Jedno jest pewne - normalne to nie jest pod warunkiem, że jest wysmarowany na "rzadko" - szczególnie gdy używasz miękkiej sprężyny.
Moja sztuka z rocznika 2012, po energicznym wbiciu, wraca niemal do końca pod ciężarem roweru - zostaje kilka milimetrów dopóki się nie "odciąży" za kierownicę. Sprężyna czerwona, ubijana jeden sezon, a na niej tylko jedna podkładka - dwie pozostałe czekają aż się ugniecie.
Przy pierwszym serwisie, w sumie zaraz po zakupie pogoniłem smar ze sprężyny - było go na bogato. Te 40ml oleju smarującego(robię mix redruma z 2,5w) tam w zupełności wystarczy - po obróceniu roweru, smar mieszał się z olejem tworząc zbyt gęstą breję...
Druga sprawa to smarowanie uszczelek. Mieszam PM600 z redrumem - 50/50. I to dopiero śmiga. Gdy był prosto z pudełka, to też go trzeba było wyciągać...
Twardość sprężyny jest tu istotna
