Rower a zima
Rower a zima
Hej. Przeszukałem forum i nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Otóż mam swój kochany rower, który służy mi też za środek transportu do pracy. Idzie zima, co za tym idzie śnieg, błoto pośniegowe, sól, ogólnie chlapa na drogach, ujemne temperatury i takie tam. Jak dbać o rower w takich warunkach? Nie mam ogrodu ani węża ogrodowego aby z niego zmyć całe to błoto pośniegowe a potem wytrzeć do sucha w domu. Jakbym miał wannę to bym się nie pytał bo wystarczyłoby to zrobić w niej. Niestety mieszkam na trzecim piętrze i mam tylko prysznic, do którego bydlak się nie zmieści. najbardziej mi zależy na tym aby nic mu się nie stało z łożyskami i uszczelkami. W ostateczności mogę przód wcisnąć do kabiny i go przelać wodą. Tylni wahacz także. Ale centrum pozostaje uwalone. Panowie, ktoś ma sprawdzone patenty? Oraz czy polecacie jakieś środki specjalnie na konserwację podczas zimowej codziennej jazdy?
Otóż mam swój kochany rower, który służy mi też za środek transportu do pracy. Idzie zima, co za tym idzie śnieg, błoto pośniegowe, sól, ogólnie chlapa na drogach, ujemne temperatury i takie tam. Jak dbać o rower w takich warunkach? Nie mam ogrodu ani węża ogrodowego aby z niego zmyć całe to błoto pośniegowe a potem wytrzeć do sucha w domu. Jakbym miał wannę to bym się nie pytał bo wystarczyłoby to zrobić w niej. Niestety mieszkam na trzecim piętrze i mam tylko prysznic, do którego bydlak się nie zmieści. najbardziej mi zależy na tym aby nic mu się nie stało z łożyskami i uszczelkami. W ostateczności mogę przód wcisnąć do kabiny i go przelać wodą. Tylni wahacz także. Ale centrum pozostaje uwalone. Panowie, ktoś ma sprawdzone patenty? Oraz czy polecacie jakieś środki specjalnie na konserwację podczas zimowej codziennej jazdy?
Nie ma co przesadzać ja myje rower raz do roku i nic się nie dzieje.
A po błotnistej jeździe wygląda tak: http://www.pinkbike.com/photo/10285179/
Nie sądzę żeby korozja go zjadła, po za tym jeżeli jeździsz nim do pracy to raczej na pewno nie będzie tak uwalony w błocie że się nic nie będzie kręcić.
A nawet jeśli był by tak brudny to i tak nic się nie stanie bo ja cały czas jeżdżę takim brudnym i wszystko działa.
Można od czasu do czasu nasmarować łańcuch tylko.
Ale co do zużycia to czy myjesz rower czy nie to i tak po pół roku jazdy kaseta i łańcuch są do wymiany.
A po błotnistej jeździe wygląda tak: http://www.pinkbike.com/photo/10285179/
Nie sądzę żeby korozja go zjadła, po za tym jeżeli jeździsz nim do pracy to raczej na pewno nie będzie tak uwalony w błocie że się nic nie będzie kręcić.
A nawet jeśli był by tak brudny to i tak nic się nie stanie bo ja cały czas jeżdżę takim brudnym i wszystko działa.
Można od czasu do czasu nasmarować łańcuch tylko.
Ale co do zużycia to czy myjesz rower czy nie to i tak po pół roku jazdy kaseta i łańcuch są do wymiany.
Mój normalnie wygląda tak. Ma mniej błota ale jest też taki szaro-bury jedynie z czystymi goleniami xD
Najbardziej martwię się o łożyska i uszczelki. Udało mi się wpakować po pod prysznic. Zdjąć oba koła. Najpierw je umyć a potem wcisnąć ramę z amorem do środka. Trochę wody na podłodze ale nie coś czemu nie podołałyby ręczniki na niej. Pytanie do was. Czy oprócz takiego codziennego zmywania zimowego badziewia z drogi jakoś jeszcze go konserwować? Jakieś specjalne smary w spraju na uszczelki czy nie wiem co? Nie chciałbym na wiosnę szukać uszczelek do bosa, bo je zepsułem xD
Najbardziej martwię się o łożyska i uszczelki. Udało mi się wpakować po pod prysznic. Zdjąć oba koła. Najpierw je umyć a potem wcisnąć ramę z amorem do środka. Trochę wody na podłodze ale nie coś czemu nie podołałyby ręczniki na niej. Pytanie do was. Czy oprócz takiego codziennego zmywania zimowego badziewia z drogi jakoś jeszcze go konserwować? Jakieś specjalne smary w spraju na uszczelki czy nie wiem co? Nie chciałbym na wiosnę szukać uszczelek do bosa, bo je zepsułem xD
Nie ma się czym chwalić że nie dbacie o swoje rowery
W zimie jeśli jeździłem po w miare czystym sniegu (mowa tu o braku soli czy innego syfu anty poślizgowego) to zostawiałem go przed mieszkaniem na kilku szmatach, tak żeby wszystko spłynęło. Potem przecierałem do sucha cały napęd, w razie potrzeby wrzucałem do wanny i płukałem.
Zawsze możesz zdjąć koła i polać wodą z prysznica.

Zawsze możesz zdjąć koła i polać wodą z prysznica.
Re:
To w twoim miescie nie solą ulic i chodników? Brud to co innego. I jak myjesz rower raz na rok to mam wrażenie, że Twoja definicja sprawnego roweru jest inna od 99% tego forumBogumil pisze:Nie ma co przesadzać ja myje rower raz do roku i nic się nie dzieje.
A po błotnistej jeździe wygląda tak: http://www.pinkbike.com/photo/10285179/
Nie sądzę żeby korozja go zjadła, po za tym jeżeli jeździsz nim do pracy to raczej na pewno nie będzie tak uwalony w błocie że się nic nie będzie kręcić.
A nawet jeśli był by tak brudny to i tak nic się nie stanie bo ja cały czas jeżdżę takim brudnym i wszystko działa.
Można od czasu do czasu nasmarować łańcuch tylko.
Ale co do zużycia to czy myjesz rower czy nie to i tak po pół roku jazdy kaseta i łańcuch są do wymiany.
Re: Rower a zima
Pozostaje liczyć na dobrych sąsiadów z wannąpawcisq pisze:Hej. Przeszukałem forum i nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Jakbym miał wannę to bym się nie pytał bo wystarczyłoby to zrobić w niej. Niestety mieszkam na trzecim piętrze i mam tylko prysznic, do którego bydlak się nie zmieści. najbardziej mi zależy na tym aby nic mu się nie stało z łożyskami i uszczelkami. W ostateczności mogę przód wcisnąć do kabiny i go przelać wodą. Tylni wahacz także. Ale centrum pozostaje uwalone. Panowie, ktoś ma sprawdzone patenty? Oraz czy polecacie jakieś środki specjalnie na konserwację podczas zimowej codziennej jazdy?


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości