Opony jakie wybrać jakie najlepsze? Enduro FR DH

[Anarchista]

Tak jak w temacie szukam opon do mojego rowerku
Mój rowerek to Specialized Pitch rocznik 2010
Mam 150 skoku z tyłu i 160-180 skoku z przodu.
Aktualnie posiadam opony Maxxis Ikon 2.20 na przodzie i tyle a dętki Maxxis Downhill
Obręcze mam o szerokości zewnętrznej 30.6 mm
Preferuję jazdę enduro FR i nawet często DH
Jeżdżę czasami krótkie odcinki 5-10 km po asfalcie a resztę po lasach szutrach ciężkich terenach szukając fajnych miejscówek do zjazdów skoków itp
Szukam opon które dobrze by się sprawiły przy skokach różnego rodzaju hopkach ostrych wirażach na zjazdach jak i też na drodze utwardzonej. Moje obecne ikony sprawdzają się jak dla mnie tylko na szutrowych drogach oraz utwardzonych a na miększym podłożu brakuje im przyczepności.
Myślałem o tym by założyć na przód Maxxis MINION DH Front 2.50 lub 2.35
A na tył Maxxis MINION DH Rear 2.50 lub 2.35
Tylko nie wiem jak to jest z tymi mieszankami gum oplotem itp dlatego jesli zdecydowałbym się na powyższe oponki to nie wiem za bardzo którą wersję wybrać.
Co o nich myślicie?
Jakie są wasze doświadczenia i propozycje?
Co byście mi doradzili kupić na przód i tył?

[Zalas]

Jeśli chodzi o mieszanki to miękka będzie się szybka na asfalcie ścierać a w lesie trochę wolniej, średnia jest taka uniwersalna a twarda lepiej wytrzymuje asfalt, kamienie etc.
Oponki masz drutowane albo zwijane. Drutowane są niby wytrzymalsze ale też i cięższe, Na oponach zwijanych będziesz często łapał snejki i dla tego został wymyślony podwójny oplot w tych oponach żeby je trochę "utwardzić"

[Anarchista]

W tej chwili Ikony mam drutowane i Miniony też takie planowałem.
Przednia opona zaczęła mi się rozrywać w jednym miejscu z boku więc też myślałem o podwójnym oplocie.
Po 3 miesiącach użytkowania (prawie 2100 km) 3/4 teren a 1/4 na szosie to z tylnej opony zostało mi już może z 40% bieżnika a na przedniej 75-80%
Ciśnienie w przedniej to 2.5 bara a w tylnej 3 bary moja waga 87kg

[Zalas]

No jak żeś tyle barów napchał w te oponki to się nie dziw że w terenie nie trzyma :P

[Johnyk]

Pierwsza rzecz jaką trzeba zrobić, żeby poprawić przyczepność, to obniżyć ciśnienie. Z przodu daj 1,5 bara, z tyłu 2,0. Do sztywniaka naprawdę więcej nie potrzeba, a co dopiero do fulla. Druga rzecz to fakt, że na takim ciśnieniu po asfalcie będzie dużo ciężej, nie wspominając o podjazdach.
Kolejna sprawa - oplot. On przydaje się właściwie tylko przy jeździe po trasach najeżonych kamieniami, gdzie nietrudno o dobicie opony do obręczy. Jak jeździsz po zwykłych lasach, a nie po rockgardenach to moim zdaniem jest to wożenie bezsensownej masy.
Trzecia rzecz - miniony. Moim zdaniem bezsens. Umęczysz się strasznie jeżdżąc na tym, trochę to waży, a i na asfalcie raczej rekordowych żywotności nie wróżę.
Mówisz, że jeździsz szukając fajnych miejscówek do zjazdów i skoków. Jakie to zjazdy? Po 200-300m? Skoki po 2-3m? Daj spokój. Więcej jeździsz enduro, niż DH/FR, o ile to co robisz w ogóle można podciągnąć pod DH czy FR, dlatego moim zdaniem kupowanie opon stricte do DH nie ma żadnego sensu, bo dla tych kilkuset metrów zjazdu nie warto męczyć się przez kilka kilometrów jazdy po asfalcie.
Moim zdaniem, na Twoje jazdy kup sobie coś pokroju Schwalbe Nobby Nic i będzie okej. Z ciśnieniem już tak kolorowo nie będzie, bo jednak na asfalt lepiej mieć więcej, za to na miękkie podłoże mniej. Musisz znaleźć złoty środek i samemu wybrać, na czym bardziej Ci zależy. Póki co, przed zmianą opon, pokombinowałbym na Twoim miejscu właśnie z ciśnieniem. Wypuść nieco powietrza i zobacz jak się jeździ. W lesie gwarantuję, że będzie lepiej.

[Anarchista]

Heh... Tylko szkoda Johnyk i Zalas że nie nie wiecie że minimalne dopuszczalne ciśnienie w Ikonach to 2.4 bara...
Raz dla testu sprawdziłem je na niższych ciśnieniach i różnicy nie ma żadnej i właśnie na tym niższym ciśnieniu rozerwałem przednią z boku

Więc kolego Jahnyk
Śmiech na sali 200-300 metrów hehehehehe dobre
Między Osową a Oliwą znalazłem około jak nie ponad kilometrowy zjazd z kilkoma całkiem fajnymi skoczniami.
Na Wieżycy grubo ponad kilos może nawet 1,5 fajnie usytuowany z kilkoma ciekawymi wyrzutniami
I skoki nie po 2-3 metry tylko z wysokości około 2-3 metrów czasem niżej czasem wyżej.
Po asfalcie jeżdżę rzadko i o tym pisałem wyżej więc czytaj ze zrozumieniem i nie oceniaj ludzi z góry tak jak byś zjadł wszystkie rozumy że skacze tak jeździ tak itp.
Jestem nowy w Gdańsku i dopiero odkrywam te tereny,stare tory zjazdowe i skocznie w trójmieście.
Za tydzień jadę na urlop w góry dlatego chce do tego czasu zmienić opony na coś lepszego.

Więc chłopie ogarnij się...

[yetii93]

Schwalbe Nobby Nic, małe opory toczenia, fajny bieżnik i lekkie.

[Zalas]

Też jestem za Nobby Nic bo testowałem u znajomej. Fajnie suną po asfalcie, dobrze się kleją w terenie.
A odnośnie ciśnienia. Mój Rubber ma 2,8 bara minimum a ja tam pakuję max 2 / 2,2 bara. Więc nie sugeruj się napisem na oponie bo ta sama opona na tym samym ciśnieniu będzie się inaczej zachowywać pod różnymi osobami głównie ze względu na wagę.

Więc chłopie ogarnij się...

Bez takich tutaj bo ci nikt nie będzie pomagał...

[Vinrael]

Kurde, odkąd kupiłem Ikona jeżdżę na złym ciśnieniu! ;o
Całe Kluszkowce jeździłem na złym ciśnieniu, oł szjeet! ;<

Dobra, tak serio.
U mnie takie same góry jak i u Ciebie, i mając trochę już z tym doświadczenia...
Zgadzam się z JohnyK.
O ile nie mieszkasz w typowych górach mając obok siebie wyciąg na górę z faktyczną trasą DH, miniony mają tyle sensu ile posiadanie kolarki na platformie wiertniczej.
Dwa komplety opon to dobre rozwiązanie, zaufaj - tym bardziej na Gdańsk gdzie (tak, byłem) stricte trasy DH nie ma, nie ma co się oszukiwać.

Ikon jest fajną, szybko toczącą się oponą z małymi bloczkami - spisuje się znakomicie w 70% sytuacji, na tyle w gruncie rzeczy jest bardzo sympatyczna, może i czasami zarzuci mocniej bokiem, ale tył jest w miarę łatwy do kontrolowania.
Na przód jednak Ikon może już nie starczyć, tutaj polecam założyć coś innego - ja zaopatrzyłem się w Continentala Mountain Kinga 2.2 Black Chilli. Dość szybko tocząca się opona z wystarczająco agresywnym bieżnikiem na bokach. Gdybym miał teraz kupować taką oponkę wziąłbym 2.4, ale że tą udało mi się taniej kupić... Starczy ona spokojnie na przodzie do nawet bardzo agresywnej jazdy po takich terenach.

Teraz - jeśli chcesz się wybrać w góry - ale mam tu na myśli góry góry, i trasy DH z kamieniami, korzeniami, jakimiś off-camberami i innymi dziwactwami pokroju niziutkie bandy (czytaj 3/4 band u nas ) wtedy kupujesz Miniony DHF 2.5 Super Tacky, na przód i na tył i stosujesz je tylko i wyłącznie w górach. Tylko i wyłącznie jeżdżąc w dół.

W skrócie - w góry kup Miniony DHF, na miejscówki jeździj na Ikonach albo jak masz wielkie parcie na nowe opony spraw sobie Schwalbe Nobby Nic.

[Johnyk]

To, że na niższym ciśnieniu cokolwiek rozerwałeś to był splot nieszczęśliwych okoliczności, na zalecanym ciśnieniu też byś rozerwał, a chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że im wyższe ciśnienie, tym wszystko bardziej naprężone i o wiele łatwiej byle czym rozerwać czy rozciąć oponę. To, że jest wpisane minimalne ciśnienie na poziomie 2, czy 2,5 bara to norma, na każdej oponie tak piszą, a to co robią użytkownicy to inna sprawa. To nie jest samochód, żeby się kurczowo trzymać ciśnienia podanego przez producenta.

Opon nie kupujesz do skakania, tylko do zjazdu. Skakać to i na slickach można, więc nie mów, że mając trasę praktycznie w całości z ziemii ze śladowymi ilościami kamieni i korzeni (a takie tam na północy macie), potrzebujesz super ekstra opon do DH. To, czy jeździsz po asfalcie, po ubitej ziemnej nawierzchni, czy szutrze nie ma większego znaczenia, jeżeli jest to rower w stylu enduro. Wiadomo, że w dużej mierze jest to droga płaska, a tu liczą się opory toczenia i waga opony. Piszesz, że robisz 2100km w 3 miesiące. To ponad 20km dziennie, a zakładam, że też dzień w dzień nie jeździsz, tylko rzadziej, a na dłuższe dystanse. Gwarantuję, że na minionach nie zrobiłbyś nawet połowy tego dystansu w tym samym czasie. Ja osobiście jeżdżę na sztywniaku tylko i wyłącznie po górach, w stylu jazdy który można nazwać enduro (mimo, że właściwie jeżdżę tylko w dół i skaczę hopy takiej wielkości jak Ty) i dla mnie jazda na minionach to niepotrzebna masa i problem przy dojazdach gdziekolwiek, jeżeli potrzebuję użyć roweru na mieście. Mam komplet minionów, ale zakładam go jedynie przy wyjazdach na wyciągi, chociaż nie zawsze.

Pomysł Vinraela bardzo dobry, oczywiście, jeżeli masz na to pieniądze. Jeden komplet opon typowo w góry, drugi do lokalnej jazdy. Sporo osób tak robi.
I daj spokój z tym, że się wymądrzam, bo w temacie siedzę od prawie 10 lat i swoje wiem. A jeżeli według Ciebie jestem zbyt nadęty, i mam się ogarnąć, to nie wiem czego właściwie szukasz na tym forum, bo z Twojego postu wynika, że już sam wszystko doskonale wiesz.

[Zalas]

Więc chłopie ogarnij się...

Bez takich tutaj bo ci nikt nie będzie pomagał...

Nie żeby coś ale...
A nie mówiłem?