w jakims starym BikeAction bylo napisane ze rekord nalezy do Eric'a Baron i wynosi 222 km/h po sniegu, na stoku wulkanu wyglebil przy 170 ilus tam ;] tyle ja wiem
Recordman du monde
de vitesse à VTT sur neige à 222,223 km/h et sur terre à 172,661 km/h Eric Barone parcourt le monde pour trouver de nouveaux terrains de jeux.
To chya to, ale ja nie znam francuskiego takze nie wiem :P
Ej czlowieku to jadac ponad 200km na motorze to Cie sciaga do tylu ;o zeby pokonac predkosc 300 trzeba siedziec we dwojke bo inaczej to jestes dawca wnetrznosci...
340km wydaje mi sie ze to za duzo...
To życie i tak Cie opuści chłopak, więc odetchnij.. i tylko je kochaj:)
Przecie ja tyle nie jechałem, kiedyś czytałem w jakiejś gazetce naukowej, że kolec wyciągną coś koło tego, ale jak i gdzie to niewiem, może w kosmosie :P
ten rekord o ktorym pisalem zostal pobity na lodowcu, na specjalnej zjzdowce wazacej okolo 30 kilo (moze to byl rower maxa :P joke), bicie rekordu to cholernie powazna i droga sprawa, koles przygotowywal sie do tego jakies poltora roku.
ja wam powiem ze jechalem naa rowerze ok 97 i to jest juz s t r a s z n a predkosc!! rower na prostym asfalcie zaczyna juz strasznie drgac a kierownica wpada w rezonans
(jadac wtedy obiecalem sobie ze nie bede tego powatarzac serio)