Takie ustawienie wydawało się nam czymś kosmicznym, a było to po prostu zderzenie z rzeczywistością - nową 27.5 calową rzeczywistością. Rowery 650B muszą być dłuższe, ma to swoje plusy i minusy, ale o tym później. Długa górna rura, dość spora baza kół i krótki tył, sprawiają, że rower jest świetnym sprzętem do ścigania i przez wspomniany krótki tył i długi przód świetnie kolokwialnie mówiąc "lata". Jak to stwierdził nasz tester Mateusz, "scrub'y" robi się lepiej niż na Demo, na którym jeździł na początku sezonu.
Przed pierwszą jazdą postanowiliśmy sprawdzić wiarygodność informacji dotyczących wagi setu. Użyliśmy homologowanej wagi rowerowej Wszystko się potwierdziło - „jak w mordę” wyświetlacz pokazał 17.7 kg. Dużo to czy mało? Patrząc na stojącego obok Treka 9.9 (14.95 kg przy kołach 26) to sporo, ale powiedzmy, że 17.7 kg jest wynikiem do zaakceptowia. Wagowym fetyszystom osprzęt pozostawia spore pole manewru. Nam odpowiada – akceptujemy!
Nadszedł czas 1 rollout’u i „bandki” za siedzibą GravityShop. Znów wrażenie, że rower nas przerasta i najzwyczajniej jest za duży. Niestety koła 650B w taki warunkach nie sprawdzają się najlepiej i ciasne, ostre bandy nie są domeną nowego rozmiaru. Po kilkudziesięciu minutach jazdy, można już nieco przywyknąć i opanować zachowania 650b. Postanowiliśmy poczekać z pochopną opinią i sprawdzić możliwości nowego produktu NS’a i rozmiaru 27,5” na prawdziwych trasach DH w Koninki Gravity Park. Podobno właśnie na tego typu trasach DH (szybkich) koło 650b ma pokazać swoje zalety. Świetnie się złożyło, bo „Koninki” działały i udaliśmy się z całą ekipą na testy. Pierwszy zjazdy na NS Bikes Fuzz 1 - za sterami utalentowany młody zawodnik GR - Jarosław Szubryt. Warto dodać, że początkowo sceptycznie nastawiony do Fuzza. I tu zdziwienie opinią Jarka. Pierwsze jego słowa to: „super”! Okazuje się, że na kamieniach i korzeniach większe koło daje przewagę i jest to różnica, którą naprawdę czuć. Na kolejny zjazd wybrał się powracający po rocznej przerwie Mateusz Smoter. Pomimo mniejszej zwrotości w ciasnych elementach trasy, Mateusz również potwierdził świetne zachowanie 650B na kamieniach i korzeniach. Wyczuł pewien minus cztero-zawiasu NS’a - zawieszenie lekko „kopie”, ale za to nie „pompuje”. Zgodnie z Jarkiem stwierdził też, że rower gorzej się rozpędza. Łyżka dziegciu w tych wszystkich zachwytach to Marzocchi 380 C2R2. GR miał w ubiegłym sezonie kilka sztuk zeszłorocznych RC3 (czyli obecny model r2c2) i ich przypadłość, czyli skokowe działanie i wycierające się lagi, pozostały także Piętą Achillesową tegorocznego modelu. Mamy wrażenie jakby amortyzator był źle spasowany na lagach. Ba! Nawet widać to po wycierającej się anodzie, dumnie nazwanej w tym roku „espresso”. Według nas nazwa świetnie nawiązuje do zużycia…
Kierownica i mostek tworzą świetny komplet. 800 mm szerokości dla testowego ridera o wzroście 175cm i wadze 74kg wcale nie było zbyt dużą wartością. Chociaż naszym zdaniem na polskie trasy szerokość 780 mm wydaje się bezpieczniejszą opcją. Zawieszenie to klasyczny 4-zawias, który świetnie wybiera małe nierówności i nie dobija przy lądowaniach z dużych dropów/hop. Sprężyna 350LBS idealnie pasowała pod naszych testerów o wadze 72 i 74kg. Mała uwaga: testerzy o wzroście 176cm zgodnie stwierdzili, że bardziej widzieli by się na rozmiarze „S”. Jak już wspomnieliśmy wcześniej - delikatnie kopiące zawieszenie nie stanowiło żadnego problemu. Dodatkowo tylny trójkąt oferuje skrócenie parametru „CS” z 447 do 432 mm. Wówczas rower zyskuje na skrętności. Do tego kosmiczna baza kół skraca się do akceptowalnych 1216mm. Jeśli mowa już o geometrii, to nie można pominąć kąta główki, który wynosi 63.5 stopnia – wartość idealna.
Kilka słów o reszcie komponentów pominiętych wcześniej: siedzenie i sztyca Octane ONE doskonale komponuje się kolorystyką Fuzza. Jakościowo nie mamy żadnych zastrzeżeń.
Cieszy nas użycie napinacza Mozartt Presto – w końcu wspieramy polskie produkty. Jeśli chodzi o wykonanie, to w niczym nie ustępuje jakością wykonania i spasowaniem innym światowym firmom (np.E13). Świetnie prezentuje się też czarny łańcuch KMC. Hamulce to Avid Code R, czyli uboższa wersja Code oferująca mniej regulacji - nie mamy regulacji pad contact. Tarcze 203mm zapewniają doskonałą siłę i modulację.
Jak dla nas jedynym minusem Fuzza są wspomniane 380-tki. Ogólnie rzecz biorąc, to rower w drużynie Gravity Revolt miał różne opinię, a po testach takie zaskoczenie! Konstrukcja bardzo udana, wyglądająca przy tym przepięknie. To, co się bardzo spodobało, to bezszelestność roweru - jest cichy. Jest to zasługą świetnie skompletowanego napędu i doskonałych (obiektywna opinia wszystkich biorących udział w teście) opon Schwalbe Magic Marry 2.35.
NS Fuzz w wersji 1 i 2 ma szansę stać się rynkowym hitem w Polsce i za granicą. Świetnie skrojona całość i niewygórowana cena bez wątpienia sprawiają, że NS Fuzz jest nr 1, jeśli chodzi o polskie wielkoseryjne zjazdówki.
Tekst: ArthurGreen