R.I.P. ODB
R.I.P. ODB
Ol' Dirty Bastard z Wu-Tangu zmarł 13 listopada w studiu nagraniowym na manchatanie. Wszyscy fani Wu-Tanga wiedzą o kogo chodzi a mam nadzieje, że jacyś z nich tu są. Swoje wpisy kondolencyjne można umieszczać na stronie
http://www.ripodb.tk/ jeśli komuś nie podoba się temat to prosze o przemilczenie. ODB obchodziłby dzisiaj swoje 36 urodziny...
http://www.ripodb.tk/ jeśli komuś nie podoba się temat to prosze o przemilczenie. ODB obchodziłby dzisiaj swoje 36 urodziny...
-
- Posty: 6082
- Rejestracja: 19.04.2004 08:21:44
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
-
- Posty: 609
- Rejestracja: 20.10.2004 17:39:45
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
- Posty: 248
- Rejestracja: 01.07.2004 04:57:37
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
na wu.net.pl pisze:
uskarżał sie na bóle w klatce piersiowej tego samego dnia (13.11.04, zmarł 14.11.04 wg. naszego czasu), zmarł w studiu Roc-A-Fella na Manhattanie, a przyczyna śmierci nie jest jeszcze dokładnie znana, choć godzina zgonu podana jest jako 17:04 czasu w USA, czyli ok 1:04 u nas w nocy. W poniedziałek Dirt McGirt skończyłby 36 lat i automatycznie nasuwa nam się cytat z intra do jego najwspanialszej płyty Return to the 36 Chambers "...there is only 35 chambers, there is no 36!". ODB zostawił kilkanaścioro swoich dzieci, a jego matka Cherry Jones powiedziała gdy dowiedziała się telefonicznie o śmierci syna "...spełnił się dla mnie najgorszy sen każdej z matek... dla mnie pozostanie zawsze Rusty'm, najporządniejszyą duszą na Ziemi...był więcej niż raperem, był kochającym ojcem, bratem, wujkiem, ale przede wszystkim synem". Zaraz po śmierci ODB pod studiem pojawili się jego bracia z WU Ghostface i Raekwon, Ghostface powiedział "...jest to wielka strata. Znałem ODB przeszło 20 lat, był moim bratem, serce, duszą, dumą i radością". Damon Dash, założyciel Roc-A-Fella powiedział "Świat stracił właśnie ogromny talent, ale my opłakujemy stratę naszego przyjaciela". Pozostaje nam tylko dołączyć się do tych słów i poczekać na kondolencje reszty braci ODB z Wu, do którego jak mówił Dirty należy się wiecznie!
uskarżał sie na bóle w klatce piersiowej tego samego dnia (13.11.04, zmarł 14.11.04 wg. naszego czasu), zmarł w studiu Roc-A-Fella na Manhattanie, a przyczyna śmierci nie jest jeszcze dokładnie znana, choć godzina zgonu podana jest jako 17:04 czasu w USA, czyli ok 1:04 u nas w nocy. W poniedziałek Dirt McGirt skończyłby 36 lat i automatycznie nasuwa nam się cytat z intra do jego najwspanialszej płyty Return to the 36 Chambers "...there is only 35 chambers, there is no 36!". ODB zostawił kilkanaścioro swoich dzieci, a jego matka Cherry Jones powiedziała gdy dowiedziała się telefonicznie o śmierci syna "...spełnił się dla mnie najgorszy sen każdej z matek... dla mnie pozostanie zawsze Rusty'm, najporządniejszyą duszą na Ziemi...był więcej niż raperem, był kochającym ojcem, bratem, wujkiem, ale przede wszystkim synem". Zaraz po śmierci ODB pod studiem pojawili się jego bracia z WU Ghostface i Raekwon, Ghostface powiedział "...jest to wielka strata. Znałem ODB przeszło 20 lat, był moim bratem, serce, duszą, dumą i radością". Damon Dash, założyciel Roc-A-Fella powiedział "Świat stracił właśnie ogromny talent, ale my opłakujemy stratę naszego przyjaciela". Pozostaje nam tylko dołączyć się do tych słów i poczekać na kondolencje reszty braci ODB z Wu, do którego jak mówił Dirty należy się wiecznie!
Styleliga - on a highway to hell
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości