poradnik
dresy to pikuś .złomiaże zajebali koleśowi meridke aluminiową potym jak ceny w skupach skoczyły...po 3 dniach poszliśmy do jednogo z nich bo potrzebowałem blache alu ryflowaną, i prawie śę polałem ze śmięchu jak koleśowi warzyli rower (muśał zapłacić kaucje)ale że się wkurwił i poszedł na gliny to mu oddali.
walić podpisy
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 23.04.2004 08:46:45
- Lokalizacja: 3miasto
- Kontakt:
dresy to sa matoly niezle. mysla (?) i postepuja zgodnie zpewnymi schematami np: podchodza i mowia-dawaj komurke bo ci zajebie, ofiara mowi zazwyczaj: nie mam, rzadziej- **********, ale dresy na to czekaja bo wiedza jak w takiej sytuacji sie zachowac (napierbalac itp). ale gdy np ofiara odpowiada; ojejku zostawilem wlaczone zelazko i musze szybko wracac, kurcze co teraz bedzie, to wtedy drechy wyciagniete ze schematu nie wiedza co zrobic i powiedziec i stoja i wydaja odglosy typu uuuuuuu, hmmmmmm, eeeeeeeee, kurwaaa, ja pierdole itp. i wtedy kombinuja co odpowiedziec i zrobic i tak ich to pochlania, ze pojawia sie moment na ucieczke. sprawdzone z kasa i komorkami
-
- Posty: 753
- Rejestracja: 18.04.2004 23:19:18
- Lokalizacja: nie miasto tylko WOLNA GMINA ursynów
- Kontakt:
Na dresiarzy sa dwa sposoby -
- gaz paralizujacy (nie pieprzowy, bo pieprzowy to czesto mniej wali niz old spice)
- przypakowac sie :)
Mnie jakos nie ruszaja (i dzieki Bogu), ale to raczej wynika z mojej postury. A nawet jakby ruszyli, to zawsze jednego albo dwoch sie pierdolnie i mozna sprobowac uciec. Tanio swojej skory (i maszyny) nie oddam ;)
Z zaslyszanych historii to przychodza mi na mysl dwie:
Pewnego dnia, do kolesia ktory zatrzymal sie na swiatlach podbiega parka dresiarzy i "prosi" o zejscie z roweru i zostawienie przy okazji komorki i portfela. Rowerzysta niewiele myslac zsiada z bike`a... po czym chwyta za kierownice i napierdala rowerem w dresiarzy :) Podobno z roweru ucierpiala tylko przerzutka, z dresiarzami gorzej bylo :)
Druga historia jest po czesci o zlomiarzach. Nie wiem jakim cudem, ale pewnego dnia na ich wozku kumpel znalazl dwie felgi bmx :) Praktycznie nowki, bez zadnej centry. Oddali kumplowi za butelke wina i 10zl :))
- gaz paralizujacy (nie pieprzowy, bo pieprzowy to czesto mniej wali niz old spice)
- przypakowac sie :)
Mnie jakos nie ruszaja (i dzieki Bogu), ale to raczej wynika z mojej postury. A nawet jakby ruszyli, to zawsze jednego albo dwoch sie pierdolnie i mozna sprobowac uciec. Tanio swojej skory (i maszyny) nie oddam ;)
Z zaslyszanych historii to przychodza mi na mysl dwie:
Pewnego dnia, do kolesia ktory zatrzymal sie na swiatlach podbiega parka dresiarzy i "prosi" o zejscie z roweru i zostawienie przy okazji komorki i portfela. Rowerzysta niewiele myslac zsiada z bike`a... po czym chwyta za kierownice i napierdala rowerem w dresiarzy :) Podobno z roweru ucierpiala tylko przerzutka, z dresiarzami gorzej bylo :)
Druga historia jest po czesci o zlomiarzach. Nie wiem jakim cudem, ale pewnego dnia na ich wozku kumpel znalazl dwie felgi bmx :) Praktycznie nowki, bez zadnej centry. Oddali kumplowi za butelke wina i 10zl :))
www.mushroomhead.prv.pl
.::GG[4839750]::.
.::GG[4839750]::.
-
- Posty: 753
- Rejestracja: 18.04.2004 23:19:18
- Lokalizacja: nie miasto tylko WOLNA GMINA ursynów
- Kontakt:
do posta kolegi dorzuce jeszcze jeden "slaby punkt G" ;)
Splot sloneczny. Walisz dwoma zgietymi paluchami (taka niepelna piastka) w splot i jak walniesz lekko to kolesia zamroczy na kilka(nascie) minut, jak walniesz mocniej to moze nawet byc mogila.
Poza tym mozna w nos przywalic tym miejscem gdzie konczy sie nadgarstek a zaczyna dlon (od strony wewnetrzenj dloni). Miekki nos vs twarda kosc. Skuteczne, kiedys tak sie obronilem. Reka mnie wprawdzie troche bolala (zle wymierzylem i zeszlo troche po brodzie kolesia) ale napastnik mial nos zgnieciony calkowicie. Uwazajcie tutaj z sila, bo mozna przesadzic i wbic komus nos w mozg ;)
No i nasada dloni za uchem pieprznac. Koles bedzie lezal i sie zwijal.
To wszystko jednak wymaga zblizenia, co nie zawsze jest dobrym pomyslem. Dlatego tez gaz w zelu zalatwi 3/4 problemow.
Splot sloneczny. Walisz dwoma zgietymi paluchami (taka niepelna piastka) w splot i jak walniesz lekko to kolesia zamroczy na kilka(nascie) minut, jak walniesz mocniej to moze nawet byc mogila.
Poza tym mozna w nos przywalic tym miejscem gdzie konczy sie nadgarstek a zaczyna dlon (od strony wewnetrzenj dloni). Miekki nos vs twarda kosc. Skuteczne, kiedys tak sie obronilem. Reka mnie wprawdzie troche bolala (zle wymierzylem i zeszlo troche po brodzie kolesia) ale napastnik mial nos zgnieciony calkowicie. Uwazajcie tutaj z sila, bo mozna przesadzic i wbic komus nos w mozg ;)
No i nasada dloni za uchem pieprznac. Koles bedzie lezal i sie zwijal.
To wszystko jednak wymaga zblizenia, co nie zawsze jest dobrym pomyslem. Dlatego tez gaz w zelu zalatwi 3/4 problemow.
www.mushroomhead.prv.pl
.::GG[4839750]::.
.::GG[4839750]::.
a poco go lać .pojede teraz do warszawy na stadion i se kupie kałacha... jak mu przyjebie... chłopaki dajcie se na luz bo wszyscy wiedzą jak sprawa wygląda z głąbami takie gadanie nic na nich nie pomoże co zrobicie jak nie zwiejecie a ich będzie ze 3, lipa jednym słowem a w naszym kraju dzieje się coraz gorzej (12 latek morduje kobiete) dresy nie sa winni, winne jest prawo ,nasze prawo jest chore. napierdolisz dresowi i masz sprawe ,bo ktoś ci widział...
walić podpisy
moj sposob
nie wiem jak wy, ale ja mam jeden sposob, unikac caisnych miejsc i ciemny i jezdzic tylko w grupie. Na dodatek mam przy sobie zebatke ktora pasuje na dlon:)
Tak ale badzmy szczerzy. Malo jest rowerzystow przypakowanych i potrafiacych przywalic. Chodzi o to zeby nie przejezdzac kolo drewchow a te wszystkie przedmioty obronne i tak sa tylko do tego zeby ich przestraszyc no bo chyba nie sadzisz ze jednym gazem rozwalisz 10 typa:) I czy to bedzie zebatka, kij czy tez gaz to nic nie znaczy, moze to byc nawet sztuczna szczeka babci, byle by pomysleli, ze nie warto Cie tykac. Jest taki kawal:
Po polu biegnie 100 ruskich i jeden pijany polak za nimi, jeden z ruskich pyta sie drugiego: Hej Sacha czemu my uciekamy? Nas jest 100 a on sam i to pijany, a na to Sacha: No tak ale komus na pewno choc raz walnie:)
Po polu biegnie 100 ruskich i jeden pijany polak za nimi, jeden z ruskich pyta sie drugiego: Hej Sacha czemu my uciekamy? Nas jest 100 a on sam i to pijany, a na to Sacha: No tak ale komus na pewno choc raz walnie:)
moze troche zbiegam z tematu, ale jesli juz dwoje dresow zachodzi ci drozke to sposob ktory mnie przynajmniej uratowal to rozpedzenie sie i zrobienie bunnyhopa przy nich. po pierwsze glowa znajduje sie wyzej niz zasieg takiego karka a uderzenie od roweru bywa bolesne, jesli sie kretyn nie osunie. raz tak zrobilem i jeden gosc oberwal gdzies w okolicach krocza z nogi i pedala. nielatwo sie wywalic jesli dres kopnie w rower wiec mozna swobodnie uciekac dalej
www.trialshop.pl
a jak juz cie zatrzymaja to wyskakujesz do goscia, calkiem spokojnie z jakims glupim textem: "A czy wiesz jak rozmnazaja sie zaby?" ;] dresiarze na ogol sa tak glupi (maxymalny poziom wyksztalcenia to podstawowka, no czasem jeszcze bywa nie pelne zawodowe;]) ze nie zjarza o co chodzi, a wterdy masz czas zeby spierniczac
heh liczymy na ich glupote (zadko mozna sie na tym przejechac;])
heh liczymy na ich glupote (zadko mozna sie na tym przejechac;])
sikun jestes...
a) jezdzic w grupie
b) jak widzisz dresow, objezdzaj lukiem, albo na druga strone ulicy
c) jedz pewnie. jak dresy widza, ze sie ich nie boisz, to moze sie zaczna zastanawiac, czy kroic, a ty juz bedziesz daleko
d) oczy dookola glowy i dupy
BTW - slyszalem pogloski, ze w lasku wolskim drechy beda w wakacje robic zagony. trzeba bedzie uwazac!
b) jak widzisz dresow, objezdzaj lukiem, albo na druga strone ulicy
c) jedz pewnie. jak dresy widza, ze sie ich nie boisz, to moze sie zaczna zastanawiac, czy kroic, a ty juz bedziesz daleko
d) oczy dookola glowy i dupy
BTW - slyszalem pogloski, ze w lasku wolskim drechy beda w wakacje robic zagony. trzeba bedzie uwazac!
Pro rider^^
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości