
BTW. Jak na moje oko to wybicie jest za płaskie.
Moja pierwsza myśl, jak parę miesięcy temu tę fotkę zobaczyłem: http://www.pinkbike.com/photo/9104228/biadaczq pisze:Jak na moje oko to wybicie jest za płaskie.
A nie lepiej robić hopy, do której trzeba rozpedzać sie w gdańsku i zbierać mentalnie pół roku? Siedze właśnie w Mariborze, startuje tu sezon co roku bo wiekszosc dużych hop mozna to poleciec na początku roku bez stresu, zbierania w sobie energii i zastanawiania się czy jest się na spinie czy nie spinie. Tu tez mam fajny cel ale wole by mój cel w 20% przypadków nie pakował mnie do szpitala.Czlenson pisze:Wiślańskie drewno lepiej bije niż małe drewienka w koninkach a takiego doubla po prostu nie należy skakać na spinie. Osobiście zostawiam go na drugą połowę sezonu ... trzeba się trochę rozkręcić i poczuć na to prawda ? I jest fajny cel i jak skill da będzie wielka satysfakcja.
Ale przy takich glebach to zbroja nie pomaga. Mówie to jako zwolennik zbrojek.kuklis pisze:Bo zbroja jest już nie modna. Czasami mam wrażenie że zbroja to już obciach bo wszyscy tylko w lettach jeżdżą. Tak jak w piosence "I fast...
Zbroja chroni raczej przed otarciami niż złamaniami. Nadgarstki i tak by poleciały. Poza tym jeżdżenie w pełnej zbroi w takiej pogodzie to duzy dyskomfort i już lepiej sam żółw i ochraniacze na łokcie.kuklis pisze:Bo zbroja jest już nie modna. Czasami mam wrażenie że zbroja to już obciach bo wszyscy tylko w lettach jeżdżą. Tak jak w piosence "I fast...
Rozumiem Twoje podejście, ale w przypadku freeride'owych miejscówek.Czlenson pisze:a takiego doubla po prostu nie należy skakać na spinie. Osobiście zostawiam go na drugą połowę sezonu ... trzeba się trochę rozkręcić i poczuć na to prawda ?
Nie do konca bo jak walniesz koscią w kamien czy rame to sztywny plastik nie tylko chroni przed uderzeniem ale też przed założeniem dzwigni na kość. Mam juz paru kumpli co sie tak upierało co do łokci i teraz maja długie rehaby. Dziekuje.deviz pisze:Zbroja daje dużo, ale przy konkretnym jebnięciu sprawi że się nie poobcierasz, nie obijesz, ale przed złamaniem chroni tylko przy szczęściu ridera
Tylko, ze ludzie jezdżący freeridowe spoty dopracowywują hopy bo wiedzą, że złe polecenie czegos to długa kontuzja. Zobacz, że wiele duzych freeridowych hop w bikeparkach na zachodzie jest dużo lepiej ogarnięta.miki_ck pisze:A ta hopa jest jednak na trasie zawodów, gdzie ludzie właśnie często jadą na spinie i/lub próbują lecieć, obojętnie czy mają idealny przejazd, na trasie jest bagno, koleiny itd. Dlatego powinien być margines błędu - tak, że kiedy coś schrzanisz lądujesz po prostu na płaskim tracąc flow... a nie w szpitalu od razu
I tak, i nie.Spaced pisze:Tylko, ze ludzie jezdżący freeridowe spoty dopracowywują hopy bo wiedzą, że złe polecenie czegos to długa kontuzja. Zobacz, że wiele duzych freeridowych hop w bikeparkach na zachodzie jest dużo lepiej ogarnięta.
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot], Semrush [Bot] i 2 gości