
Kariera rowerzysty
Re:
Jaki beton? Podałem tylko przykład rozumowania człowiek według którego wszystko jest bardzo proste, ponieważ zwyczajnie nie ma zielonego pojęcia. Inżynieria środowiska to raczej nie w tą stronę (sam to studiuję, także wiem co mówię). Polecam budownictwo ze względu na to, iż żeby cokolwiek robić trzeba mieć uprawienia, o czym dużo osób nie wie. Rozumując tak jak wy to kim trzeba być z zawodu, aby móc podjąć się stworzenia na przykład boiska piłkarskiego, bieżni do biegania. Myślicie, że tor w Pruszkowie to stolarze zrobili, bo jest drewniany? Tor do 4x czy MX to projektują zwykli robotnicy, bo kilka górek z ziemi i każdy może sobie szpadlem czy w inny sposób usypać?Spaced pisze:Ale ile tras to beton? Na budownictwie nauczy sie konstrukcji ziemnych hop, grabienia i operowania koparka? Głównie przepisy trzeba znac, a wtedy to nie wiem czy inz. srodowiska czy cos w ten desen nie byloby lepsze.
i jak spytacie projektanta co podpisał to szybko się okaże, że projektant o projekcie wie tylko tyle ile m3 ziemi ma i jak są wzmocnione zbocza przed osuwaniem 
Tak naprawdę każdy z Was ma tyle samo racji ile się myli. Powód jest prosty - w Polsce budowanie tras to taka nisza, że nie ma absolutnie żadnych wytycznych co do wykształcenia a na palcach dwóch rąk można policzyć ludzi którzy mieli z tym do czynienia na poziomie legalnego obiektu a nie hopek sypanych z kumplami w lesie.
tak na serio jeżeli jakieś miasto wymyśli sobie jakiś tor rowerowy czy to będzie 4x czy dirt, czy skate park to potrzeba zawsze zespołu.
- kogoś kto ogarnie dokumenty do startu w przetargu
- rowerzysty który ogarnia przestrzennie i zaprojektuje przeszkody
- projektanta który to wszystko przeniesie na rysunek techniczny, obliczy masy ziemne, podpisze projekt jak uprawniony
- budowlańców z maszynami którzy zrobią to zgodnie z projektem
+ któryś z wymienionych powinien mieć działalność która pozwoli wystartować w przetargu i będzie koordynował to wszystko pod jedną firmą, jako konsorcjum, czy podwykonawcy etc. etc.
i które studia mają to wszystko w programie ?

Tak naprawdę każdy z Was ma tyle samo racji ile się myli. Powód jest prosty - w Polsce budowanie tras to taka nisza, że nie ma absolutnie żadnych wytycznych co do wykształcenia a na palcach dwóch rąk można policzyć ludzi którzy mieli z tym do czynienia na poziomie legalnego obiektu a nie hopek sypanych z kumplami w lesie.
tak na serio jeżeli jakieś miasto wymyśli sobie jakiś tor rowerowy czy to będzie 4x czy dirt, czy skate park to potrzeba zawsze zespołu.
- kogoś kto ogarnie dokumenty do startu w przetargu
- rowerzysty który ogarnia przestrzennie i zaprojektuje przeszkody
- projektanta który to wszystko przeniesie na rysunek techniczny, obliczy masy ziemne, podpisze projekt jak uprawniony
- budowlańców z maszynami którzy zrobią to zgodnie z projektem
+ któryś z wymienionych powinien mieć działalność która pozwoli wystartować w przetargu i będzie koordynował to wszystko pod jedną firmą, jako konsorcjum, czy podwykonawcy etc. etc.
i które studia mają to wszystko w programie ?
Re:
No chyba jednak większość, nazwijmy to "poważnych" zawodów jednak jest wykonywanych przez osoby z kierunkowym wykształceniem.KubaLaPL pisze:Abstrahując od tematu, które studia mają wiele wspólnego z zawodem, który po nich wykonujemy?Chyba medyczne i nauczycielskie
ciesz się z tego co masz, lub przynajmniej śmiej...
Re: Re:
.proXof pisze:Jaki beton? Podałem tylko przykład rozumowania człowiek według którego wszystko jest bardzo proste, ponieważ zwyczajnie nie ma zielonego pojęcia. Inżynieria środowiska to raczej nie w tą stronę (sam to studiuję, także wiem co mówię). Polecam budownictwo ze względu na to, iż żeby cokolwiek robić trzeba mieć uprawienia, o czym dużo osób nie wie. Rozumując tak jak wy to kim trzeba być z zawodu, aby móc podjąć się stworzenia na przykład boiska piłkarskiego, bieżni do biegania. Myślicie, że tor w Pruszkowie to stolarze zrobili, bo jest drewniany? Tor do 4x czy MX to projektują zwykli robotnicy, bo kilka górek z ziemi i każdy może sobie szpadlem czy w inny sposób usypać?Spaced pisze:Ale ile tras to beton? Na budownictwie nauczy sie konstrukcji ziemnych hop, grabienia i operowania koparka? Głównie przepisy trzeba znac, a wtedy to nie wiem czy inz. srodowiska czy cos w ten desen nie byloby lepsze.
O tym też mówilem jakbys moje posty pisał i o tym Paul pisze. Ktoś musi podpisac papiery ale wcale nie musi to byc budowniczy, mozna za to komus zapłacić. Nie trzeba być kims z zawodu trzeba mieć kogos z zawodu kto da podpis.
A inna sprawa, ze my gadamy tu o Torach kolarskich czy o trasach dh i fr?
Na początku to trzeba zacząć od kopania hop u siebie w lesie na nielegalu. Jak zawsze i wszędzie. Na szczęście sytuacja w Polsce jest o tyle dobra że za kopanie w lesie lub na jakichś innych nie twoich terenach ciężko o odpowiedzialność karną. Wynika to oczywiście z tego ze ciężko namierzyć człowieka który to zrobił, a jeszcze ciężej mu to udowodnić nie łapiąc go za rękę (a i wtedy można uciec
). Żeby jakkolwiek liczyć się na scenie rowerowej (to znaczy żeby usłyszał o tobie ktoś inny niż rodzice i dziewczyna, trzeba jeździć wszędzie gdzie tylko można, zawsze kiedy tylko można, kopać, zdobywać znajomości, być aktywnym w internecie, i mieć talent lub szczęście. Ale jak ktoś chce to da radę, tylko że wyżyć się z tego nie da. Raczej zabawa.
Co do lania betonu pod skatepark to naprawdę nie jest problem, bo są ludzie którzy znają się na tym i są gotowi to wykonać. A wątpię zęby podłoże pod skatepark musiało być równie wytrzymałe jak autostrada, albo nawet jak zwykła ulica w mieście. A jak widać na wisach nawierzchnia bitumiczna często jest układana bez przesadnego przygotowania terenu. Po prostu na starą nawierzchnie po uprzednim wyrównaniu np. na biały kamień. Gdyby jeździły po niej tylko rowery, deskorolki i hulajnogi nie było by raczej problemu z wytrzymałością.

Co do lania betonu pod skatepark to naprawdę nie jest problem, bo są ludzie którzy znają się na tym i są gotowi to wykonać. A wątpię zęby podłoże pod skatepark musiało być równie wytrzymałe jak autostrada, albo nawet jak zwykła ulica w mieście. A jak widać na wisach nawierzchnia bitumiczna często jest układana bez przesadnego przygotowania terenu. Po prostu na starą nawierzchnie po uprzednim wyrównaniu np. na biały kamień. Gdyby jeździły po niej tylko rowery, deskorolki i hulajnogi nie było by raczej problemu z wytrzymałością.
ROWER / BLOG / YOUTUBE / PINKBIKE
Re:
Wylanie betonu pod skatepark to nie jest taka łatwa sprawa, że majster przyjeżdża gruchą i leje beton na ziemię.djwiocha pisze: Co do lania betonu pod skatepark to naprawdę nie jest problem, bo są ludzie którzy znają się na tym i są gotowi to wykonać. A wątpię zęby podłoże pod skatepark musiało być równie wytrzymałe jak autostrada, albo nawet jak zwykła ulica w mieście. A jak widać na wisach nawierzchnia bitumiczna często jest układana bez przesadnego przygotowania terenu. Po prostu na starą nawierzchnie po uprzednim wyrównaniu np. na biały kamień. Gdyby jeździły po niej tylko rowery, deskorolki i hulajnogi nie było by raczej problemu z wytrzymałością.
Bardziej skomplikowane kształty - o ile ma ktoś trochę polotu i fantazji trzeba wykonać na zbrojeniu, a i niektórych powierzchni nie da się wylać a trzeba je zrobić metodą natryskową itd itp - to beton. A trasy FR/slope czy najazdy dirt? Kilkumetrowe najazdy, rampy, pomosty z drewna. To nie są konstrukcje typu "pan kaziu zbije z drewna", że nie wspomnę o dostosowaniu ich do tego aby wytrzymały lata a nie dwa sezony. Na bikeparki nie można patrzyć z poziomu lokalnej miejscówki wykopanej z ziomami pod blokiem.
Serwis amortyzatorów przednich BOS/anodowanie/nietypowe uszczelnienia!
Tak jak mówił Paul większość z was ma trochę racji jednak większość z tego co piszecie to po prostu "wydaje mi się". Skończyłem budownictwo i jeśli ktoś chce zrobić jakiś obiekt budowlany to musi znaleźć budowlańca z uprawnieniami na konstruowanie obiektów które są nam potrzebne. Inżynieria środowiska- chcecie na trasach oczyszczać wodę? Inne związane z tym kierunki nie mają tu żadnego zastosowania poza zgodami na budowę. Druga sprawa to kto powiedział że budownictwo to tylko beton? Żyjecie w czasach komuny gdzie budowlańcem nazywano murarza, a ktoś związany z mechaniką musiał być spawaczem, albo ślusarzem? Potrafię zaprojektować proste elementy, czy konstrukcje zarówno z żelbetu, jak i drewna, ziemi, stali czy każdego innego materiału. Powtarzam że samo budownictwo nie wystarczy. Dziś bez uprawnień właściwie nie możesz nic. Jeśli chcesz coś budować musisz mieć uprawnienia na konstruowanie obiektów użyteczności publicznej.
.
Re:
Tak to ma ileś lat wytrzymać ale to nie kwestia wykształcenia tylko wymagania od siebie pewnej jakosci wykonanej pracy. Bo jak wiesz, ze cos co zrobiles nie udało sie to poprawiasz aż wyjdzie dobrze (wiem, w PL nie zdarza się często). Zobacz, że większośc bikeparków za granicą nie budują ludzie po budowlance tylko riderzy z doświadczeniem praktycznym. Poznałem chłopaków z Mariboru, wywiad z Benem Walkerem do 43ride robilem w pierwszym druku i nie maja dyplomówKaKTuSSS pisze:Bardziej skomplikowane kształty - o ile ma ktoś trochę polotu i fantazji trzeba wykonać na zbrojeniu, a i niektórych powierzchni nie da się wylać a trzeba je zrobić metodą natryskową itd itp - to beton. A trasy FR/slope czy najazdy dirt? Kilkumetrowe najazdy, rampy, pomosty z drewna. To nie są konstrukcje typu "pan kaziu zbije z drewna", że nie wspomnę o dostosowaniu ich do tego aby wytrzymały lata a nie dwa sezony. Na bikeparki nie można patrzyć z poziomu lokalnej miejscówki wykopanej z ziomami pod blokiem.


Re:
A potrafisz z głowy ocenić ile stopni i jaką długość ma mieć podbicie na końcu kładki na wysokości 5m jeżeli lądowanie ma niecałe 2m wysokości i jest i najbliższy jego punkt jest 3m od kładki a kładka ma jakieś 5m najazdu na rozpęd?tomek059 pisze:Potrafię zaprojektować proste elementy, czy konstrukcje zarówno z żelbetu, jak i drewna, ziemi, stali czy każdego innego materiału.
Bo to są najgorsze problemy w konstruowaniu, których na żadnych studiach Cię nie nauczą, nawet sama jazda Cię tego nie nauczy. A jak zaprojektujesz źle to to nie dirt żeby poskrobać łopatą i dopasować kąt, jak wybicie jest złe to będzie przeszkadzać zamiast pomagać, będzie podbijało tył, będzie za krótkie na fulle itp itd.
Wiem co mówię, trochę już z Kaktusem mamy projektów na koncie.
Uprawnienia fajnie mieć, ale grunt to pojęcie o tym jak po czym można jeździć i jak sie zachowuje rower, bo zrobić kładkę dla 3 osób w Polsce które będą w stanie skoczyć to raczej nie problem.
Chłopak pytał jakie studia, a nie gdzie lub jak zdobyć praktykę. Czytać ze zrozumieniem umiem. Najwięcej przydatnych przedmiotów masz na budownictwie. Znajdziesz tam geologię, geotechnikę, mechanikę gruntów, teoretyczną, budowli, wytrzymałość i parę innych przedmiotów które mogą się przydać. Tak jak mówicie wiedza praktyczna też jest potrzebna, ale autor pytał o szkołę. Co do praktyki to nie będę się wypowiadał bo to przychodzi samo. Jednym wolniej, innym szybciej. Trzeba pojeździć po trasach, zawodach, gadać z ludźmi bardziej doświadczonymi.
Paul umiem to ocenić bo też już trochę się nakopałem i wiemy że nie liczą się same wymiary. Potrzebna też jest odpowiednia prędkość
Mam pytanie. Czy budując legalną trasę trzeba mieć na to jakiś projekt? Ktoś bierze za to jakąś odpowiedzialność tak jak ma to miejsce w skateparkach? Czy po prostu wystarczy jakieś pozwolenie i "róbcie co chcecie byle by kasa była"? W Kielcach mieliśmy sytuację gdzie pozwolenia były, projekt na tor 4x też, a wykonawca zrobił wszystko po swojemu i w efekcie zostało coś tam wybudowane, ale jeździć tam niewolno.
Paul umiem to ocenić bo też już trochę się nakopałem i wiemy że nie liczą się same wymiary. Potrzebna też jest odpowiednia prędkość

Mam pytanie. Czy budując legalną trasę trzeba mieć na to jakiś projekt? Ktoś bierze za to jakąś odpowiedzialność tak jak ma to miejsce w skateparkach? Czy po prostu wystarczy jakieś pozwolenie i "róbcie co chcecie byle by kasa była"? W Kielcach mieliśmy sytuację gdzie pozwolenia były, projekt na tor 4x też, a wykonawca zrobił wszystko po swojemu i w efekcie zostało coś tam wybudowane, ale jeździć tam niewolno.
.
Na tor 4X/dirt/slope musisz mieć projekt. Największy myk polega na tym, że gdy kiedyś składaliśmy do urzędu projekt na tor 4X w Poznaniu, urzędnicy chcieli abyśmy uzupełnili zapisy na którą normę się powołujemy i uparcie twierdzili że tor 4X jako konstrukcja dla rowerów musi odpowiadać przepisom dla dróg rowerowych .... Dość dużo czasu zajęło nam przetłumaczenie, że nie ma normy/rozporządzenia które tego typu budowlom odpowiada, a stosowanie rozporządzenia drogowego nr 43 poz. 430 (w którym zawarte są przepisy definiujące drogi rowerowe oraz kwestie stateczności nasypów/wykopów, odwodnienia ... ) jest niemożliwe i nie ma zastosowania w takim przypadku.
Ostatecznie wszystko się udało - projekt został podbity przez uprawnionego projektanta, a budowa była wykonana własnymi siłami, jednak pod nadzorem kierownika budowy - zgodnie z projektem.
Koniec końców po paru latach istnienia obiektu, został on zrównany z ziemią. Przyczyn było wiele - między innymi to że ludzie zaczęli go przebudowywać i finalnie nie miał on wiele wspólnego z pierwotnym projektem. Zgodność z projektem jest wymagana i pewnie jej brak jest przyczyną niewydania zgody na użytkowanie.
A wracając do tematu to ja kończyłem budownictwo w specjalizacji drogi i autostrady, a obecnie pracuję jako geotechnik. Jedna i druga specjalizacja w kwestii budowy torów jest przydatna - ale nie wystarczająca.
Ostatecznie wszystko się udało - projekt został podbity przez uprawnionego projektanta, a budowa była wykonana własnymi siłami, jednak pod nadzorem kierownika budowy - zgodnie z projektem.
Koniec końców po paru latach istnienia obiektu, został on zrównany z ziemią. Przyczyn było wiele - między innymi to że ludzie zaczęli go przebudowywać i finalnie nie miał on wiele wspólnego z pierwotnym projektem. Zgodność z projektem jest wymagana i pewnie jej brak jest przyczyną niewydania zgody na użytkowanie.
A wracając do tematu to ja kończyłem budownictwo w specjalizacji drogi i autostrady, a obecnie pracuję jako geotechnik. Jedna i druga specjalizacja w kwestii budowy torów jest przydatna - ale nie wystarczająca.
Serwis amortyzatorów przednich BOS/anodowanie/nietypowe uszczelnienia!
Re:
Jak wspomniał Kaktus projekt to podstawa, wszystko co zostanie wybudowane musi być wykonane zgodnie z projektem, jeżeli tak nie jest nie powinno być odbioru budowy dopóki wykonawca nie doprowadzi tego do porządku.tomek059 pisze: Mam pytanie. Czy budując legalną trasę trzeba mieć na to jakiś projekt? Ktoś bierze za to jakąś odpowiedzialność tak jak ma to miejsce w skateparkach? Czy po prostu wystarczy jakieś pozwolenie i "róbcie co chcecie byle by kasa była"? W Kielcach mieliśmy sytuację gdzie pozwolenia były, projekt na tor 4x też, a wykonawca zrobił wszystko po swojemu i w efekcie zostało coś tam wybudowane, ale jeździć tam niewolno.
Nie wiem co u Was się wydarzyło, czy kierownik budowy nie sprawdzał na bieżąco co się dzieje, czy ktoś odstąpił od budowy przez odbiorem czy co... możliwości jest wiele.
Autorowi wątku powiem jak komu dobremu. Wybierz taką edukację aby mieć później z tego kasę, byle nie było to nic związanego z rowerami 
Po dziesięciu latach pracy w jakimkolwiek zawodzie, tak czy inaczej już wieczorem na myśl, że jutro idziesz do roboty będziesz defekować i zwracać na raz.
A jak już dotrwasz do tej 16, wrócisz do domu, ogarniesz dzieciaki i wyżebrasz u żony 2 godziny wolnego - wyjdziesz na rower i będziesz chwalił boga czy w co tam wierzysz, że nie zajmujesz się tym minimum 8h dziennie.
Co prawda jest to subiektywne odczucie, bazujące na moim doświadczeniu, a w zasadzie popełnionym błędzie, polegającym na uczynieniu z hobby zawodu.
Efekt jest taki, że po 11 latach pracy zaczynam edukację na kierunku zorientowanym o 180 stopni w stosunku do ukończonego.

Po dziesięciu latach pracy w jakimkolwiek zawodzie, tak czy inaczej już wieczorem na myśl, że jutro idziesz do roboty będziesz defekować i zwracać na raz.
A jak już dotrwasz do tej 16, wrócisz do domu, ogarniesz dzieciaki i wyżebrasz u żony 2 godziny wolnego - wyjdziesz na rower i będziesz chwalił boga czy w co tam wierzysz, że nie zajmujesz się tym minimum 8h dziennie.
Co prawda jest to subiektywne odczucie, bazujące na moim doświadczeniu, a w zasadzie popełnionym błędzie, polegającym na uczynieniu z hobby zawodu.
Efekt jest taki, że po 11 latach pracy zaczynam edukację na kierunku zorientowanym o 180 stopni w stosunku do ukończonego.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości