Propozycja.."uwaga do dhzone"
Ktoś może zapytać czym jest dirt? Tego nie da opisać się paroma zdaniami ani zobrazować zdjęciami. Gdzie się nie ruszysz możesz ujrzeć nielegalnie wykopane hopy i ludzi na jakiś dziwnie małych rowerach z nisko opuszczonym siodełkiem. Widzisz to, wywiera to na tobie może jakieś wrażenie może politowanie. Idziesz dalej, zapominasz. Dla nas Dirt to sposób wyrażania siebie, sposób na chwile zapomnienia, chwile wolności. Hopy mają dla nas tylko jeden cel – mają za zadanie dostarczyć nam adrenaliny, na chwile wzbić nas w powietrze, pozawalają pobyć nami kilka chwil w stanie nieważkości. To wciąga jak narkotyk. Małe hopki przeradzają się w coraz większe i większe. Loty są coraz dłuższe i dostarczają coraz więcej adrenaliny, stają się bardziej niebezpieczne. Jeszcze wiele osób wrzuca do wspólnego wora dyscypliny takie jak dirt, dual, 4x, free ride i down hill. Dirt to nie to samo. I właśnie ta seria artykułów ma was tego oduczyć. Postaramy się opisać dla was wszystkie dyscypliny. Przybliżymy większość nurtujących was pojęć.
Zaczynam więc od przedstawienia specyfikacji ram do dirtu. Przede wszystkim rowery do dirtu to rowery typu „hardtail” (ang.) czyli w wolnym tłumaczeniu chodzi o twarde zawieszenie. Większość rowerów do typowego skakania nie posiada tylnego amortyzatora (dampera - ang.). Bierze się to również z faktu że „hardtaile” są bardziej wytrzymałe i sztywniejsze. Szukając ram do dirtu należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to by rama była porządnie zespawana i w małym rozmiarze. Kupując ramę zwróćcie uwagę szczególnie na elementy umacniające główkę ramy, tylni trójkąt. Wiele się ostatnio słyszy o popularnych dragstarach, pointach, johny bravo etc. Prawdziwe kompendium wiedzy o tych ramach znajdziecie na forum dh-zone. Teraz macie do wyboru setki modeli ram. Od ram zaczynających się od 300 zł kończąc na paru tysiącach. Ważne jeszcze jest żeby długość tylnego trójkąta nie była dłuższa niż 420 mm. Im krótszy tym łatwiej jest skakać i jeździć na manualu. Kolejnym dylematem jest wybór ramy z pionowymi bądź poziomymi hakami. Rama z poziomymi hakami pozwala regulować długość tylnego trójkąta a ponadto umożliwia naprężenie łańcucha kiedy nie ma przerzutki. Tylni widelec powinien pozostawiać dla opony jak najwięcej miejsca. W dircie stosuje się opony szersze. Szerokość opony zależy od upodobań. Z reguły zaczyna się od 2.3 i wzwyż. Kolejnym elementem składowym roweru są koła. Optymalnym rozwiązaniem są koła 24 calowe – są bardziej „poręczne” do latanie. Można szybciej napędzić rower na hopę, zwiększają zwinność. Obręcze najlepiej wielokomorowe na minimum 36 do 48 dziur. Szerokie opony i mocne dętki. Koła to jeden z ważniejszych elementów składowych roweru. Koła powinny być zbudowane na mocnych wytrzymałych piastach. Teraz słów kilka o napędzie. Radykalnym rozwiązaniem jest brak przerzutki. To eliminuje ciągłe problemy z regulacją i specyficznym klekotaniem podczas lądowania. Niezbędne do prawidłowego funkcjonowania są poziome haki.
Kolejno na tapetę wrzucamy korby. Najlepiej na wielowpust ( Isis ). Kwadraty zbyt często się łamią, gną choć cały czas znajdują swoich zwolenników. Korby muszą być bardzo wytrzymałe – nie należy na nich oszczędzać. Teraz czas na hamulce. Tak naprawdę do dirtu wystarczy tylko jeden tylni i to bele jaki. Najlepiej jakaś v-ka. Reszta to już osobisty dobór. Kierownica, platformy, gripy - to już kwestia gustu i upodobań. Jeszcze tylko powiem o widelcu. Jeśli nie masz zbyt dużo pieniędzy polecam sztywne widły. Dozbieraj jeszcze trochę kasy i kup coś lepszego. Nie polegaj na rst’kach i innych tanich podróbkach. Jeśli będziecie mieli jeszcze jakieś pytanie lub wątpliwości SZUKAJCIE na forum a na pewno znajdziecie. To tyle ode mnie - życzę udanych i bezpiecznych lotów.
Pozdrawiam kapkama.
Wszytskie prawa zasztrzeżone, artykuł napisany przeze mnie. kopiowanie bez pozwolenia grozi utratą zębów
Zaczynam więc od przedstawienia specyfikacji ram do dirtu. Przede wszystkim rowery do dirtu to rowery typu „hardtail” (ang.) czyli w wolnym tłumaczeniu chodzi o twarde zawieszenie. Większość rowerów do typowego skakania nie posiada tylnego amortyzatora (dampera - ang.). Bierze się to również z faktu że „hardtaile” są bardziej wytrzymałe i sztywniejsze. Szukając ram do dirtu należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to by rama była porządnie zespawana i w małym rozmiarze. Kupując ramę zwróćcie uwagę szczególnie na elementy umacniające główkę ramy, tylni trójkąt. Wiele się ostatnio słyszy o popularnych dragstarach, pointach, johny bravo etc. Prawdziwe kompendium wiedzy o tych ramach znajdziecie na forum dh-zone. Teraz macie do wyboru setki modeli ram. Od ram zaczynających się od 300 zł kończąc na paru tysiącach. Ważne jeszcze jest żeby długość tylnego trójkąta nie była dłuższa niż 420 mm. Im krótszy tym łatwiej jest skakać i jeździć na manualu. Kolejnym dylematem jest wybór ramy z pionowymi bądź poziomymi hakami. Rama z poziomymi hakami pozwala regulować długość tylnego trójkąta a ponadto umożliwia naprężenie łańcucha kiedy nie ma przerzutki. Tylni widelec powinien pozostawiać dla opony jak najwięcej miejsca. W dircie stosuje się opony szersze. Szerokość opony zależy od upodobań. Z reguły zaczyna się od 2.3 i wzwyż. Kolejnym elementem składowym roweru są koła. Optymalnym rozwiązaniem są koła 24 calowe – są bardziej „poręczne” do latanie. Można szybciej napędzić rower na hopę, zwiększają zwinność. Obręcze najlepiej wielokomorowe na minimum 36 do 48 dziur. Szerokie opony i mocne dętki. Koła to jeden z ważniejszych elementów składowych roweru. Koła powinny być zbudowane na mocnych wytrzymałych piastach. Teraz słów kilka o napędzie. Radykalnym rozwiązaniem jest brak przerzutki. To eliminuje ciągłe problemy z regulacją i specyficznym klekotaniem podczas lądowania. Niezbędne do prawidłowego funkcjonowania są poziome haki.
Kolejno na tapetę wrzucamy korby. Najlepiej na wielowpust ( Isis ). Kwadraty zbyt często się łamią, gną choć cały czas znajdują swoich zwolenników. Korby muszą być bardzo wytrzymałe – nie należy na nich oszczędzać. Teraz czas na hamulce. Tak naprawdę do dirtu wystarczy tylko jeden tylni i to bele jaki. Najlepiej jakaś v-ka. Reszta to już osobisty dobór. Kierownica, platformy, gripy - to już kwestia gustu i upodobań. Jeszcze tylko powiem o widelcu. Jeśli nie masz zbyt dużo pieniędzy polecam sztywne widły. Dozbieraj jeszcze trochę kasy i kup coś lepszego. Nie polegaj na rst’kach i innych tanich podróbkach. Jeśli będziecie mieli jeszcze jakieś pytanie lub wątpliwości SZUKAJCIE na forum a na pewno znajdziecie. To tyle ode mnie - życzę udanych i bezpiecznych lotów.
Pozdrawiam kapkama.
Wszytskie prawa zasztrzeżone, artykuł napisany przeze mnie. kopiowanie bez pozwolenia grozi utratą zębów
'Wszystko zaczyna sie w glowie' - Arnold Schwarzenegger.
hejo
fajne fajne, paul twoj teksik spoko tylko ja bym poprawil w paru miejscach... chociaz sam nie wiem czy fr to nie bardziej taka jazda troche dh troche podjazdow, bo tak zawsze sie to definiowalo...
kapkama: bardzo fajny tekscik, bedzie przy opisie do DIRTU, ja ZROBIE DH i DUAL/4CROSS, paul zaczal FR, przydalby sie jeszcze STREET i... BMX? :)
ide na sniadanko, dzieki wszystkim za checi ;)
fajne fajne, paul twoj teksik spoko tylko ja bym poprawil w paru miejscach... chociaz sam nie wiem czy fr to nie bardziej taka jazda troche dh troche podjazdow, bo tak zawsze sie to definiowalo...
kapkama: bardzo fajny tekscik, bedzie przy opisie do DIRTU, ja ZROBIE DH i DUAL/4CROSS, paul zaczal FR, przydalby sie jeszcze STREET i... BMX? :)
ide na sniadanko, dzieki wszystkim za checi ;)
No wreszcie sie nikom zainteresowal :) A jak to widzisz nikom ? Jak chcesz to dac? W jakim dziale? Jako topic podwieszony? Nie wiem, ja moge zaczas pisac na przyklad jakies opisy trickow - manual, bunny, wheelie, barspin - tych najbardziej podstawowych o ktore jest najwiecej pytan. Co o tym myslicie? W razie co to na moje gg nikom#1535916
'Wszystko zaczyna sie w glowie' - Arnold Schwarzenegger.
hmm wpadlem na pomysl zeby zrobic taki dzial w menu dla poczatkujacych. obecnie jest w menu cos takiego jak TRASY, ale narazie w miejce tego moglibysmy wsadzic zupelnie nowy dzial dla ludzi ktorzy chca sie w to bawic. bo chodzi chyba o to zeby zajawiac nowych ludzi tym sportem. to moglby byc dzial wlasnie dla tych ktorzy wchodza pierwszy raz na deske :) i juz wiedza o co chodzi, bez lamerskich pytan. Tam mozna by zapodac te artykuly w jakiejs fajnej formie ( to juz moje zadanie ;).
ck biker wyslal mi na maila opisy trickow ale kurde cos sie chrzani bo nie dochodzi.
przydalby sie taki poradnik dla kupujacego, na co zwracac uwage przy wyborze, ogolnie, kazdy moze cos dodac od siebie i cos z tego bedzie mysle... narazie tyle. co myslicie...?
ck biker wyslal mi na maila opisy trickow ale kurde cos sie chrzani bo nie dochodzi.
przydalby sie taki poradnik dla kupujacego, na co zwracac uwage przy wyborze, ogolnie, kazdy moze cos dodac od siebie i cos z tego bedzie mysle... narazie tyle. co myslicie...?
-
- Posty: 288
- Rejestracja: 02.04.2005 21:13:04
- Lokalizacja: Chęciny
- Kontakt:
BUNNY HOP
Tego triku należy uczyć się na płaskiej powierzchni. Poderwanie przedniego koła nawet dla początkującego nie powinno być rzeczą trudną. Jednak tylnie koło wymaga już ćwiczeń.
1. Na początku proponuję spróbować poderwać nawet minimalnie oba koła naraz. Stań obok ściany i oprzyj się łokciem, jeśli nie masz dobrze opanowanej równowagi. Możesz tez powoli jechać. Skieruj palce stóp w dół. Teraz wybij mocno się z nóg podrywając jednocześnie przód. Podeszwami „złap” rower, aby podnieść tył (na początku może to być tylko odciążenie tyłu). Ważne jest, aby buty nie ślizgały się po pedałach. Gdy umiesz już nawet minimalnie podskoczyć dwoma kołami przejdź do nauki bunny’ego.
2. Ćwicz najlepiej powolnej jazdy. Poderwij przednie koło na początku na około 30 cm. Ważne jest, aby znaleźć moment, w którym należy podciągnąć tył. W tym właśnie momencie kierujesz platformy pedałów w dół i ciągniesz je a zarazem i rower do góry,. Rękami wypychasz go w górę i do przodu. Nagle spostrzegasz, że lecisz W powietrzu mocno ugnij ręce i nogi, aby podciągnąć rower do góry. Lądowanie oczywiste: prostujesz stawy, ale NIE DO KOŃCA i amortyzujesz upadek. Gdy umiesz poderwać dwa koła naraz będziesz wiedział, w jaki sposób należy podciągnąć tył roweru. Umiejętność bunny’ego hopa umożliwi Ci wykonywaniu szeregu innych trików. Nie zniechęcaj się!
WHEELIE
Wheelie to podstawa extremalnej jazdy na rowerze. To po prostu jazda na tylnim kole
1. Jedziesz z niewielka prędkością. W pewnym momencie „lepszą” nogą (czyli tą którą lepiej grasz w piłkę) mocno naciskasz w pedał jednocześnie podrywając przód. Gdy nauczysz się zgrywać to ze sobą, zauważysz, że wcale nie potrzeba włożyć w to wysiłku rąk. Po mocniejszym naciśnięciu w pedał przód prawie sam unosi się do góry.
2. Gdy poderwiesz koło siądź na siodełku i pedałuj dalej. Siodło do wheelie lepiej mieć ustawione wyżej niż zwykle. Tak jak w manualu ważny jest balans ciałem.
MANUAL
Oczywiście manual to jazda na tylnim kole bez pedałowania.
1. Na początku oczywiście należy uczyć się manuala z niewielkiej prędkości. Przenieś ciężar ciała na przód roweru a następnie mocno i szybko wybij się z nóg w górę i do tyłu ciągnąc za sobą kierownicę. Tyłek musisz mieć nad tylnim kołem ręce PROSTE
2. Najtrudniejszą częścią manuala jest balans przód-tył. Należy to robić przez przesuwanie tyłka mniej lub bardziej za siedzenie. Niektórzy do balansowania używają tylnego hamulca jednak nie polecam tej metody. Palec wskazujący należy mieć na klamce tylnego hampla, aby móc go wcisnąć w przypadku, gdy lecimy do tyłu. Unikniemy zbędnego upadku lub zeskoczenia na nogi.
3. Gdy dobrze nauczysz się balansować próbuj manuala z większych prędkości. Wiadomo, że niesie to za sobą dłuższy, a więc efektowniejszy trik.
Tego triku należy uczyć się na płaskiej powierzchni. Poderwanie przedniego koła nawet dla początkującego nie powinno być rzeczą trudną. Jednak tylnie koło wymaga już ćwiczeń.
1. Na początku proponuję spróbować poderwać nawet minimalnie oba koła naraz. Stań obok ściany i oprzyj się łokciem, jeśli nie masz dobrze opanowanej równowagi. Możesz tez powoli jechać. Skieruj palce stóp w dół. Teraz wybij mocno się z nóg podrywając jednocześnie przód. Podeszwami „złap” rower, aby podnieść tył (na początku może to być tylko odciążenie tyłu). Ważne jest, aby buty nie ślizgały się po pedałach. Gdy umiesz już nawet minimalnie podskoczyć dwoma kołami przejdź do nauki bunny’ego.
2. Ćwicz najlepiej powolnej jazdy. Poderwij przednie koło na początku na około 30 cm. Ważne jest, aby znaleźć moment, w którym należy podciągnąć tył. W tym właśnie momencie kierujesz platformy pedałów w dół i ciągniesz je a zarazem i rower do góry,. Rękami wypychasz go w górę i do przodu. Nagle spostrzegasz, że lecisz W powietrzu mocno ugnij ręce i nogi, aby podciągnąć rower do góry. Lądowanie oczywiste: prostujesz stawy, ale NIE DO KOŃCA i amortyzujesz upadek. Gdy umiesz poderwać dwa koła naraz będziesz wiedział, w jaki sposób należy podciągnąć tył roweru. Umiejętność bunny’ego hopa umożliwi Ci wykonywaniu szeregu innych trików. Nie zniechęcaj się!
WHEELIE
Wheelie to podstawa extremalnej jazdy na rowerze. To po prostu jazda na tylnim kole
1. Jedziesz z niewielka prędkością. W pewnym momencie „lepszą” nogą (czyli tą którą lepiej grasz w piłkę) mocno naciskasz w pedał jednocześnie podrywając przód. Gdy nauczysz się zgrywać to ze sobą, zauważysz, że wcale nie potrzeba włożyć w to wysiłku rąk. Po mocniejszym naciśnięciu w pedał przód prawie sam unosi się do góry.
2. Gdy poderwiesz koło siądź na siodełku i pedałuj dalej. Siodło do wheelie lepiej mieć ustawione wyżej niż zwykle. Tak jak w manualu ważny jest balans ciałem.
MANUAL
Oczywiście manual to jazda na tylnim kole bez pedałowania.
1. Na początku oczywiście należy uczyć się manuala z niewielkiej prędkości. Przenieś ciężar ciała na przód roweru a następnie mocno i szybko wybij się z nóg w górę i do tyłu ciągnąc za sobą kierownicę. Tyłek musisz mieć nad tylnim kołem ręce PROSTE
2. Najtrudniejszą częścią manuala jest balans przód-tył. Należy to robić przez przesuwanie tyłka mniej lub bardziej za siedzenie. Niektórzy do balansowania używają tylnego hamulca jednak nie polecam tej metody. Palec wskazujący należy mieć na klamce tylnego hampla, aby móc go wcisnąć w przypadku, gdy lecimy do tyłu. Unikniemy zbędnego upadku lub zeskoczenia na nogi.
3. Gdy dobrze nauczysz się balansować próbuj manuala z większych prędkości. Wiadomo, że niesie to za sobą dłuższy, a więc efektowniejszy trik.
-
- Posty: 288
- Rejestracja: 02.04.2005 21:13:04
- Lokalizacja: Chęciny
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości