Witam!
Jak w temacie szukam roweru ktòry nadawałby się do polatania w lesie. Może jakieś małe hopki. Przeglądając wasze forum udało mi sie wytypować kilka rowerów. No i teraz utknąłem gdyż specyfikacje ich mi nic nie mówią i kompletnie nie wiem na co się zdecydować. Budżet ograniczony do 3000 więc za oferte Demo za jedyne 30000 podziękuje.
http://olx.pl/i2/oferta/ns-core-1-surge ... f04eab52d4
http://olx.pl/i2/oferta/dartmoor-phanto ... af1e8e4980
http://olx.pl/i2/oferta/kona-shred-rock ... 1d2d44c702
http://olx.pl/i2/oferta/ns-bitch-marzoc ... 5419a6d102
http://olx.pl/i2/oferta/dual-dartmoor-h ... 03b958a209
Dodam iż mam 177cm wzrostu i waże nieco ponad 60kg. Jeżeli jakiś rower zwrócił waszą uwagę podczas przeglądania aukcji możecie podrzucić link.
Pierwszy rower do lasu
Amortyzatory:
NS Core -- nie brałbym niczego z wytartą anodą bo ciężko będzie ci ocenić stan techniczny; te stare Bombery mogły być katowane
Phantom -- Reba jest do XC. Z zalet to waży bardzo mało a w tym modelu jest tłumik Motion Control. Z wad: wytrzymałość i kultura pracy na rąbankach na wysokich prędkościach (za mała wolna kompresja, za wolny powrót z głębokiego ugięcia). Wadą jest też zwykła oś 9mm
Kona -- na Pike 454 nie jeździłem, opinie ma dobre; zdjęcia przedstawiają dobry stan. Ten amortyzator ma sztywną oś.
NS Bitch -- ujeżdżam aktualnie Drop Offa III. Zalety: pancerny, lagi nie do porysowania, solidna anoda, sztywna oś, łatwy serwis. Wady: waga 2250g, dość toporny tłumik VF2 do zwykłej jazdy all-mountain. Charakterystyka pracy jest do lądowań po dużych lotach. Osobiście polecam (mowa o widelcu)
Hornet -- Duro to zły amortyzator. Waży ~2600, kultura pracy żadna, tragiczne uszczelki, ośka 9mm. Można ratować robiąc otwartą kąpiel olejową i wyrzucając elastomer, ale nie zmienia to faktu, że realna wartość takiego widelca to okolice 150 zł.
Ramy. Te sztywniaki mają bardzo podobną geometrię, więc są niemal identyczne. Zadbaj jedynie o to, żeby rama była w twoim rozmiarze. 177cm to bym brał największe z dirtowych ram co jest. NS Bitch, NS Core są stalowe przez co cięższe od aluminowych odpowiedników.
NS Core -- nie brałbym niczego z wytartą anodą bo ciężko będzie ci ocenić stan techniczny; te stare Bombery mogły być katowane
Phantom -- Reba jest do XC. Z zalet to waży bardzo mało a w tym modelu jest tłumik Motion Control. Z wad: wytrzymałość i kultura pracy na rąbankach na wysokich prędkościach (za mała wolna kompresja, za wolny powrót z głębokiego ugięcia). Wadą jest też zwykła oś 9mm
Kona -- na Pike 454 nie jeździłem, opinie ma dobre; zdjęcia przedstawiają dobry stan. Ten amortyzator ma sztywną oś.
NS Bitch -- ujeżdżam aktualnie Drop Offa III. Zalety: pancerny, lagi nie do porysowania, solidna anoda, sztywna oś, łatwy serwis. Wady: waga 2250g, dość toporny tłumik VF2 do zwykłej jazdy all-mountain. Charakterystyka pracy jest do lądowań po dużych lotach. Osobiście polecam (mowa o widelcu)
Hornet -- Duro to zły amortyzator. Waży ~2600, kultura pracy żadna, tragiczne uszczelki, ośka 9mm. Można ratować robiąc otwartą kąpiel olejową i wyrzucając elastomer, ale nie zmienia to faktu, że realna wartość takiego widelca to okolice 150 zł.
Ramy. Te sztywniaki mają bardzo podobną geometrię, więc są niemal identyczne. Zadbaj jedynie o to, żeby rama była w twoim rozmiarze. 177cm to bym brał największe z dirtowych ram co jest. NS Bitch, NS Core są stalowe przez co cięższe od aluminowych odpowiedników.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 4 gości