Najwieksze wpadki na rowerach
no to ja tez cos napisze
jade sobie z kumplami asfaltem pod gore, grzejemy ostro ok30km/h, pedaluje na stojąco, mialem troche zjechana kasete wiec w pewnym momencie przeskoczyl mi lancuch, noga mi sie wypiela z spd i wpadla w przednie kolo w szprychy. Piekne OTB ale najlepsze bylo to ze nie moglem wyciagnac stopy bo zaklinowala sie pomiedzy kołem a amorem. Wygladalo to komicznie - ja leze na ulicy a kumpel probuje wyciagnac kolo z amora. W koncu sie udalo. Efekt to 3 polamane szprychy i zerwany paznokiec.
jade sobie z kumplami asfaltem pod gore, grzejemy ostro ok30km/h, pedaluje na stojąco, mialem troche zjechana kasete wiec w pewnym momencie przeskoczyl mi lancuch, noga mi sie wypiela z spd i wpadla w przednie kolo w szprychy. Piekne OTB ale najlepsze bylo to ze nie moglem wyciagnac stopy bo zaklinowala sie pomiedzy kołem a amorem. Wygladalo to komicznie - ja leze na ulicy a kumpel probuje wyciagnac kolo z amora. W koncu sie udalo. Efekt to 3 polamane szprychy i zerwany paznokiec.
www.gkkg.pl
-
- Posty: 1079
- Rejestracja: 19.10.2004 13:39:28
- Lokalizacja: cZarnoByl...
- Kontakt:
ja to najmilej wspominam lot na odleglosc 6m na takiej hopie a wlasciwie to byl taki drop z wybiciem. tak mnie chójowo wybilo ze najpierw OTB a potem seperating landing :)
inna akcja byla taka ze zjezdzalismy w gorach jakims szybkim szlakiem z kumplem (Hi RaQ) ktory mial nowe hample (jakies nie dotarte tarczowki) i za bardzo sie rozpedzil tak ze sie nie mogl zatrzymac i caly czas przyspieszal w koncu wrabal sie w takie dupne kamienie, zlapal 2snake'i zero kontroli nad bikiem i tak go wywalilo ze polecial glowa centralnie na kamienie i zatrzymal sie po 10m. wtedy sie na maXa wystraszylem bo jak do niego dobieglem to w jego kasku (MET Parachute) byla dziura ze reke mozna bylo wsadzic.
inna akcja byla taka ze zjezdzalismy w gorach jakims szybkim szlakiem z kumplem (Hi RaQ) ktory mial nowe hample (jakies nie dotarte tarczowki) i za bardzo sie rozpedzil tak ze sie nie mogl zatrzymac i caly czas przyspieszal w koncu wrabal sie w takie dupne kamienie, zlapal 2snake'i zero kontroli nad bikiem i tak go wywalilo ze polecial glowa centralnie na kamienie i zatrzymal sie po 10m. wtedy sie na maXa wystraszylem bo jak do niego dobieglem to w jego kasku (MET Parachute) byla dziura ze reke mozna bylo wsadzic.
http://alek.pinkbike.com/album/haldy-2008/
-
- Posty: 902
- Rejestracja: 10.06.2004 20:06:34
- Lokalizacja: zajebiste, duże, ciekawe, moje:)
- Kontakt:
[quote="Grzesiu"]i se skoczyłem z 5 matrowej hopym wtedy jeszcze nie umiałem skakać i mi rower uciekł spod nug i spadłem z 5 matrów na bark/quote]
buahahaha...
dobra... to ja jak bylem maly, spadlem na hulajnodze z balkonu (mieszkam na 3cim pietrze) troszke bolalo ale nastepnego dnia wszystko bylo w porzadku...
kuuuuuuuuurwa ludzie, bez takich farmazonow... Grzesiu wez jak juz mowisz jakies sciemy to chociaz postaraj sie by ludzie nie zauwazyli tego....
buahahaha...
dobra... to ja jak bylem maly, spadlem na hulajnodze z balkonu (mieszkam na 3cim pietrze) troszke bolalo ale nastepnego dnia wszystko bylo w porzadku...
kuuuuuuuuurwa ludzie, bez takich farmazonow... Grzesiu wez jak juz mowisz jakies sciemy to chociaz postaraj sie by ludzie nie zauwazyli tego....
http://allegro.pl/show_item.php?item=40319121 licytować;) 1000$ ma być:D
Ja też miałem parę wpadek,ale za bardzo nie pamietam.Jedna mi się przypomniała,może nie taka straszna ale to jedyna która mi się przypomniała,otóż chciałem się popisać przed laskami:D robie se whellie i nagle nie wiem jak wyjebałem się,oczywiście ja,chcąc udać,że nic wielkiego się nie stało,chciałem od razu po glebie wstać,ustawiłem się już jak spadałem z roweru to wstania,a tu nagle kiera mi się przekręciła i jeb klatą ,śmiesznie to wyglądało jak biegałem wkoło roweru bo nie mogłem pare sekund oddychać ale to szczegół.Potem ze dwa tygodnie miałem okrągły tatuażyk na klacie:D
-
- Posty: 98
- Rejestracja: 29.06.2004 16:51:12
- Lokalizacja: Świdnica
- Kontakt:
Moja najwieksza wpadka miala miejsce po zawodach w szczawnie, kiedy to chcialem sobie skoczyc jedna hopke, i sobie skoczylem... jakos jechalem normalnie i sie bardzo lekko wybilem a wyjebalo mnie wdal na plaskie, nie wiem czemu ale za bardzo na tyl polecialem i przy lądowaniu mi sie ręka zeslizgnela z kiery, caly sie poobdzieralem a na dodatek pękła mi gila:) Ale najlepsze jest to ze moją glebe widziało ze 100 luda, i jak jebłem to usłyszałem jak tłum reaguje :0 :0 :0 :)
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=356862
www.freeride.swidnica.prv.pl
www.freeride.swidnica.prv.pl
heheh... nio nizle ja nie mialem az takich gleb jak inni... ale skoro o wypadkach to raz na chopce tak fajnie mi sie skakalo ze chcialem na zeskoku zrobic sobie jeszcze manuala ale cos nie wyszlo i przy koncu wywalilo mnie na plecy troszku oddychac nie umialem przez jakis czas ale podobno fajnie wygladalo..... ;D a co do kumpli to moj kumpel polecial na przednie kolo i przechylilo go do przodu jak ciornol ryjem o ziemie u........ :/ (na chopce) ( ale na szczescie po za bulem glowy nic mu nie bylo ;D
ps nie zwracac uwagi na bledy jestem totalnym 0 z pisowni.... przyznaje sie bez bulu :P
ps nie zwracac uwagi na bledy jestem totalnym 0 z pisowni.... przyznaje sie bez bulu :P
gg 2109933
Może u mnie to nie była wpada ale za to śmiechu było co nie miara...
Ja i mój kumpel byliśmy jeszcze z jednym znajomym na streecie i jednemu wkręciło tak Sore w szprychy, że nawet single speeda się niezbyt dało z tego zrobić... Cudem ocalały szprychy... W każdym razie przez pół miasta ciągneliśmy na zmiane z kumplem tego trzeciego. On się łapał za plecak i dawaj. Ciężko tak Wam powiem... :) A dla Łodzian powiem ,że ciągneliśmy go od Retkińskiej do FR-Shopu :) :)
Ja i mój kumpel byliśmy jeszcze z jednym znajomym na streecie i jednemu wkręciło tak Sore w szprychy, że nawet single speeda się niezbyt dało z tego zrobić... Cudem ocalały szprychy... W każdym razie przez pół miasta ciągneliśmy na zmiane z kumplem tego trzeciego. On się łapał za plecak i dawaj. Ciężko tak Wam powiem... :) A dla Łodzian powiem ,że ciągneliśmy go od Retkińskiej do FR-Shopu :) :)
http://www.pinkbike.com/photo/944642/
oneeighties!
oneeighties!
-
- Posty: 98
- Rejestracja: 29.06.2004 16:51:12
- Lokalizacja: Świdnica
- Kontakt:
moja gleba w szczawnie nie byłaby niczym szczególnym, gdyby nie fakt że skakałem przed "publicznoscią" i miałem mega siare co nie miara ...
Miesiąc temu wybraliśmy sie z kolegami do wrocka poskakac. Ujechalismy 20 metrów i koledze pekl łańcuch, byla niedziela i nie mielismy rozkurwiacza, ciągneliśmy kolege przez pół wrocka na kosmos. W polowie drogi ktos powiedzial: "przydalaby się linka"... i ni zdupy na chodniku lezała sobie piekna metalowa linka ;-) ...
Miesiąc temu wybraliśmy sie z kolegami do wrocka poskakac. Ujechalismy 20 metrów i koledze pekl łańcuch, byla niedziela i nie mielismy rozkurwiacza, ciągneliśmy kolege przez pół wrocka na kosmos. W polowie drogi ktos powiedzial: "przydalaby się linka"... i ni zdupy na chodniku lezała sobie piekna metalowa linka ;-) ...
http://www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=356862
www.freeride.swidnica.prv.pl
www.freeride.swidnica.prv.pl
Tak patrzę na te wasze obciachy na rowerach, czytam to i powiem Wam, że to nie wszystkie Wasze wpadki. Zobacze kurna na wasze pismo, np. taki kolega Tassadar:
-dożo
-chak
-mażenie
-wychamować
-ominą
Proponuję sprawdzić pisownię przed umieszczeniem czegoś na forum. Błagam, to zaczyna być zaraźliwe!
A tak żeby coś z tematu było to kiedyś w letnie południe na deptaku w centrum wykręcałem pivota na przednim kole i PYK - amor z kołem leży sobie na chodniku a ja obok trzymając w rękach kierownicę z ramą i resztą bika.
POZDRO
-dożo
-chak
-mażenie
-wychamować
-ominą
Proponuję sprawdzić pisownię przed umieszczeniem czegoś na forum. Błagam, to zaczyna być zaraźliwe!
A tak żeby coś z tematu było to kiedyś w letnie południe na deptaku w centrum wykręcałem pivota na przednim kole i PYK - amor z kołem leży sobie na chodniku a ja obok trzymając w rękach kierownicę z ramą i resztą bika.
POZDRO
kumpel robiąc wheelie na placu przy prędkości jakoś ponad 20 - 30 km/h spadl z rowera. wylądował na nogach i zaczął biec oczywisćie trzymajc kiere i rower na tylnim kole, i wpadł w kobiete idącą przed niin:)
ja próbując skoczyć z małych schodókó wyrwałem korbe acere, bo dzień w cześniej nie dokręciłem wszystkich śrub
przdnie koło już w poietrzu a mi sie posypały blaty i spadłem najpierw ja nogami a potem dopiero rower;)
ja próbując skoczyć z małych schodókó wyrwałem korbe acere, bo dzień w cześniej nie dokręciłem wszystkich śrub
przdnie koło już w poietrzu a mi sie posypały blaty i spadłem najpierw ja nogami a potem dopiero rower;)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości