Na kolach 24 cale jezdzi sie generalnie wolniej przy stosowaniu tych samych przelozen. To jest akurat logiczne. Z pozostalych obserwacji: rower jest w pyte skretny, wszystkie zakrety pokonujesz mniejszym lukiem, lepiej sie przyspiesza. Do wad musisz zaliczyc obnizenie calego roweru, co moze grozic haczeniem korbami o grunt. Srodek ciezkosci tez sie przenosi w dol, co nie zawsze jest porzadanym efektem. Wyciagniecie roweru na wheelie czy, jak to modnie zwiecie, "na manuala" albo do bunny hopa jest banalne - jest po prostu latwiej.
mam 32/18 i 24' i sie musze namachc nawet nawet, o jakiejs tam predkosci wiekszej to nawet nie mysle bo ciezko sie konkretnie bujnąc...a znowu takie samo przełozenie miałem jak miałem 26' i mi sie zajebiscie jezdziło ...
32/18 i 24' to niezle ja mam 44/18 24' i czasem mlynek jest jezdzac w dirt/street,a ogolnie 24 o wiele lepsze 26 to zjebane przyzwyczajenie bo wczesniej nie bylo 24 mocnego i tak dostepnego i wszzyscy do 26 sie przyzwyczili ale tak naprawde do jakiejs bardziej agresywnej jazdy to tylko 24,napewno 24 ma wiecej+ niz -
wiesz zalezy tez od roweru, Ja w zjazdowce mialem 26 z tylu i jak wsadzilem 24: na oponie szerszej o 0.4 cala !!( 2,1 na 2,5 ) wygladalo zajebobgo.. ale ramka miala wtedy dziwna pozycje , a co sie z tym laczy i mi sie dziwnie jezdzilo. Jesli full nie jest przystosowany do kola 24 to jezdzi sie nim bardzo kiepsko. Takie mialem odczuice w mongoosie.
za to w sztywniaku tylne kolko 24 z oponka 2,6 na double tracku jest tak po maksie penerskie :D i lujskie hehehe i wymiata w wygladzie, mozna na nizsze murki skakiwac na grinda szybcije sie rpzyspiesza ale i trudniej utrzymac wysoka predkosc.