DNM BurnerRC, AMP Bike i.....

[themax]

nadprogramowe elementy w damperze.

Witam wiem że niema sie tu co zbytnio rozwodzić... wiadomo że DNM nie jest sprzętem najlepszym. Nic wielkiego wyciek oleju i odrazu luz i brak jakiejkolwiek regulacjii ... norma.

Po rozkręceniu i zaglądnięciu w odchłań jego w jednym z "płatów" tłoczka odnalazłem wessane w otwory framęty wygladające jak metalowe wiury ... które zidentyfikowalismy jako cześći jakiejś rozjebanej podkładk choć i niemogliśmy jej za cholere umiejscowić bo nic nie brakowało nigdzie... po usunięciu syfu wszystko jak narazie gra ... choć niemoge teraz zabradzo potestowac.

Problem polega na tym że słyszałem od kumpla który servisowo rozkręca DNMy żę zdarzyło mu sie natrafić na Burnery po servisie w AMP ( zmiana oleju uszczelek itp.) pełne starego oleju śmieci metalowych viur i temu podobnych. ....!!! No akurat moj Burn był juz 2 razy w amp z czego raz sie zjebał po 2 dniach jazdy a AMP odsyłało mi go potem ponad miesiąc :[ i drogi raz dość podobnie... W sumioe nie dla jaj zastanawiam sie nad tym czy oni tych damperów nie leczą zwłaszcza z braku tłómienia tym czarodziejskim sposobem.

Na tym końiec mojej urojonej jebajki ... jeżeli kogoś wzruszyła ta historia i miał podobie ... z Burnem lub AMP ... będe wdzieczny za znak.

Pozdrawiam

[bart]

To nieciekawie, bo mialem dac im damperek na serwis :|
Poczekam na inne opinie...

[Andrey777]

Hey, może to nie dotyczy AMP albo burnerów, ale sprawa w sumie dosc podobna.
Jakiś czas temu mój brak kupował amor w mk bike (sopot). Jako że amor (z150 fr) jakoś strasznie dziwnie chodził, zanim brat go kupił poprosił kolesi żeby sprawdzili co z nim jest nie tak, czy nie jest walniety albo coś (lipa by była kupic rozwalony amor). Potem dowiedzieliśmy sie od kolesi że amor miał zła ilośc oleju i dlatego tak dziwnie chodził, ale już to jest zrobione. Jak go w końcu kupowaliśmy to chodził tak nawet nawet.
W domu po długich zabawach (bez skojarzeń prosze :) ) nowym sztućcem, stwierdziliśmy że cały czas cos jest nie tak. Jako że lubimy grzebać przy rowerku to amor rozebraliśmy. I tutaj pojawił sie ostry zonk:
to co wywaliśmy z amora wyglądało jak olej do smarzenia frytek sprzed roku albo zużyty olej przekładniowy a nie olej do amora. Już nie raz zmieniałem olej w amorze i wiem jak powinien wyglądać. Ten był czarny, gęsty i śmierdział troche. Po umyciu i zalaniu świerzym olejem amor chodzi bez porównania lepiej.

Do czego jednak zmierzam.
Dlaczego był wlany taki olej?? Czyżby marzocchi już tak na psy zeszła, albo gregorio coś takiego robi??
Skoro amor został niby sprawdzony w sklepie, gdzie sie raczej znają na tym, to dlaczego nikt nie zauważył że jest takie bagno zamiast oleju?? Albo może kolesie zmieniali cały olej i wlali jakiś stary z innego amora??

Co do postu themax'a i ogólnie - podejżewam że kolesie robią "lekki" recycling i używaja np starego oleju, żeby pan Kazik z panem Juzkiem (zbieżność imion przypadkowa :) ) mieli po pracy na dodatkowa flaszke. Dlatego osobiśnie staram sie jak najwiecej robić samemu, bo juz nie pierwszy raz spotkałem sie z fuszerka serwisantów.

To by było na tyle :)

[MaxDamageDA]

Wszystkie moje dnmy leza zakopane gdzies na wysypisku, sprzeyny poszly w polske , nigdy wiecej ;]

[Swistakk]

A jak komus z dnma zostal caly regulator powrotu to dajcie znac na gg:986304 :] napewno nie wysle nikomu na serwis mojego dnma, dajcie mi regulator a nie bede mial na co w nim narzekac :]