Siema wszystkim, sprawa wygląda w ten sposób:
Znalazłem sobie naprawdę zajebistą miejscówke (jak na tereny na których mieszkam) do zbudowania trasy. Miejscówka jest w lesie, miejsce jest gęsto zalesione, odkryłem że ktoś zbudował tam 4 hopy, jednak od bardzo dawna nikt tam nie jeździł i wszystko jest strasznie zalesione. Mimo wszystko odnowienie tej trasy jest zajebistym pomysłem, odnowić te hopy, poprawić lądowania i wybicia i zrobić bandę. Miejsce jest dosyć dobrze zamaskowane w taki sposób że inne osoby chodzące wyznaczonymi ścieżkami nie zauważyłyby trasy. Nie musiałbym sie dogadywać z leśniczym, bo pewnie i tak by tam nie chodził (jest naprawde gęsto). Mógłbym sobie tam wbić ze szpadlem i grabiami i wszystko elegancko ogarnąć, jest tylko jedno ''ale''. Mianowicie niedaleko znajduje się kawałek wyciętego lasu, po prostu była tam wycinka drzew, nie przeszkadza to w żaden sposób ale dzisiaj jadąc na miejscówke drugi raz zauważyłem czerwono-pomarańczowe oznaczenia na poszczególnych drzewach (blisko hop i całej trasy). Nie do końca wiem co to oznacza ale prawdopodobnie oznaczone drzewa będą wycinane (chyba). Nie są to jakieś gigantyczne drzewa, raczej mniejsze, cieńsze. Chodzi mi o to że gdy będę robił tą trase, to później najprawdopodobniej będą tam wycinane drzewka, czyli będą tam łazić leśnicy. Mogą się wkurzyć że buduję tą trasę, chociaż nie mam zamiaru wycinać drzew, tylko poprawić hopy i dorobić bandę a także odgarnąć liście i gałęzie które blokują trasę. Leśnicy mogą mi to zniszczyć, a gdy bym se z nimi spotkał to może nawet jakiś mandat albo coś w tym stylu. Dlatego chciałbym najpierw znaleźć leśniczego i się z nim dogadać aby potem nie było takich sytuacji. Stad moje pytanie jak znaleźć leśniczego w lesie?
Ewentualnie widzicie może inne wyjście z sytuacji?
Jak znaleźć leśniczego?/Odbudowa Trasy
-
- Posty: 86
- Rejestracja: 02.11.2015 23:20:05
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re:
Hej, Ja bym się tym nie przejmował jakoś bardzo. Podszedłbym do tego tak, że poprawa hop zajmie Ci parę godzin i tyle, a pojeździsz sobie chociaż parę dni. Jak zniszczą to zniszczą, ale co pojeździłeś to Twoje. Byłem kiedyś w podobnej sytuacji i po wycince drzew moje 3 hopy zostały nienaruszone. Jeżeli bardzo Ci na tym zależy to pójdź do jakiegoś nadleśnictwa czy leśniczówki i wybadaj tematweekthor pisze:Siema wszystkim, sprawa wygląda w ten sposób:
Znalazłem sobie naprawdę zajebistą miejscówke (jak na tereny na których mieszkam) do zbudowania trasy. Miejscówka jest w lesie, miejsce jest gęsto zalesione, odkryłem że ktoś zbudował tam 4 hopy, jednak od bardzo dawna nikt tam nie jeździł i wszystko jest strasznie zalesione. Mimo wszystko odnowienie tej trasy jest zajebistym pomysłem, odnowić te hopy, poprawić lądowania i wybicia i zrobić bandę. Miejsce jest dosyć dobrze zamaskowane w taki sposób że inne osoby chodzące wyznaczonymi ścieżkami nie zauważyłyby trasy. Nie musiałbym sie dogadywać z leśniczym, bo pewnie i tak by tam nie chodził (jest naprawde gęsto). Mógłbym sobie tam wbić ze szpadlem i grabiami i wszystko elegancko ogarnąć, jest tylko jedno ''ale''. Mianowicie niedaleko znajduje się kawałek wyciętego lasu, po prostu była tam wycinka drzew, nie przeszkadza to w żaden sposób ale dzisiaj jadąc na miejscówke drugi raz zauważyłem czerwono-pomarańczowe oznaczenia na poszczególnych drzewach (blisko hop i całej trasy). Nie do końca wiem co to oznacza ale prawdopodobnie oznaczone drzewa będą wycinane (chyba). Nie są to jakieś gigantyczne drzewa, raczej mniejsze, cieńsze. Chodzi mi o to że gdy będę robił tą trase, to później najprawdopodobniej będą tam wycinane drzewa, czyli będą tam łazić leśnicy. Mogą się wkurzyć chociaż nie mam zamiaru wycinać drzew, tylko poprawić hopy i dorobić bandę a także odgarnąć liście i gałęzie które blokują trasę. Leśnicy mogą mi to zniszczyć, a gdy bym se z nimi spotkał to może nawet jakiś mandat albo coś w tym stylu. Dlatego chciałbym najpierw znaleźć leśniczego i się z nim dogadać aby potem nie było takich sytuacji. Stad moje pytanie jak znaleźć leśniczego w lesie?
Ewentualnie widzicie może inne wyjście z sytuacji?

Hmm, ciężko przewidzieć reakcję leśniczego. Jeśli usypalibyście sobie hopy na terenie powycinkowym, to jest nadzieja, że nie będą tego ruszać i zostawią, jak jest. Jeśli leśniczy Was złapie na kopaniu, to może Wam wlepić mandat. Może poszukajcie jakiegoś miejsca na skraju lasu, gdzie drzewa nie rosną tak gęsto? Mobile kasyno
Też się spotkałem z oznaczeniami na drzewach i to w miejscu gdzie mieliśmy już połowę trasy zbudowanej.
Na Twoim miejscu poczekał bym, aż wytną co chcą i dopiero zaczął działać. na pewno narobią jakiś szkód w czasie wycinki. Ale jeżeli poczekasz aż skończą to będziesz miał sporo materiałów na budowę w postaci drewna gałęzi i kamieni.
U mnie musiałem poczekać jakieś 2 3 miesiące zanim przeszli od zaznaczania do wycinki, a jak ściągali naszą trasą ścięte drzewa to poniszczyli trochę bandy, ale za to powyciągali kłodami sporo innych kamieni z ziemi, które potem wykorzystaliśmy do podniesienia i naprawy band/hopek.
Oczywiście byliśmy wybadać sprawę u leśniczego i u burmistrza i rozmawialiśmy też z radnymi. Nikt nie miał nic przeciwko. Ale samo założenie stowarzyszenia do tego skarbówka, potem jeszcze więcej papierkowej roboty i dalej nie wiadomo czy wszyscy radni by się zgodzili... Szkoda czasu i hajsu, żeby to ogarnąć legalnie.
I tak jesteśmy w plecy kilka godzin czasu, które mogliśmy poświęcić na kopanie, zamiast jeździć i gadać.
Na Twoim miejscu poczekał bym, aż wytną co chcą i dopiero zaczął działać. na pewno narobią jakiś szkód w czasie wycinki. Ale jeżeli poczekasz aż skończą to będziesz miał sporo materiałów na budowę w postaci drewna gałęzi i kamieni.
U mnie musiałem poczekać jakieś 2 3 miesiące zanim przeszli od zaznaczania do wycinki, a jak ściągali naszą trasą ścięte drzewa to poniszczyli trochę bandy, ale za to powyciągali kłodami sporo innych kamieni z ziemi, które potem wykorzystaliśmy do podniesienia i naprawy band/hopek.
Oczywiście byliśmy wybadać sprawę u leśniczego i u burmistrza i rozmawialiśmy też z radnymi. Nikt nie miał nic przeciwko. Ale samo założenie stowarzyszenia do tego skarbówka, potem jeszcze więcej papierkowej roboty i dalej nie wiadomo czy wszyscy radni by się zgodzili... Szkoda czasu i hajsu, żeby to ogarnąć legalnie.
I tak jesteśmy w plecy kilka godzin czasu, które mogliśmy poświęcić na kopanie, zamiast jeździć i gadać.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości