Kilka razy więcej full niż sztywniak? Na pewno na tym samym świecie żyjesz co ja?
RST Storm Super TA to słaby widelec, na dodatek ciężki.
Bierzesz drogi kokpit, oszczędzając na... amortyzatorze, czyli jednej z najważniejszych rzeczy.
Fortressy? Masz wybór nowych Dartów Rocket, bierzesz stare ciężkie Fortressy które kosztują dokładnie tyle samo. Okej, są wytrzymalsze ale i tak i tak licz się z faktem że będą łapały wgnioty w sztywniaku

Łańcuch XTR - droższych nie było? ;x
Dętki Continentala Freeride - zbędny wydatek, już nawet lepiej jeździć na dętkach za 8 złotych z Decathlonu.
Do tego jeszcze jakieś rozsądne szprychy to wydatek 60 złotych.
Korby które potrzymają w sztywniaku - co najmniej ok. 300 (Zee)
Hamulce to najrozsądniej SLXy - w sklepie zapłacisz za komplet 500 złotych, + dwie tarcze jakieś 200, + adaptery jakieś 40.
Ogólnie wyjdzie Ci sporo pieniędzy. Tak jak Erdr szacował - raczej koło 4 kafelków.
Sztyca, siodełko, zacisk siodłowy, gripy, niby pierdoły ale też trochę będzie kosztowało.
Za używanego Voltage (jak poczekasz na sezon kiedy wszyscy zmieniają sprzęt i sprzedają stary) dasz 3-3,5 tysiąca. Najlepszy jest fakt, że w takim Voltage seryjnym nie ma części które są za słabe czy nie wydolą. Seryjny Voltage jest fajnym rowerkiem bez żadnych inwestycji. Zostaje Ci 500 złotych więcej niż gdybyś miał kupować tego nowego Horneta. Możesz je przeznaczyć na serwis dampera, widelca, na zmianę linki przerzutkowej etc. A przede wszystkim na kask ze szczęką, przyda się i w 4X i w DH.
Fulle są mniej szkodliwe na kolana, dlatego między innymi nie zrobiłem tego co Ty masz w planach i kupiłem Wisha.
Nie bój się używek, tylko pojedź z kimś ogarniętym, niech obejrzy czy łożyska nie są zajechane w ramie, czy damper trzyma ciśnienie i pracują regulacje etc, czy tulejki nie są martwe etc.