Od razu chcę zaznaczyć że jestem kompletnie zielony w temacie i nie mam na ten moment pojęcia praktycznie o niczym, newbie 100%
Chciałbym abyście mi pomogli wybrać (bądź złożyć) rower do dh do kwoty 2 tysięcy, chciałbym spróbować czegoś nowego w swoim życiu, przełamać pewne lęki i poczuć smak adrenaliny, może akurat to będzie moja dziedzina bądź coś co już zagości w moim życiu dając stale radość.
Celkuj w jakieś sztywniaki jak do 2k i na początek. Hornet, sign, two4player i wiele wiele innych.
Przewertuj allegro, olx, gumtree, bazar rowerowy, fb, pb, sprzedajemy. Podrzucaj tu linki i pytaj co na ten temat myślą inni bo nikt tu za ciebie nie będzie szukał
Składaj na używanych częściach, ja tak zrobiłem ostatnio, gdy postanowiłem wrócić do lasu [emoji6] odradzam two4player (znam 3 osoby na nich jeżdżące i wszystkie są spawane [emoji12] ) sign czy hornet jak najbardziej, a jeśli już mała cena/przyzwoita jakość to Leader Fox Dragstar [emoji6]
Nie kupuj t4p z prostego faktu - to nie jest rama do DH, i tyle w temacie.
Czy ten Leader Fox będzie dobrym wyborem? Raczej nie, za te pieniądze można kupić rower używany na dużo lepszym osprzęcie. Niestety, dysponując małą ilością gotówki przy szukaniu roweru do DH nie 'opłaca' się patrzeć na rowery nowe.
Nowy rower nie ma żadnego sensu jeżeli masz do wydania 2000zł. Przed chwilą widziałem na jakiejś fejsbukowej giełdzie DC Pitbulla z Domainem za 1750zł. Moim zdaniem bardzo rozsądny wybór na początek za całkiem dobre pieniądze. Szukaj czegoś używanego typu właśnie hornet, surge, pitbull, bitch, dragstar w zasadzie też może być. Do tego jakiś w miare sensowny amor typu domain, może pike, może 55, albo jakiś durolux (nie duro). No i raczej cały używany rower, bo z części zazwyczaj wychodzi drożej. Nie zapomnij sobie zostawić 2-3 stówek na kask i jakieś podstawowe ochraniacze.
Postaram się założyć, że odczekam jeszcze chwilę i mój budżet może się trochę powiększyć, w końcu liczy się żeby kupić coś i być zadowolonym a nie wydać kasę w błoto i żałować, więc powiedzmy takie cudeńko http://olx.pl/oferta/dartmoor-hornet-4x ... b2104ae545
Mam jeszcze jedno pytanie, od jakiej kwoty zaczynają się nowe rowery tego typu?
Całkiem w porządku rower, chociaż moim zdaniem trochę za drogi jak na sprzęt z którego jest złożony. No ale za to prawie nowy. Amortyzator trochę za wysoki jak na horneta w wersji 4x, ale ujdzie. Nowe rowery tego typu mniej więcej 5-6 tyś i w górę, ale weź pod uwagę, że zdecydowana większość rowerzystów jeździ na sprzęcie z drugiej ręki i w zasadzie nikomu nic się przez to nie dzieje. Sprzęt jest drogi, ale też wytrzymały, także jak nie ma jakiś widocznych wad typu pęknięcia, skrzywienia, wgnioty, to raczej nia ma się czego obawiać.
Co do ochraniaczy i kasku to takim najtańszym i w miarę rozsądnym wyborem będzie kask 661 Comp i występujące pod taką samą nazwą ochraniacze na kolano i piszczel. Kask w zasadzie mógłbyś kupić nawet motocyklowy, ale ma kiepską wentylację, jest duży, ciężki i śmiesznie wygląda. Co do ochraniaczy na kolano i piszczel, to na początek taka podstawa. Nogi pewnie nie raz zjadą Ci z pedałów, a niestety spotkanie piszczela z pedałem trochę boli, także lepiej mieć ochronę i na kolanie i piszczelu. Później możesz dokupić jakieś ochraniacze na łokcie, barki, kręgosłup, ale to już sam się przekonasz, czy potrzebujesz takiej ochrony, czy bardziej zależy Ci na komforcie i lekkości podczas jazdy. No i wypada mieć jakieś rękawiczki z długimi palcami, bo w razie upadku szkoda sobie poharatać dłonie, które potem ciężko się goją ze względu na ich ciągłe używanie. Jeżeli chodzi o ten zestaw ochraniaczy który podałem - cena nowego to koło 450zł, używane znajdziesz gdzieś w połowie tej ceny. O ile używane ochraniacze kolana i piszczela jeżeli nie są potargane, dziurawe, pęknięte to są ok, o tyle kask lepiej mieć nowy, bo zazwyczaj używany ma wygniecione gąbki, przez co lata na głowie i jest mało wygodny. Aczkolwiek da się kupić kask który jest w dobrym stanie, ma przejeżdżony przypuśćmy jeden sezon i starczy jeszcze na kilka lat. W przypadku ochrony ciężko szukać jakiś wad ukrytych, w zasadzie stan wizualny zdradza całą historię użytkowania, także jeżeli dobrze wygląda, to będzie w porządku.
No to na ten moment w kwestii sprzętu jestem w miarę zorientowany, bardzo wszystkim dziękuję za odzew!
Natomiast jest jeszcze jedna kwestia którą chciałbym poruszyć, jako że zapewne mam tutaj do czynienia z ludźmi doświadczonymi w tym sporcie, chciałbym zadać kilka pytań. Takich podstawowych, chciałbym wiedzieć co należy ćwiczyć na początek, czego nie wolno robić, gdzie kończy się tutaj zdrowy rozsądek, co jest dla zaawansowanych a co dla początkujących, jakieś ogólne rady, chciałbym też zapytać czym jest dla Was ten sport, czy to kochacie, dlaczego zaczęliście i czy mieliście wcześniej jakieś obawy przed tym, strach przed taką prędkością w takim terenie i warunkach czy coś w tym stylu.
Wiesz mistrzu wszystko z czasem... Nikt z nas nie wsiadł na rower i nie powiedział "a ch*j" i rzucił się z najwyższej góry w okolicy Co ćwiczyć? Jeździć, jeździć i jeszcze więcej jeździć aż do bólu.
Czego nie wolno... nie wycinaj drzew. Zdrowy rozsądek?? Nas tu wszystkich p***bało że to robimy xd Dla początkujących -> tam gdzie dajesz se rade. Dla zaawansowanych -> tam gdzie mówisz "nie ma ch*ja we wsi". Dla mnie to nie sport a świetna zabawa Czy to kochamy? Nie, no oczywiście, że nie, próbujemy się zabić ale nam nie wychodzi... Proste, że to kochamy bo inaczej byśmy tego nie robili Obawa zawsze jakaś jest a zaczołem bo nie wiem czemu... Tak wyszło... Prędkości będziesz nabierać z doświadczeniem i przełamując własne granice
Przede wszystkim trzeba umiec jezdzic na rowerze, jeżeli jeszcze nie pozbyłeś się bocznych kółek to nie ma co pchać się do lasu
Z kazdego rodzaju kolarstwa czerpiesz doświadczenie, wiec jezeli chodzi o zjazdy to rób to w miare swoich możliwości. Jedni lecą na pałe z myślą - jakoś to będzię - a inni przymierzaja się powoli i ostrorznie.
Nikt Cie nie goni, więc jeździj tak by czerpać 100% przyjemności.
Big Hit + 888 RC 2004r.
Big Hit + 66 RC 2005r.
Fondriest Status-X 1996r.