heheh niezla impreza :D gdyby nei krzywego amor tez bym pojechal:D bo jakos samemu mi sie nei chialo popierdalac:P ale przyezekma z enastepnej nei opuszecze :D mzoe jakos w tym tyg?? sa 4 dni wolne:) przynajmniej ja tak mam:P
Koszał wiesz co?Wczoraj Bezpieczny kolorowo opowiadał o tym incydencie glutowo-chusteczkowym:D opowiadał w dosyć szerokim gronie hehe fajnie ludzie reagowali:Dszczególnie kobitki....:P
"Synku,ale czy ty skaczesz tak po murkach i schodach???" - Mama:P
geezz... widzę, że na wspominki się zebrało :D
zajebiste ognicho! super miejscówka, nikt się nie przyjebie, żaden lokals nie wyskoczy do 20-30 bikerów ;)
ja do dania głównego ze ślimaków nie doczekałem... ale wydawało mi się, że one mają tylko truchtem przebiegać po palącej się gałęzi :D
w drodze powrotnej obaliliśmy jeszcze piwko na Agry z Dialiqiem :)
następny dzień był całkiem OK, ale większość z nas chyba dogorywała, bo prócz Terrorysty nikt nie jeździł :D