Yeti powoli wycofuje się z DH :(

brooce
Posty: 1714
Rejestracja: 06.12.2007 20:08:11
Kontakt:

Post autor: brooce »

Dlaczego świat zwariował na punkcie enduro?
Bo enduro może uprawiać każdy i powoli zaczyna się z tego robić, jak to lubię określać, elitarny sport dla mas - tak jak narciarstwo.

Takie myśli naszły mnie gdy przesiadywałem trochę w jednym sklepie tej zimy - wszędzie wypasione, błyszczące narty rodem z pucharów świata, mnóstwo katalogów z kosmicznymi technologiami, plakaty, zdjęcia, klienci przychodzący kupić sprzęt za kilka tysięcy ("wie Pan, ja przychodzę teraz po sezonie, żeby zaoszczędzić, hehe" - powiedział koleś w najdroższym sklepie w okolicy :D ). Praktycznie każdy może kupić sprzęt dla najlepszych i na zdjęciu wyglądać jak PRO, a przecież i tak 90% śmiertelników tego nie wykorzysta. Ale co z tego, skoro klimat uprawiania super sportu jest, zdjęcia na wyciągu w Alpach wyglądają pięknie, a na dół da się zjechać bez jakiś specjalnych umiejętności.

To był lekki "szok" dla mnie bo od narciarstwa odsunąłem się trochę lat temu, ale mam wrażenie że enduro zaczyna wyglądać podobnie. Każdy może kupić świetny sprzęt, trasę jako tako zjechać i na zdjęciach wyglądać jak PRO. Ach, jakież to hardcorowe! Widziałeś jak skoczyłem z tego korzenia!? Adrealina leje się wiadrami! Wnioski wysnuwam też na podstawie kilku przejażdżek z endurowcami, straszna atmosfera wszechobecnego lansu. I myślę że stąd też popularność - ludzie lubią oglądać to, co sami mogą zrobić. Jeśli sami mogą być enduro, to lubią to oglądać i się tym ekscytować. Takie rozkminy miałem przede wszystkim na temat 4crossu - jak dla mnie dyscyplina jest mega widowiskowa, stosunkowo łatwa do przedstawienia, więcej się dzieje niż w DH, a jednak oglądalność ma niewielką (widać to po tym jak trudno zdobyć relację live 4x Protour czy ankietach na pinkbike'u). Podejrzewam że stąd wynika generalnie niska popularność medialna dyscyplin ekstremalnych w stosunku do tych uprawianych masowo. A że "prawdziwe" enduro to kamloty nie gorsze niż na DH... o tym nie każdy musi wiedzieć ;)

A co do wycofania się Yeti z DH to faktycznie trochę szok. Zawsze ich kojarzyłem jako małą firmę, ale wspierającą ten sport od trudnych początków, trochę płynącą na przeciw temu co popularne. A tu taki zwrot akcji.
http://brooce.pinkbike.com
ArthurGreen
Posty: 5817
Rejestracja: 19.09.2007 11:55:19
Lokalizacja: Kasina Wielka
Kontakt:

Post autor: ArthurGreen »

"Widziałeś jak skoczyłem z korzenia" - dobre i bardzo prawdziwe. Nie oszukujmy się, DH jest wymagające. Enduro jest fajne dla starszych bo tyle nie wymaga, można się rajcować wspomnianym korzeniem i nie cykać, że trzeba będzie coś polecieć a koledzy patrzą. Sam od dawna mam ochotę coś takiego złożyć. Pomimo wieku (jak na tą dyscyplinę już dawno powinienem En ugniatać) nadal latam fajne rzeczy. Myślałem o jak to mówią "ciężkim" enduro, czyli jakiegoś dzika w stylu canyona z 170 skoku lub starego IH 6/7 pointa.

Trafnie wszystko ująłeś w swoim poście..
http://BiotopRacing.com Problemy z hasłem? pisz - arthurgreen@wp.pl 

http://bicyklon.pl - mój ulubiony sklep! - dystrybutor http://oneindustries.com/bike
grindz0ne
Posty: 86
Rejestracja: 15.04.2012 13:48:26
Lokalizacja: Opolskie
Kontakt:

Post autor: grindz0ne »

Ehe...Temat się przerodził trochę w Łeduro <-VS-> DownHill a ciężkie rowery w Enduro to chyba tylko w amatorce są wykorzystywane i bliżej im do rowerów FR niż Enduro.Jak wiadomo nikt na klocach 180/180 w światowych zawodach Enduro Series itp nie jeździ albo jest ich garstka...
Co do wypowiedzi wyżej to każdy może Pajacować w Enduro jak i w DH i wcale to nie jest sport dla przeciętnego Kowalskiego...Yeti bardzo fajne ramy lecz trochę drogie jak na Polski rynek...http://www.ubyk.co.uk/yeti-cycles-sb75- ... rame/16083
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość