
Od paru tygodni mam głupi (?) pomysł.
Obecnie posiadam dwa rowery, turystyczny (terkking wyprawowy) i full'a (BH).
Pomysł powstał pewnego dnia po powrocie z okolicznych dolinek. Mianowicie dwa rowery na raz. Zastanawiam się czy miałoby sens do trekkinga do czepić na sztywny hol drugi rower tak, aby dojeżdżając na miejscówkę móc cieszyć się zaletami Freeride'ówki a jednocześnie mieć większy komfort dojazdu na turystyku.
Wyglądałoby to mniej więcej tak jak się podpina dziecięcy rowerek do roweru rodzica (zdjęcie w załączniku). Oczywiście przednie koło w górze, inne mocowanie...
Czy to miałoby jakikolwiek sens? Opory toczenia, więcej biegów, korzystniejsza pozycja na rowerze.
Oczywiście biorę pod uwagę opory toczenia tylnego koła zjazdówki z agresywnym bieżnikiem.
Ktoś miał już taki lub podobny pomysł?
Zdjęcie trochę nieaktualne, inne części, inny terkking.