Kouty nad Desnou - opinie, noclegi
Kouty nad Desnou - opinie, noclegi
W najbliższym czasie planujemy jechać do czeskiego bike parku Kouty nad Desnou.
Czy ktoś może polecić w miarę tani, dobry nocleg blisko wyciagu?
Poza noclegiem podzielcie się ogólnymi wrażeniami i ważniejszymi informacjami na temat miejscówki. Dzięki:)
Czy ktoś może polecić w miarę tani, dobry nocleg blisko wyciagu?
Poza noclegiem podzielcie się ogólnymi wrażeniami i ważniejszymi informacjami na temat miejscówki. Dzięki:)
Mi się tam nie podobało, ale co kto lubi. Mozna pojeździć początek DH a potem odbić na FRkę, i jeździć można, ale np Bike Park Spicak zrobił na mnie dużo dużo dużo lepsze wrażenie... tylko troszkę dalej tam niż do Kout.
DH w Koutach może nie ma mój poziom, ale jazda po schodach mnie nie kręci po prostu. Mocno rozwalona na trasa jest.
Zupełnie nie skumałem też "technical brejka" na wyciagu ... przez 1 godzinę w ciągu dnia wyciąg nie działa. Obsługa idzie na obiad czy coś w ten deseń ....
DH w Koutach może nie ma mój poziom, ale jazda po schodach mnie nie kręci po prostu. Mocno rozwalona na trasa jest.
Zupełnie nie skumałem też "technical brejka" na wyciagu ... przez 1 godzinę w ciągu dnia wyciąg nie działa. Obsługa idzie na obiad czy coś w ten deseń ....
W Koutach na samym dole jest apartamentowiec - praktycznie visavi wyciągu o nazwie Apartmany Kouty, Kouty nad Desnou 30, Loučná nad Desnou, 78811 (rezerwacje robię przez booking.com) ceny fajne są i dostępne 2, 4 i 6 osobowe apartamenty, dobre są nie tylko ceny ale to, że w cenie jest śniadanie (dostaje się talony i idzie się rano 100m do baru na piętrze przy mini ryneczku) cena obejmuje boxy rowerowe na parterze zamykane na karte magnetyczną. Każy apartamanet ma swoją kuchnie zatem można pichcić o której tylko się chce. Co do tras to ostatnio były mocno przbudowywane i jak ktoś miał pecha to trafił na czas kiedy na trasach były spychacze i koparki, bo przygotowywali je do mistrzostw ale powinni już być wszystko ukończone na tip, top.
A jeśli nie ma ktoś konta na booking.com to można powalczyć z Czeskim na ich stronie domowej, która umożliwia rezerwacje on-line; http://www.apartmany-kouty.cz
A jeśli nie ma ktoś konta na booking.com to można powalczyć z Czeskim na ich stronie domowej, która umożliwia rezerwacje on-line; http://www.apartmany-kouty.cz
Jedyne do czego mogę się doczepić po tym sezonie to znaczna degradacja tras w porównaniu do zeszłego roku. Nie marudzę - bo to naturalne że trasa się wybija od hamowania po tak intensywnej eksploatacji. Mam tylko nadzieję, że dadzą radę to ogarnąć do przyszłego sezonu bo niesamowitym plusem tras było to że w znacznym stopniu były wolne od kamieni i nie telepało na nich, a teraz jest przeciętnie. Ogarnięcie i pomysłowość tras na plus! Liczę też że z okazji budowy nowego stoku narciarskiego zbudują jakąś nową trasę. Co do noclegów to jest coś takiego jak Hotel Pod Sedlem - ceny około 30 zł za dobę. Standard lichy ale wystarczający. Poza tym sporo kilka pomniejszych pensionatów w cenach około 50 zł od osoby. Warto też zrobić wszelkie zakupy po drodze bo najbliższy sklep znajduje się we wsi obok - a to jakieś 4 km z buta lub autem.
Serwis amortyzatorów przednich BOS/anodowanie/nietypowe uszczelnienia!
-
- Posty: 375
- Rejestracja: 18.04.2012 08:12:27
- Lokalizacja: P-ń
- Kontakt:
Moim zdaniem SPICAK to właśnie największa wiocha w jakiej byłem, bo pełno tam szlajających się cyganów młodych i starych, co tylko patrzą co tu ukraść! Podczas 3 dniowego pobytu dwa włamania do samochodów i zawsze w ten sam sposób, wyłamane zamki w bagażniku - tak, że uwaga na Spicak. Druga nie fajna rzecz to grupki młodych bezstresowych niemców, którzy jeżdżą grupami i biwakują na trasach, bo ktoś coś komuś tłumaczy a że innich chcą jeżdzić, to oni mają to w dupie! Nie widziałem w Spicaku żadnych patroli Policji jak ma to miejsce choćby w Koutach, czy Rużomberoku, gdzie patrole na herbatkę pod wyciąg przyjeżdżają!!!
Re:
No to tutaj mnie ździwiłeś, bo nocowaliśmy niedaleko stacji kolejowej w Spicaku, i trzymaliśmy rowery w garażu, ale gdyby ktoś chciał, to by się wbił w nocy do tego garażu bez problemu, chociaż rowerów było tak napchane, że bez wielkiego rabanu by nic nie wyjął.Ron2013 pisze:Moim zdaniem SPICAK to właśnie największa wiocha w jakiej byłem, bo pełno tam szlajających się cyganów młodych i starych, co tylko patrzą co tu ukraść! Podczas 3 dniowego pobytu dwa włamania do samochodów i zawsze w ten sam sposób, wyłamane zamki w bagażniku - tak, że uwaga na Spicak. Druga nie fajna rzecz to grupki młodych bezstresowych niemców, którzy jeżdżą grupami i biwakują na trasach, bo ktoś coś komuś tłumaczy a że innich chcą jeżdzić, to oni mają to w dupie! Nie widziałem w Spicaku żadnych patroli Policji jak ma to miejsce choćby w Koutach, czy Rużomberoku, gdzie patrole na herbatkę pod wyciąg przyjeżdżają!!!
Co do cyganów - nie widziałem chyba żadnego. Co innego z azjatami w Żelaznej Rudzie, pobliskim miasteczku.
Niemców tez nie spotkaliśmy, poza 3 kolesiami, którzy akurat jeździli i nie biwakowali na trasach.
Natomiast in plus na pewno jest stopień utrzymania tych tras. Codziennie kolesie chodzą z konewekami, łatają dziury w bandach, skrobią nowe hopy .. GRABIĄ luźne kamienie z band ... dla mnie miazga.
No i co chyba najważniejsze.... o ile IXS DH "trochę" powyżej mojego poziomu, to pozostałe trasy, dodając możliwość przejeżdżania z jednej na drugą w przynajmniej kilku(nastu) miejscach naprawdę robiły robotę i jazda po nich dawała ogromną FRajdę. 2 dni tam to za mało

Re:
Dzięki za info o tym parku, wygląda obiecującoRon2013 pisze:Motomysz, jeśli oczekujesz tras po niemiecku pozamiatanych, to polecam Bikepark Serfaus Fiss, tutaj już chyba tylko asfaltu brakuje?

Nie oczekuję tras pozamiatanych, tylko zadbanych.
W tym roku było wielkie reklamowanie Kasiny na DHZ, że robią nowe trasy, ze remontują stare oh ah oh .. i co ? I uj wielki i bąbelki ... trasy się rozjeżdżają a nikt tam łopata nie machnie ... polaczkowa mentalność.
Czego oczekuję? Oczekuję jak najlepszej obsługi i tras w zamian za moje pieniądze. Jeśli wyjazd do Kasiny (karnet + wacha) z domu mojej narzeczonej, wychodzi mnie 50 zł, a wyjazd do Bachledovej z tego samego miejsca (z tym że w dwie osoby, ale to mało ważne) wychodzi mnie 76 zł... no to sory. Wolę dać zarobić Słowakom.
Podobne odczucia mam w tym temacie - jeśli mam wydać kase w Koutach albo w Spicaku to wybiorę Spicak. That's all

-
- Posty: 375
- Rejestracja: 18.04.2012 08:12:27
- Lokalizacja: P-ń
- Kontakt:
Spicak odwiedzam co najmniej raz w roku od 5 lat,cygana jeszcze żadnego nie widziałem.
Co do patroli policyjnych to ostatnio w lipcu to miejscowi szeryfowie lansowali się nową yeti i siedzieli pod wyciągiem chyba przez cały dzień.
Trasy bardzo zadbane i wydaje mi się ze o to w bikeparku chodzi!
Trasy powinny sprawiać przyjemność i być bezpieczne!
Kouty w zeszłym roku były fajniejsze,tym bardziej po tym jak przeorali połowę niebieskiej która nadawała się znakomicie do zrelaksowania.
Niestety u nas w kraju takich miejsc brak, może trochę Wisła i Dzikowiec ale to będzie dopiero po zakończeniu budowy nowej trasy.
Co do patroli policyjnych to ostatnio w lipcu to miejscowi szeryfowie lansowali się nową yeti i siedzieli pod wyciągiem chyba przez cały dzień.
Trasy bardzo zadbane i wydaje mi się ze o to w bikeparku chodzi!
Trasy powinny sprawiać przyjemność i być bezpieczne!
Kouty w zeszłym roku były fajniejsze,tym bardziej po tym jak przeorali połowę niebieskiej która nadawała się znakomicie do zrelaksowania.
Niestety u nas w kraju takich miejsc brak, może trochę Wisła i Dzikowiec ale to będzie dopiero po zakończeniu budowy nowej trasy.
Też byłem niedawno w Spicaku i żadnych cyganów nie widzieliśmy. Jedynie faktycznie wkurzały grupki ludzi (nie wiem czy Niemców) blokujących trasę, poza tym miodnie.
Motomysz - niecałą godzinkę dalej, w Niemczech, masz bikepark GeistKopf. Nie wiem jak tam DH i FR (podobno ekstra), ale jest trasa flow-country na którą zdecydowanie polecam się wybrać, nigdzie indziej w pobliskich bikeparkach nie widziałem niczego podobnego (a przynajmniej na helmetcamach, bo tak wielu nie zwiedziłem). W temacie pozamiatanych i odpisowanych trasek
Tarka przed zakrętami (jak to w Niemczech...) trochę wkurza, ale jeśli masz dobry amorek to lajtowo.
Motomysz - niecałą godzinkę dalej, w Niemczech, masz bikepark GeistKopf. Nie wiem jak tam DH i FR (podobno ekstra), ale jest trasa flow-country na którą zdecydowanie polecam się wybrać, nigdzie indziej w pobliskich bikeparkach nie widziałem niczego podobnego (a przynajmniej na helmetcamach, bo tak wielu nie zwiedziłem). W temacie pozamiatanych i odpisowanych trasek

http://brooce.pinkbike.com
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości