Problem każdego ridera mieszkającego na zadupiu.
Problem każdego ridera mieszkającego na zadupiu.
Witam!
Masz lasy, masz góry nie masz z kim kopać/jeździć
co robisz?
chodzi tu o codzienne jeźdżenie, stymulujące naturalny progres.
Pomijam tutaj fakt weekendowych wypadów do bikeparków
Masz lasy, masz góry nie masz z kim kopać/jeździć
co robisz?
chodzi tu o codzienne jeźdżenie, stymulujące naturalny progres.
Pomijam tutaj fakt weekendowych wypadów do bikeparków
-
- Posty: 86
- Rejestracja: 02.11.2015 23:20:05
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
- Posty: 74
- Rejestracja: 11.09.2014 20:41:48
- Kontakt:
Osobiscie sporo jezdzilem sam i wiem o co si chodzi, jedynym minusem tego (nie mowie ze, nie lubie jezdzic w ekipie) bylo jak raz w lesie przywalilem klina i stracilem przytomnosc na jakis czas no i do tego stracilem orjetacje i poczucie miejsca gdzie bylem naszczescie jakos ogarnelem sie i wrocilem na chate.... ale wracajac do tematu zyjemy w dobie dobrodziejstwa jakim jest internet, pogoogluj jak w ten sposob w niemczech, bo tu sie obecnie znajduje, znalazlem spora ekipe, w miejscu gdzie wydawac by sie moglo nawet nie ma gdzie polatac. A tu prosze jest kupe miejscowek, parkow, pamptrackow itp. Co prawda nie sa to moje ukochane Karkonosze, ale jezdzic nie przestalem. Zreszta jak zalapiesz ze jezdzi sie dla samego siebie, bo to przyjemne, to mimo braku ekipy nie przestaniesz latac, tak jak ja
Powiem tak, mam IDEALNE warunki do budowania, pełno lasów. Mam nawet fajnego lokala. Budowałem go z kumplami, ale jakoś im się odwidziało po pewnym czasie. Mój jedyny problem to strach przed jeżdżeniem samemu, powiem tak jestem straszną pizdą jeśli chodzi o siedzenie samemu w lesie. Idealnym rozwiązaniem było by posiadać prawo jazdy. bo do pierwszej większej społeczności rowerowej mam 15 km, jednak brakuje mi jeszcze 2 lat.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości