"Za najlepszy uważa melanż na Majorce, gdzie pieniądze na alkohol zbierał wraz z kolegami tańcząc przy plaży w stylu Michaela Jacksona. Po najgorszej imprezie obudził się w wannie z ogoloną głową." - możemy przeczytać na oficjalnym profilu Wojtka z Warsaw Shore na Facebooku..."
No cóż ... Wojtek od dłuższego czasu błądzi w różnych dziwnych tematach, które są bardzo odległe od rowerów. Coś tam próbował żeby się interesować, może jeździć, ale jak widać nie poszło. Taka jego droga życiowa ... szkoda.