klocki metaliczne vs półmetaliczne etc (Hope Tech V2)
-
- Posty: 452
- Rejestracja: 11.04.2008 21:36:34
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
To nie ja mam problem z czytaniem - tylko ty z formułowaniem myśli, wiedzą i doświadczeniem. Głupoty piszesz i tyle a gdy ktoś zwróci na to uwagę przekręcasz swoją wypowiedz.
Ad meritum - metaliki potrzebują chwili na rozgrzanie by osiągnąć PEŁNĄ sprawność (a i bez tego działają dobrze) z czym wystarczy naprawdę nie wielki zjazd by to osiągnąć.
Ad meritum - metaliki potrzebują chwili na rozgrzanie by osiągnąć PEŁNĄ sprawność (a i bez tego działają dobrze) z czym wystarczy naprawdę nie wielki zjazd by to osiągnąć.
Odezwał się geniusz.
Jak mieszkasz w górach gdzie jedyne co robisz to zjeżdżasz z prędkością 2km/h cały czas dusząc heble to nie dziw się że twoje klocki potrzebują chwili na dogrzanie.
Nie bierzesz pod uwagę tego że na bardziej płaskim terenie dominuje FR i latanie hop.
A wtedy hamuje się rzadko a jak już się hamuje to potrzeba dużej siły hamowania.
Klocki nie mają kiedy się nagrzać bo jedyne co się robi to lekko dohamowywuje aby dostosować odpowiednią prędkość na hope.
I do mieszanego stylu jazdy metaliczne klocki kompletnie się nie nadają bo hamują 5x słabiej.
Po za tym nawet jeśli chodzi o góry to przez te 4 minuty nie będziesz hamował na tyle dużo razy żeby ci się heble nagrzały.
Zaczną się nagrzewać jak już będziesz na końcu trasy.
Jeździłem na metalicznych klockach i za każdym razem gdy potrzebowałem gwałtownego hamowania to był tylko pisk i zero efektu.
Jak mieszkasz w górach gdzie jedyne co robisz to zjeżdżasz z prędkością 2km/h cały czas dusząc heble to nie dziw się że twoje klocki potrzebują chwili na dogrzanie.
Nie bierzesz pod uwagę tego że na bardziej płaskim terenie dominuje FR i latanie hop.
A wtedy hamuje się rzadko a jak już się hamuje to potrzeba dużej siły hamowania.
Klocki nie mają kiedy się nagrzać bo jedyne co się robi to lekko dohamowywuje aby dostosować odpowiednią prędkość na hope.
I do mieszanego stylu jazdy metaliczne klocki kompletnie się nie nadają bo hamują 5x słabiej.
Po za tym nawet jeśli chodzi o góry to przez te 4 minuty nie będziesz hamował na tyle dużo razy żeby ci się heble nagrzały.
Zaczną się nagrzewać jak już będziesz na końcu trasy.
Jeździłem na metalicznych klockach i za każdym razem gdy potrzebowałem gwałtownego hamowania to był tylko pisk i zero efektu.
wystarczy ze 4/6m ścianki żeby nagrzać metaliki - ty pitolisz o 4minutach..
sam pisałeś że masz jakiś badziew a nie hamulec,ale teorie na temat porządnych hamulców i klocków masz oblataną
a szczytem kretynizmu - jest twoja teoria o montażu metalików,żeby osłabić nieco hamulec
każde forum ma swoje PEREŁKI niestety.
całe szczęście że nie postanowiłeś zostać lekarzem
sam pisałeś że masz jakiś badziew a nie hamulec,ale teorie na temat porządnych hamulców i klocków masz oblataną
a szczytem kretynizmu - jest twoja teoria o montażu metalików,żeby osłabić nieco hamulec
każde forum ma swoje PEREŁKI niestety.
całe szczęście że nie postanowiłeś zostać lekarzem
To czemu piszecie że na półmetalicznych niema modulacji?
Niema modulacji dlatego że klocek bardzo dobrze łapie, a jak masz bardzo dobre heble to nawet na słabo łapiących klockach będzie żyleta.
Załóżmy że jeździsz w FR i chcesz zjechać z 15m ścianki która na dodatek ma zakręty a tu dupa bo hamulce nie zagrzane.
Nawet jeśli zagrzały by się po tych 6m to i tak za późno po nie wprowadzisz roweru w poślizg żeby jakoś wytracać prędkość i rozwalisz się na dole o coś innego.
Po za tym w FR często jest potrzebna natychmiastowa siła hamowania bez żadnego zagrzewania i dlatego niema sensu stosować półmetalowych klocków.
Tak się składa że u mnie nawet na dłuższych ściankach metaliki nie łapią dopiero jak trasa ma kilkadziesiąt metrów i jest stroma to coś tam czuć ale i tak jest gorzej niż na półmetalowych.
W górach zawsze jeżdżę na półmetalowych i nie mam problemów z przegrzewaniem itd chociaż nie zapieprzam jak pros i hamuje dosyć dużo.
Niema modulacji dlatego że klocek bardzo dobrze łapie, a jak masz bardzo dobre heble to nawet na słabo łapiących klockach będzie żyleta.
Załóżmy że jeździsz w FR i chcesz zjechać z 15m ścianki która na dodatek ma zakręty a tu dupa bo hamulce nie zagrzane.
Nawet jeśli zagrzały by się po tych 6m to i tak za późno po nie wprowadzisz roweru w poślizg żeby jakoś wytracać prędkość i rozwalisz się na dole o coś innego.
Po za tym w FR często jest potrzebna natychmiastowa siła hamowania bez żadnego zagrzewania i dlatego niema sensu stosować półmetalowych klocków.
Tak się składa że u mnie nawet na dłuższych ściankach metaliki nie łapią dopiero jak trasa ma kilkadziesiąt metrów i jest stroma to coś tam czuć ale i tak jest gorzej niż na półmetalowych.
W górach zawsze jeżdżę na półmetalowych i nie mam problemów z przegrzewaniem itd chociaż nie zapieprzam jak pros i hamuje dosyć dużo.
Metalicznych ( i jakichkolwiek innych zresztą też ) klocków nie trzeba zagrzewać. Zakres pracy typowej okładziny rowerowej to -20 do ~300 stopni. Nie rozumiem skąd wam się to wzięło.
Bogumił zaś smuci takie pierdoły, że nie wiem czy mam to traktować jako humor czy trolling.
Bogumił zaś smuci takie pierdoły, że nie wiem czy mam to traktować jako humor czy trolling.
Blog: www.uzurpator.com.pl | Zębatki: www.trybo.pl
Ja widzę kilka różnic po przesiadce z oryginalnych żywic na półmetaliki zeita w shimano - 90 kg z rowerem. Organiczne łapią koło w miejscu przy większym nacisku tzn większym skoku klamki i się nie ślizgają, wytrzymały 3/4 sezonu. Półm. za to łapią wcześniej ale czuję, że bardziej ślizgają się po tarczy niż organiczne. Jest to bardzo mała różnica ale wyczuwalna. Na półmetalicznych jeżdżę ponad rok i jeszcze jest ich z 1/3. Co do nagrzewania nie jestem w stanie tego określić.
Nie snucie pierdół, metaliczne klocki mi nie chcą hamować i tyle.
Im więcej metalu tym mniejsza siła hamowania.
Półmetalowe w naszych warunkach hamują znacznie lepiej i wielu moich kolegów też się do nich przekonało.
Po za tym nigdy nie zdarzyło mi się przegrzać półmetalowych klocków, nawet w górach.
Po prostu większa siła hamowania kosztem żywotności klocka i sami dobrze wiecie że tak jest.
Im więcej metalu tym mniejsza siła hamowania.
Półmetalowe w naszych warunkach hamują znacznie lepiej i wielu moich kolegów też się do nich przekonało.
Po za tym nigdy nie zdarzyło mi się przegrzać półmetalowych klocków, nawet w górach.
Po prostu większa siła hamowania kosztem żywotności klocka i sami dobrze wiecie że tak jest.
Re: klocki metaliczne vs półmetaliczne etc (Hope Tech V2)
W takim razie wyjdę na idiotę, nie pierwszy i nie ostatni raz, trudno się mówi: praktyka w moich rowerach pokazuje, że półmetaliki hamują najlepiej - mocno, z dużą modulacją. Metaliczne się jakby szkliły, pokrywały jakąś twardą warstwą która dawała wrażenie, że ona sobie a tarcza sobie dopóki się tego nie przegrzało/spiłowało drobniutkim papierem. Tyle ode mnie, peace.
Po prostu niektórzy ludzie mają kompleksy i lubią sie dowartościowywać obrażając innych bez potwierdzania swoich argumentów
Półmetaliki też mają dostateczną ilość metalu więc żywotność jest obniżona tylko trochę.
A jeśli chodzi o przegrzewanie się to na 4ro minutowe trasy w zupełności wystarczają.
Bynajmniej ja nigdy nie przegrzałem półmetalików.
Dlatego moim zdaniem półmetalik w FR to dużo lepsza opcja.
To działa tak samo jak w samochodach.
Wyjechalibyście autem z 24godzinnego wyścigu na ulice to zaraz byście się rozbili bo tam hamulców w ogóle niema gdy klocki i tarcze są zimne.
Wyczynowe klocki hamują znacznie gorzej od drogowych i w normalnej a nawet szybkiej jeździe nie da się osiągnąć temperatury zapewniającej poprawną prace hamulców.
Co innego w przypadku wyścigów gdzie alta mają ogromną moc i jadą z wielką prędkością, a zaciski mają wielką siłę docisku, wówczas hamulce nagrzewają się bardzo szybko i cały czas są grzane.
Dlatego nawet supersamochody nie pozadają wyczynowych klocków hamulcowych.
Tak samo jest z jazdą na rowerze, jeżeli masz mieszany styl jazdy to metaliczne klocki nie będą działać tak jak na stromej i długiej trasie DH.
W hamulcach występują różne rodzaje tarcia a tarcie w wysokich temperaturach wynika z przyciągania międzycząsteczkowego dlatego wiele klocków metalicznych hamuje dużo lepiej gdy temperatura jest duża.
To dlatego że energia kinetyczna zostaje zużyta do wyrywanie cząsteczek z klocka przy czym wydziela się ciepło i potęguje przyciąganie międzycząsteczkowe.

Półmetaliki też mają dostateczną ilość metalu więc żywotność jest obniżona tylko trochę.
A jeśli chodzi o przegrzewanie się to na 4ro minutowe trasy w zupełności wystarczają.
Bynajmniej ja nigdy nie przegrzałem półmetalików.
Dlatego moim zdaniem półmetalik w FR to dużo lepsza opcja.
To działa tak samo jak w samochodach.
Wyjechalibyście autem z 24godzinnego wyścigu na ulice to zaraz byście się rozbili bo tam hamulców w ogóle niema gdy klocki i tarcze są zimne.
Wyczynowe klocki hamują znacznie gorzej od drogowych i w normalnej a nawet szybkiej jeździe nie da się osiągnąć temperatury zapewniającej poprawną prace hamulców.
Co innego w przypadku wyścigów gdzie alta mają ogromną moc i jadą z wielką prędkością, a zaciski mają wielką siłę docisku, wówczas hamulce nagrzewają się bardzo szybko i cały czas są grzane.
Dlatego nawet supersamochody nie pozadają wyczynowych klocków hamulcowych.
Tak samo jest z jazdą na rowerze, jeżeli masz mieszany styl jazdy to metaliczne klocki nie będą działać tak jak na stromej i długiej trasie DH.
W hamulcach występują różne rodzaje tarcia a tarcie w wysokich temperaturach wynika z przyciągania międzycząsteczkowego dlatego wiele klocków metalicznych hamuje dużo lepiej gdy temperatura jest duża.
To dlatego że energia kinetyczna zostaje zużyta do wyrywanie cząsteczek z klocka przy czym wydziela się ciepło i potęguje przyciąganie międzycząsteczkowe.
Re:
W tym momencie przestałem czytać, od razu widać z kim mamy do czynienia.Bogumil pisze: alta mają ogromną moc
Nie wiem o co ci chodzi ale ok.
Nie interesuje się aż tak wyścigami samochodowymi ale heble tam grzane są cały czas.
I do tego są stworzone metaliczne klocki.
http://www.supercars.net/gallery/119513 ... 24-800.jpg
Na trasie DH może różnic niema ale w FR brak temperatury jest odczuwalny a o lataniu paru hop na jakiejś miejscówce już nie wspomnę.
Po prostu półmetaliki są bardzo uniwersalne i dużo lepiej łapią na zimno a metaliki to już raczej tylko DH z ostrym heblowaniem.
Chociaż na DH też nigdy na półmetalach nie miałem problemów.
Nie interesuje się aż tak wyścigami samochodowymi ale heble tam grzane są cały czas.
I do tego są stworzone metaliczne klocki.
http://www.supercars.net/gallery/119513 ... 24-800.jpg
Na trasie DH może różnic niema ale w FR brak temperatury jest odczuwalny a o lataniu paru hop na jakiejś miejscówce już nie wspomnę.
Po prostu półmetaliki są bardzo uniwersalne i dużo lepiej łapią na zimno a metaliki to już raczej tylko DH z ostrym heblowaniem.
Chociaż na DH też nigdy na półmetalach nie miałem problemów.
Bogumil Wiesz co rzadko wypowiadam się na forum ale jak widzę twoje posty to aż mi żyłka w głowie skacze. Jeszcze z miesiąc i trafisz do kategorii legend tego forum... Rozumiem masz swoje zdanie ale na boga, pozwól innym zdobyć rzetelną informacje a nie mieszaj im w głowie.
Co do tematu większość os "jeżdżących" wie że:
Klocki metaliczne - Są jedynym wyjściem jeśli jeździsz w DH "no chyba ze masz bardzo dużo hajsu na organiki
" Wolno się ścierają zapewniają odpowiednią siłę hamowania ich wada jest to ze jak się ich odpowiednio nie rozgrzewa to szybko potrafią się zeszklić,,, oraz cena.
Klocki półmetaliczne - jedyna zaleta to cena... oraz to ze trochę mniej piszczą.
Klocki organiczne - Oferują najlepszą moc jeśli chodzi jazdę po "parkingu" świetnie sprawdzają się np w trialu. Jeśli chodzi o dh to za szybko się ścierają, gorzej od metalików hamują w mokrych warunkach .
Ogólnie rzecz biorąc jeździsz typowo DH kupujesz metaliki. jeździsz na bardzo krótkich lokalnych trasach, jakiś bender style albo po prostu widzisz ze raz na tydzień masz zeszklone klocki... można bawić się w organiki.
Co do tematu większość os "jeżdżących" wie że:
Klocki metaliczne - Są jedynym wyjściem jeśli jeździsz w DH "no chyba ze masz bardzo dużo hajsu na organiki

Klocki półmetaliczne - jedyna zaleta to cena... oraz to ze trochę mniej piszczą.
Klocki organiczne - Oferują najlepszą moc jeśli chodzi jazdę po "parkingu" świetnie sprawdzają się np w trialu. Jeśli chodzi o dh to za szybko się ścierają, gorzej od metalików hamują w mokrych warunkach .
Ogólnie rzecz biorąc jeździsz typowo DH kupujesz metaliki. jeździsz na bardzo krótkich lokalnych trasach, jakiś bender style albo po prostu widzisz ze raz na tydzień masz zeszklone klocki... można bawić się w organiki.
Co takiego nierzetelnego napisałem?
Bo z tego co widzę napisałeś prawie to samo co ja.
Ale jeszcze jedną zaletą półmetalowych jest nieco większa siła hamowania co wynika z tego że mają trochę składników z organicznych klocków i wyższy współczynnik tarcia.
MUSZEL nie ciska w górach cały czas i w jego przypadku metaliki nie zdadzą egzaminu.
W nizinnym terenie jest dużo inny styl jazdy, więcej pompowania, kręcenia i latania a znacznie dużo mniej hamowania.
Hamulce nie mają gdzie się nagrzać dlatego półmetalowe są najlepszą opcją.
A co na miejscówce gdzie jest jeden drop z ostrym hamowaniem na dole?
Gdzie tam zagrzejesz metaliki?
Bo z tego co widzę napisałeś prawie to samo co ja.
Ale jeszcze jedną zaletą półmetalowych jest nieco większa siła hamowania co wynika z tego że mają trochę składników z organicznych klocków i wyższy współczynnik tarcia.
MUSZEL nie ciska w górach cały czas i w jego przypadku metaliki nie zdadzą egzaminu.
W nizinnym terenie jest dużo inny styl jazdy, więcej pompowania, kręcenia i latania a znacznie dużo mniej hamowania.
Hamulce nie mają gdzie się nagrzać dlatego półmetalowe są najlepszą opcją.
A co na miejscówce gdzie jest jeden drop z ostrym hamowaniem na dole?
Gdzie tam zagrzejesz metaliki?
Re: klocki metaliczne vs półmetaliczne etc (Hope Tech V2)
Ten co napisał, że połówki to shieet to już w ogóle wygrał.
Generalnie ja widzę, że z tych wszystkich postów każdy mówi niby co innego, ale wszyscy doszli do tego samego wniosku - przy katowaniu w wyższej temperaturze regularnie metaliki - bez wapliwości.
Na parkingu, do lasu na płaskie na wycieczki itp - organiki, bo działają od zimnych i zwykle zimne są, poza tym są nieco miękksze i "bezpieczniej" się nimi hamuje przy ogólnie dużej sile dla hamulca.
Wszędzie indziej połówki. Organiki jedne udało mi się już zagrzać i zrobiły się jak gąbka, a metaliki zeszklone, których mam dosyć bo pracowały 75% zimne leżą mi w szafce.
Generalnie ja widzę, że z tych wszystkich postów każdy mówi niby co innego, ale wszyscy doszli do tego samego wniosku - przy katowaniu w wyższej temperaturze regularnie metaliki - bez wapliwości.
Na parkingu, do lasu na płaskie na wycieczki itp - organiki, bo działają od zimnych i zwykle zimne są, poza tym są nieco miękksze i "bezpieczniej" się nimi hamuje przy ogólnie dużej sile dla hamulca.
Wszędzie indziej połówki. Organiki jedne udało mi się już zagrzać i zrobiły się jak gąbka, a metaliki zeszklone, których mam dosyć bo pracowały 75% zimne leżą mi w szafce.
Re:
może powiem tak:
miałem Juicy 7 - oryginalne klocki Avida nawet działały, EBC Goldy ciut lepiej, ale chyba więcej się po prostu nie da z tych hampli wydusić.
Kumpel miał BB5 - oryginały półmetale w miare w miarę, półmetale Jagwire'a lepiej, złote klocki Accenta (oznaczane jaki metaliczno-ceramiczne spieki (?)) miazga. Jeszcze inny kumpel miał jeden klocek czarny a drugi niebieski (oryginalnie, nie wiemy co to było) i też działało super. Jak patrze to organiki Unexa mają czarną i niebieską blaszkę, więc może to były organiki.
Code 09 - miałem te same klocki Accenta co powyżej i byłem zadowolony, mały paluszek i stoje, ciut mocniej, dużo spowalniam, mocna modulacja, a jak chciałem to lot przez kiere nie był problemem - momentalnie po mocniejszym pogłaskaniu klamki. Aczkolwiek jak przejechałem się na kumpla takich samych Code na Koolstopach czerwonych (organiki) to byłem pod wrażeniem mocy, która była wiele większa, choć hamulec był ciężej do wyczucia niczym Saint.
Tech V2 - szczerze powiedziawszy nie jestem pewien czy są dotarte, aczkolwiek mają mniejszą moc (na oryginalnych klockach półmetalicznych) niż Code na Accentach. Dużego wyboru nie mam do tych Hope'ów, i jedyne inne klocki jak półmetate to metale EBC Gold (choć gdzieś czytałem że to też jest mieszanka metaliczno-ceramiczna) i organiki Unexa. A chciałbym po prostu wykrzesać max możliwości (jak słusznie zauważył Bogumil) w terenach niegórzystych w większości przypadków.
Wszystkie testy na tarczach 8".
Jak żyć?
No i to są moje doświadczenia, z których wynika, że (jeśli chodzi o moc) to: organiki, potem metaliczne, na końcu półmetaliczne.
Ale to jest w ogóle przeciwne z wszystkimi innymi opiniami, i stąd temat... sieczka w głowie!
miałem Juicy 7 - oryginalne klocki Avida nawet działały, EBC Goldy ciut lepiej, ale chyba więcej się po prostu nie da z tych hampli wydusić.
Kumpel miał BB5 - oryginały półmetale w miare w miarę, półmetale Jagwire'a lepiej, złote klocki Accenta (oznaczane jaki metaliczno-ceramiczne spieki (?)) miazga. Jeszcze inny kumpel miał jeden klocek czarny a drugi niebieski (oryginalnie, nie wiemy co to było) i też działało super. Jak patrze to organiki Unexa mają czarną i niebieską blaszkę, więc może to były organiki.
Code 09 - miałem te same klocki Accenta co powyżej i byłem zadowolony, mały paluszek i stoje, ciut mocniej, dużo spowalniam, mocna modulacja, a jak chciałem to lot przez kiere nie był problemem - momentalnie po mocniejszym pogłaskaniu klamki. Aczkolwiek jak przejechałem się na kumpla takich samych Code na Koolstopach czerwonych (organiki) to byłem pod wrażeniem mocy, która była wiele większa, choć hamulec był ciężej do wyczucia niczym Saint.
Tech V2 - szczerze powiedziawszy nie jestem pewien czy są dotarte, aczkolwiek mają mniejszą moc (na oryginalnych klockach półmetalicznych) niż Code na Accentach. Dużego wyboru nie mam do tych Hope'ów, i jedyne inne klocki jak półmetate to metale EBC Gold (choć gdzieś czytałem że to też jest mieszanka metaliczno-ceramiczna) i organiki Unexa. A chciałbym po prostu wykrzesać max możliwości (jak słusznie zauważył Bogumil) w terenach niegórzystych w większości przypadków.
Wszystkie testy na tarczach 8".
Jak żyć?
wydaje mi się więc że to jest najmądrzejsze stwierdzenie. Organiki (zapewne nie wszystkie!) mają większą moc - przynajmniej w testach parkingowych, w takim razie i jeździe w normalnych warunkach nie górskich. Nie wiem jak na zjeździe, ale na pewno szybko są zjadane i gorsze w deszcze.Godryk pisze:Klocki organiczne - Oferują najlepszą moc jeśli chodzi jazdę po "parkingu" świetnie sprawdzają się np w trialu. Jeśli chodzi o dh to za szybko się ścierają, gorzej od metalików hamują w mokrych warunkach.
No i to są moje doświadczenia, z których wynika, że (jeśli chodzi o moc) to: organiki, potem metaliczne, na końcu półmetaliczne.
Ale to jest w ogóle przeciwne z wszystkimi innymi opiniami, i stąd temat... sieczka w głowie!
Seryjne klocki Avida z Avidów z tarczami Avid to jest świetne połączenie, niestety tylko z tarczami Avid. :P
Przymierzam się do spróbowania A2Z jakichś, bo bardzo sporo dobrych opinii o nich jest wszędzie i mają duży wybór.
Unexy ThermoDissipator zdecydowanie na nie bez katowania - szkliły się non stop i nie było jak ich zagrzać po prostu.
Przymierzam się do spróbowania A2Z jakichś, bo bardzo sporo dobrych opinii o nich jest wszędzie i mają duży wybór.
Unexy ThermoDissipator zdecydowanie na nie bez katowania - szkliły się non stop i nie było jak ich zagrzać po prostu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości